Jak ruch Trumpa planuje przewrót w Europie – w narracji mediów w kraju nad Szprewą.
Powyższy temat jest ostatnio bogato dyskutowany w niemieckich mediach. Szczególnie dokładnie zajął się nim portal T-Online z 13 grudnia br. Tytuł artykułu, na którym się oparłam brzmi: „Wie Trumps Bewegung den Umsturz Europas plant” – „ Jak ruch Trumpa planuje przewrót w Europie”.
Bardzo proszę zwrócić uwagę na sfomułowanie tej myśli. Zdanie zaczyna zaimek pytający „jak (planuje)” – nie „czy” (planuje) ! Wynika z tego, że piszący nie ma wątpliwości co do realizacji niszczycielskich zamiarów Trumpa, nie pyta, czy one są możliwe, lecz chce podać sposoby działalności Trumpa, które maja doprowadzić do przewrotu w Europie. Żeby to udowodnić – przedstawione jest pewne wydarzenie, które miało miejsce podczas 113 gali New York Young Republican Club (NYYRC) 13 grudnia br. na Wall Street w historycznym budynku Cipriani w samym sercu Nowego Jorku. Doszło tam do spotkania zaproszonej do USA niemieckiej partii Alternatywa dla Niemiec – AfD, „skrajnej prawicy” jak ją określa się oficjalnie w Niemczech. Na tej gali obecni byli także reprezentanci węgierskiego Fideszu oraz włoskiej Legi. W sprawozdaniu z tego spotkania uderza ton alarmujący, na plan pierwszy wybija się owacyjne – zdaniem T.Online przesadzone – przyjęcie tej, skazanej przez niemieckich – tak zwanych „obrońców demokracji” na likwidację partii AfD. Ow reportaż autorstwa Bastiana Braunsa w T-Online, na którym się tutaj opieram, zaczyna się od słów: „Owacje – zamiast protestów, pochwalne hymny zamiast nieustannej krytyki: do takiego przyjęcia politycy AfD z Niemiec nie są przyzwyczajeni” . Ironicznie pokazany wyraz entuzjastycznej reakcji młodych amerykańskich przedstawicieli ruchu Maga, z których inicjatywy doszło do takiego spotkania – ma na celu zdyskwalifikować partię AfD w oczach czytelnika, rzekomo nieprzyzwyczajonego do pozytywnego jej przyjmowania w Niemczech, co nie jest całkowicie zgodne z prawdą, gdy się obserwuje statystyki rosnącego poparcia dla AfD. Sarkazm i przeginanie w dół roli tej partii dominuje w całym artykule. Dowiadujemy się w nim, co myślą i jak traktują niemieckie oficjalne media młodych reprezentantów tej formacji. Tak o tym czytamy: „są oni istotni dla przedstawicieli administracji USA w Waszyngtonie, (…) W Stanach Zjednoczonych europejskie partie skrajnej prawicy postrzegane są jako sojusznicy w globalnym konflikcie, którego stawką jest – nic mniej, niż obalenie dotychczasowych systemów politycznych zachodnich demokracji” . Do tego „obalenia systemu” mają posłużyć dochodzące do głosu ruchy prawicowe w Europie, których wspieranie ma być – zdaniem niemieckich mediów – celem działań polityki Trumpa.
A więc – wzrost poparcia w ogóle dla partii prawicowych, które konsekwentnie nazywane są skrajnie prawicowymi zagraża przyszłości Europy. Może się to ujawnić podczas ewentualnych wyborów – snuje insynuacje prasa, na przykład w Niemczech czy Francji. Do takiego scenariusza dopasowywane są np. takie wizje: Donald Trump może zaplanować „wspieranie darczyńców sympatyzujących z AfD lub francuskim Rassemblement National” i jego rząd zrobi wszystko, co jest prawnie możliwe, żeby ich wzmocnić. Może się to objawić np. w tworzeniu i finansowaniu organizacji pozarządowych, których celem miałoby być „uświadamianie ludzi o grozie migrantów napływających przez granice”. (jakby takie uświadamianie było jeszcze konieczne…..)
O groźbie rychłego końca Unii Europejskiej w odniesieniu do Donalda Trumpa – można w niemieckiej prasie znaleźć niemało wzmianek, na przykład w „Süddeutsche Zeitung” (wydanie z szóstego grudnia), gdzie formułuje się to w ten sposób: „Europa wird zerstürt” – „Europa będzie zniszczona”, zaś w kilka dni później (25 grudzień) – „Europa entwickelt sich in eine schlechte Richtung” – „Europa rozwija się w złym kierunku”. Te Trumpowe prognozy dla przyszłości Europy – upoważniają media do wydania diagnozy, że Prezydent USA planuje w tej osłabionej Europie przewrót i zamierza przejąć kontrolę nad nią. Takie przekonanie wyraża Bastian Brauns, autor wyżej wspomnianego artykułu („Jak ruch Trumpa planuje przewrót w Europie”), nawiązując do opublikowanej przez Trumpa 4-5 grudnia 2025 nowej wersji Narodowej Strategii Bezpieczeństwa, w której mowa jest o konieczności „ratowania białej, chrześcijańskiej cywilizacji”, „zagrożonej rzekomo” – tego słowa użył tu autor – przez masową migrację. Żeby temu przeciwdziałać niezbędne jest „kultywowanie istniejącego oporu wobec obecnego kursu Europy wewnątrz europejskich narodów” przez Trumpa. W tej strategii AfD – odgrywa kluczową rolę i dlatego konieczne jest jej wspieranie przez rząd Donalda Trumpa – uważa medium. Podobne zdanie wyrażone zostało w „Deutsche Welle” z dnia 13 grudnia w artykule pt. „ Wie Trumps Unterstützung für rechte Parteien Europa spaltet“ – „W jaki sposób wsparcie Trumpa dla europejskich partii prawicowych rozbija Europę“. Przekonanie o tym poparte zostało przez tzw. ekspertów stwierdzeniem, że wzmocnienie niemieckiej partii AfD przez obóz Trumpa jest jeszcze jednym sposobem na przejęcie dominacji nad Europą, a AfD jest „częścią tego globalnego projektu”. Dlatego przytacza się w reportażu na T-Online zawołanie, skierowane do rządzących w Niemczech, wzywające do zaprzestania ataków na AfD: „niech pan zburzy zaporę ogniową, kanclerzu Merz” tak wypowiedział się przedstawiciel Young Republicans podczas spotkania w Nowym Yorku.
W niemieckiej opinii publicznej podkreśla się, że w planach politycznych administracji Trumpa niemałą rolę odgrywa ruch MAGA, organizator powyższego spotkania – on również zagraża bezpieczeństwu „naszej demokratycznej Europy”. Oto widzimy młodego jej reprezentanta o nazwisku Preston Alfonso Parra; czytelnikowi ukazuje się w reportażu pewny siebie, niemal agresywny „wspólnik” doktryny Donalda Trumpa, przekonany, że administracja Prezydenta USA nałoży konsekwencje na te państwa europejskie, które nie podporządkują się tej wizji „ratowania Zachodu”. Jego zdaniem obecnie rządy w Europie celowo uniemożliwiają dojście prawicowych partii do władzy i wygrywanie wyborów, pozywając je do sądów lub wsadzając ich przedstawicieli do więzień. „Przyjedziemy do Europy i uratujemy ten interes” – mówi amerykański konserwatysta. „Jesteśmy Ameryką. Możemy to zrobić”. Celem tego procesu miałoby być – jak Parra (podobno) twierdzi – „zniszczenie Unii Europejskiej”. Zbliżone postulaty formułuje także AfD, ktora marzy o „Europie ojczyzn” – uważa autor artykułu. Przedstawiciel ruchu MAGA widzi jednak w tym projekcie kluczową rolę Stanów Zjednoczonych. „Wtedy założymy nową ligę narodów, na czele której staną Stany Zjednoczone” – zapowiada. W takim sojuszu USA miałyby czuwać nad tym, by państwa członkowskie przestrzegały ustalonych wartości. I to może być aktem niszczycielskim dla UE, która już nie będzie jednolitym organizmem, lecz może stać się „Europą Ojczyzn”.
Temat groźby dominacji Donalda Trumpa nad Europą oraz niebezpieczeństwa dla niej ze strony partii AfD i innych prawicowych – zajmuje także inne niemieckie media, na przykład: „Luxemburger Wort” , 12 grudnia podaje: „Trump will die AfD zur Speerspitze gegen Europa machen” – „Trump chce uczynić AfD ostrzem szabli w walce przeciwko Europie „, „Rheinische Post” z 12. grudnia: „Trumps Regierung sieht AfD als Partner gegen EU-Kurs” – „Rząd Trumpa widzi AfD jako partnera przeciwko kursowi UE” czy „Der Westen” (13.grudzien): „AfD will Allianz mit Trump für sich nutzen – Bundesregierung droht US-Gegenwind“ – „AfD chce wykorzystać sojusz z Trumpem dla siebie – rząd federalny zapowiada sprzeciw”
Wszędzie ten sam ton i temat. „Demokratyczna” Europa zagrożona, polityka Trupma i rola Alternatywy dla Niemiec. Autor reportażu w T-Online, od którego pochodzi tytuł moich rozważań, zadaje pytanie, dlaczego próbuje się niszczyć system, który Stany Zjednoczone same współtworzyły po II wojnie światowej? Cytuje on tu wypowiedź szefa grupy MAGA, który tak to wyjaśnił: bo: „Stał się on (system-przyp. autorki) czystą siecią nepotyzmu – a władzę w Europie sprawuje dziś „sataniczna klika”, która nie działa w interesie państw europejskich”.
I ta wypowiedź niech zmusi czytelnika do refleksji, ile racji lub nie racji tkwi w tym podsumowaniu !
Z ostatniej chwili – wiadomości w T-Online z 28 grudnia: znowu pojawiły się dalsze komentarze do tematu „Jak Trump planuje przewrót w Europie” – tym razem poszerzone o ukazanie postaw rządzących w Berlinie. Narracja berlińskich kół rządowych przedstawiona jest w artykule o niedwuznacznie brzmiącym tytule: „Donald Trump demontuje powiązania USA z Zachodem Europy” . Autor (Patrick Dickmann) próbuje ukazać tutaj „niemiecki plan w stosunku do poczynań Trumpa wobec Zachodu Europy” i komentuje to w ten sposób: „czarne przewidywania polityków w Berlinie w sprawie roli Europy (wymienia słowo „Europa”, ale w podtekście chodzi o Unię Europejską … ) – przybrały formę realną. Treścí zawarte w Trumpowej (nowej) „Strategii Narodowego Bezpieczeństwa” wykazują definitywną zmianę jego polityki wobec Europy; nie jest już ona dla niego żadnym partnerem, a Unia Europejska nie została wymieniona w tym dokumencie ani jednym słowem. Pojawiają się za to zarzuty wobec polityki migracyjnej i upadku kultury zachodniej cywilizacji oraz zapowiedź współpracy z europejskimi ugrupowaniami patriotycznymi”. Żeby jednak nie wybrzmiało to jako próba postawienia Trumpa przed konfesjonałem – pojawia się zdanie, mające na celu złagodzić rozczarowanie władz w Berlinie tym stanem rzeczy. Autor pisze: „mimo, iż prezydent USA opowiada się przeciwko niemieckim interesom – rząd stawia w dalszym ciągu na dyplomację. Kanclerz zachowuje nadal przyjacielską postawę”. W stosunku do tej „przyjacielskiej postawy” ze strony Friedricha Merza – nie omieszkał autor wyrazić własnego zdania, tytułując artykuł jako ”Niemcy nie muszą się do tego posuwać” . Miał tu na myśli chłodne przyjęcie przez Trumpa wręczonego mu przez kanclerza NRF w czerwcu br. prezentu – oprawionego w złote ramki świadectwa urodzenia w 1869 roku w mieście Kallstadt dziadka Trumpa – Friedrícha, (takie imie nosi też Kanclerz NRF – nie omieszkał autor nadmienić..) zaproszenia do Kallstadt Donalda Trumpa Akcję tą uznał autor artykułu za „szarmancką ofensywę”, która nie wywarła żadnego wpływu na decyzje polityczne Prezydenta USA wobec Niemiec i Europy.




























































