Rozmawiamy z Mary Wagner, kanadyjską obrończynią nienarodzonych

 

Goniec: – Mary, dobrze widzieć Cię ponownie w Toronto.
– Zostałem zaproszona w październiku zeszłego roku przez zespół Marszu dla Życia z Campaign for Life Coalition do wystąpienia na szczycie młodzieży, który odbywa się dzień po Marszu dla Życia. Kiedy czekałem na zorganizowanie biletu, otrzymałem zaproszenie od Grupy Pro-Life Świętego Maksymiliana Kolbego, aby odwiedzić ich w jakimś momencie w ciągu roku. Sprawdziłam więc z obiema grupami, czy dałoby się połączyć podróż i tak się stało.
– Co się z tobą działo po ostatnim pobycie w więzieniu? To było w Vancouver, prawda?
Kontynuowałaś swoją misję na Zachodnim Wybrzeżu. Zostałaś ponownie aresztowana.
– Zostałam aresztowana wiosną 2019 roku i oskarżona o to samo. Mischief. Czekałem na proces. Prawnik z Hamilton Peter Boushy przyleciał i zrobił to pro bono. Bronił mnie i oczywiście zostałam uznana za winnego. Odsiedziałam tam sześć miesięcy w więzieniu Alouette a potem zostałam zwolniona, wróciłam do rodziców na jakiś czas; myślałam, że będzie kilka miesięcy, ale ostatecznie stało się to nową ścieżką, na którą mnie Pan Bóg zaprosił.
Przez ostatnie kilka lat, cztery i pół roku, jestem mamą dwójki maluchów, które od urodzenia były wychowywane przez moich rodziców.
Razem jest czworo rodzeństwa  Dwóch braci, to ta sama biologiczna matka i ojciec. Chłopcy trafili do mnie pod opiekę rodziców, gdy byli bardzo mali. Są teraz nastolatkami. Dziewczynki urodziły się kilka lat później i od razu ze szpitala trafiły pod opiekę moich rodziców do mojej mamy i taty, wychowujemy je. Miejmy nadzieję, że uda nam się je wychować. Moi rodzice są teraz starsi. Małe dzieci, Potrzebują kogoś z odrobiną energii. I tak nawiązałam już więź.
Poczułaś, że to jest twoja nowa misja?
– Nie planowałam tego, ale czułam w sercu, że Bóg powiedział do mnie, spodziewaj się, że zostaniesz trochę dłużej. Pomyślałem, że może sześć miesięcy, najwyżej rok. Tak więc w marcu 2020 roku wyjechałem na coroczne rekolekcje do klasztoru w Stanach Zjednoczonych i miałem bilet, który dał mi mój przyjaciel, aby udać się do Ziemi Świętej na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Ale to było w marcu 2020 roku. Wkrótce po moim przyjeździe do Stanów Izrael zamknął swoją granicę. A potem inne granice również się zamykały. Wróciłam do Kanady, żeby pomóc rodzicom z dziećmi, które były teraz w domu z powodu zamknięcia szkół, i pomyślałem, że zostanę z nimi do lata, a do lata Covid na pewno się skończy. I podczas tego lata, podczas tych miesięcy letnich, stało się dla mnie jasne, że miałam już więź z nimi, a one ze mną, i czułam się tak, jakby Bóg naprawdę zapraszał mnie do rozważenia pozostania i zostania mamą dla nich, więc nigdzie się już nie wybierałam.
– Ale nadal jesteś aktywna w ruchu pro-life.
– Teraz naprawdę jestem mamą i to jest moja misja. Dla mnie to jasne. Uczę dziewczynki w domu. Mam okazję pomodlić się w szpitalu, w którym giną dzieci. Raz w tygodniu idę i modlę się z przyjaciółmi. Ale podjęłam zobowiązanie wobec dzieci, więc aby móc im matkować nie stawiam się w sytuacji, w której istnieje prawdopodobieństwo, że zostanę aresztowana.
Jesteśmy bardzo wdzięczni za to, że w Stanach Zjednoczonych ludzie powstali. Przyjaciele i przyjaciele przyjaciół przebywają obecnie w areszcie za zasadniczo te same czyny, za które Linda i ja byłyśmy aresztowane w Kanadzie. Tak więc w Stanach Zjednoczonych mamy teraz do czynienia z narastającą falą. Jestem bardzo wdzięczna, że tak się dzieje.
– Jaki jest zatem najlepszy sposób ochrony nienarodzonych w naszym zwariowanym świecie? Sytuacja zmieniła się w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Żyjemy w czasach przewrotu,  rewolucji społecznej, zmieniającej rozumienie prawa. Próbowałaś bronić nienarodzonych na gruncie konstytucyjnym, prawda? Co jest, jak sądzę, obecnie niemożliwe. Sędziowie są upolitycznieni, sądy są upolitycznione. Jaki jest więc najlepszy sposób na skuteczną ochronę nienarodzonych dzieci w Kanadzie i być może w Stanach Zjednoczonych, gdzie sytuacja jest nieco inna?
– Dla tych, którzy są bezpośrednio zagrożeni, dzieci, które są w niebezpieczeństwie, najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to być tam dla nich, aby w jakiś sposób interweniować, dotrzeć do ich matek.
– Czy doradztwo jest dobrym sposobem?
-Moi przyjaciele w Stanach Zjednoczonych zostali aresztowani za pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie po tym, jak próbowali doradzać rodzicom w pełen miłości sposób. Kiedy nie udaje się stanąć między matką a dzieckiem, a tymi, którzy chcieliby skrzywdzić to dziecko, zabić je, jest to zdecydowanie najlepsza rzecz, jaką można zrobić, gdy w bezpośrednim niebezpieczeństwie są nasi nienarodzeni bracia i siostry.
– Czujemy, że mamy coraz mniejszy wpływ na to, co dzieje się w polityce. Nawet głosowanie na tę lub inną partię lub tego lub innego człowieka nie oznacza to, że program ochrony życia zostanie zrealizowany, ponieważ we wszystkich krajach zachodnich cywilizacja śmierci staje się normą.
– Absolutnie.
– Ostatnim razem, kiedy rozmawialiśmy, w Kanadzie nie było jeszcze eutanazji. Obecnie rozważa się eutanazję osób chorych psychicznie. Więc tak, naprawdę to duży kolejny krok.
– My, chrześcijanie, mamy szczególną odpowiedzialność i skarb. Jako chrześcijanie mamy ten skarb, aby głosić ewangelię życia. I to właśnie uważam za najlepszą odpowiedź na problem aborcji, eutanazji, tych wszystkich ideologii, które się rodzą, jest głoszenie ewangelii Chrystusa naszym życiem.
– Zacznijmy od siebie samych?
–  Absolutnie. Na samym początku Jezus powiedział: “Pokutujcie i wierzcie”. Pokutuj i wierz. Wszyscy osobiście musimy dokonać bilansu i wyeliminować obszary naszego życia, które są nam przeciwne.
– A więc dawać dobry przykład. 
– Tak. Skupmy nasze oczy na Chrystusie i Ewangelii. A świat jest głodny i spragniony miłości i prawdy Jezusa. I w takim stopniu, w jakim my, chrześcijanie, wcielamy tę miłość i tę prawdę w nasze własne życie, a następnie żyjemy zgodnie z nimi, inni są przez to przyciągani i również Go odkrywają. Matka Teresa powiedziała, On jest naszym pokojem, Więc to jest odpowiedź.
– Czy oznacza to, że odpowiedź nie leży w polityce, w ruchach społecznych?
– Nie znaczy to, że nie powinniśmy angażować się w politykę czy ruchy społeczne. Powinniśmy tam być, ale jako ludzie zaangażowani w te obszary powinniśmy promieniować chrześcijańskim świadectwem. Więc to może być mądrość krzyża, gdzie powstajesz, aby dokonać zmiany politycznej. Ale być może Bożym celem dla ciebie jest to, abyś ostatecznie poniósł porażkę, ponieważ gdzieś zająłeś stanowisko. To rodzaj świadka, co może wydawać się  sprzeczne z intuicją ludzi, którzy ograniczają się tylko do tego świata, ponieważ lubimy myśleć, że musimy być w pozycji władzy, aby dokonać zmian. A w rzeczywistości ludzie, którzy są w pozycji, w której pozbywają się władzy, są tymi, którzy faktycznie mają wpływ, ponieważ żyją prawdą.
– Dla ludzi mówiących o depopulacji, przeludnieniu,  eutanazja i aborcja są  narzędziami regulującymi społeczeństwo. I to jest jak inżynieria społeczna. Jest to bardzo nieludzki program, który dominuje w całym zachodnim świecie. Jak więc to zmienić? Jak wychować nowe pokolenie ludzi z nowymi wartościami i, cóż, starymi wartościami, ale nie tymi, które są teraz pompowane do ich głów, ponieważ obecnie szkoły indoktrynują, społeczeństwo jako całość jest indoktrynowane.
– Tutaj w Kanadzie, widzisz ludzi, którzy stają w obronie w różnych obszarach, jak, pewien ojciec w BC, który był – nie chcę pomylić szczegółów – ale on i jego żona byli rozwiedzeni, a ich nastoletnie dziecko zdecydowało, że chce wcielić się w  płeć przeciwną i identyfikować się w ten sposób. Sprawa trafiła do sądu.  Powiedziano ojcu, że jeśli nadal będzie upierał się przy nazywaniu swojego dziecka zaimkami, które były prawdziwe, to będzie musiał stawić czoła oskarżeniu o przemoc domową. On jednak zdecydował się pozostać w prawdzie i ponieść tego konsekwencje. Przeprowadzono z nim wywiad i zapytano dlaczego, czy uważa, że było warto. Odpowiedział, że ma nadzieję, że kiedy jego dziecko osiągnie dorosłość i zacznie kwestionować podjęte decyzje, zobaczy, że ojciec naprawdę go kochał. I to jest rodzaj świadectwa, w którym myślisz, że wszystko stracisz, ale w rzeczywistości wszystko zyskujesz.
– Musimy więc być przygotowani na to, by żyć inaczej niż kiedyś, w konsumpcyjnej cywilizacji przeszłości. Musimy być świadkiem tego, w co wierzymy? Tak.?
– Tak. Ale to zawsze było nasze powołanie. Spójrzmy na naszych braci i siostry na całym świecie, którzy są nawet czasami prześladowani za chodzenie na msze.
 Kościół, to nie tylko cywilizacja zachodnia, jak mam na myśli Europę.
Wygląda na to, że poza nią Kościół kwitnie. W biedniejszych materialnie krajach ludzie mają poczucie tego, co naprawdę się liczy. Możemy poczuć się zbyt komfortowo z wieloma materialnymi wygodami, które mamy i pozwolić im przeważyć nad naszym zobowiązaniem pozostania wiernym Chrystusowi i Jego wierze. Powinniśmy więc spodziewać się prześladowań. Jezus sam nam powiedział,   jeśli chcesz być moim naśladowcą, będziesz musiał podjąć swój krzyż.
To normalne, że cierpimy jako chrześcijanie, ale ostatecznie to nie Bóg chce, aby ludzie cierpieli. Ale taki właśnie jest nasz świat i Chrystus zdecydował się przyjść do tego świata cierpienia, aby go odkupić. Wiemy więc, że nie mamy tego życia, tylko to, dla którego żyjemy, i że możemy oddać nasze życie. A ponieważ obiecał nam wieczność i radość. Więc. Krzyż jest nieunikniony. Jeśli będziemy od niego uciekać, tylko pogorszymy sytuację.
Ostatecznie my powinniśmy więc być przygotowani, aby kontynuować…
– Nie jest to łatwe. 
– Nie jest to łatwe. Ale On tam jest. Podjął się tego przed nami. Więc myślę, że musimy spojrzeć na naszych braci i siostry na całym świecie, którzy wstają i po prostu żyją swoją wiarą. Myślę o Pakistanie sprzed kilku lat, młody człowiek, 16-letni Akash Bashir, był ochroniarzem w katolickim kościele w Pakistanie. Ofiarował swoje życie, gdy zamachowiec-samobójca, wszedł do kościoła katolickiego powstrzymał go. Wiedział, że powstrzymując tego człowieka, zostanie zabity. Ale ofiarował swoje życie. W tym momencie prawdopodobnie nie jesteśmy w takim punkcie, ale jest o wiele rzeczy, za które moglibyśmy cierpieć, a których nie wybieramy,  decydując się unikać ich z tego i innego powodu, ponieważ chcemy zachować pewne bezpieczeństwo w życiu.
– Jaka jest Twoja rada dla Polaków? W Polsce jesteśmy świadkami kwestionowania starych wartości i nasza wiara katolicka jest kwestionowana na wiele, wiele sposobów i atakowana na wiele sposobów. Co powiesz społeczeństwu, które kiedyś było, „wygodnie katolickie”, powiedziałbym?
– Myślę, że na początek dobrze byłoby, gdyby ludzie naprawdę uważnie przyjrzeli się temu, co dzieje się w Kanadzie i wolnościom, które są nam odbierane. Czy chcesz podążać tą samą drogą? Można by pomyśleć.
– Spójrzcie na Kanadę jako przykład?
– Tak, jako na niefortunny przykład. I zdajcie sobie sprawę, że tam, gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy, nie ma więcej wolności,  więcej praw nie ma lepszego społeczeństwa. To symbol chorego społeczeństwa. Uważnie więc przyglądaj się temu, co się dzieje, mów prawdę. Spójrzcie na to, co poprzednie pokolenia wycierpiały z powodu skarbu wiary i skarbu wolności.
Myślę, że młodsi muszą to odkryć na nowo. Myślę, że muszą mieć lekcje z własnej historii, aby zobaczyć, ile inni dla nich poświęcili i nie odrzucać tego przez to, co wydaje się być większą wolnością, a nie jest autentyczną wolnością.
– Dziękuję bardzo.