Witalij Łaktionow, Ukrainiec, który wylądował na lotnisku w zeszłym tygodniu, pozostał tam ponieważ “nie miał dokąd pójść”, zaś kiedy spał, ktoś zabrał mu prawie wszystko, co miał, z wyjątkiem telefonu.

„Moje samopoczucie było bardzo złe, ponieważ byłem sam, mój angielski nie jest zbyt dobry, nie mam przyjaciół ani rodziców w tym mieście” – powiedział.

Zabrano mu ubranie, paszport i dokumenty. Organizacja lotniska skontaktowała go z Grassroots Response to the Ukraine Crisis (GRUC) – grupą w regionie Waterloo, która pomaga przybyszom w znalezieniu domów, dokumentów, pracy i wsparcia społecznego.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Kanadyjski program wizowy „ratujący życie” dla Ukraińców zakończy się z końcem marca
Obecnie Laktionov mieszka w domu w Cambridge wraz z kilkoma innymi przybyszami z Ukrainy.

Jest jedną z ponad 850 osób, którym GRUC pomógł w ciągu ostatnich dwóch lat. Grupa ma kilkanaście nieruchomości w regionie Waterloo, a w każdej mieszka po kilka osób.

Ponieważ GRUC nie mają funduszy rządowych, zwraca się do społeczności o wsparcie finansowe.

31 marca upływa ostateczny termin określony przez rząd federalny dla przybyszów z Ukrainy. Według strony internetowej rządu jest to ostatni dzień, w którym mogą wjechać do Kanady i uzyskać specjalne środki oraz różne wsparcie oferowane w ramach kanadyjsko-ukraińskiego zezwolenia na podróż w nagłych przypadkach.