Tag: wandarat
Wandarat: Kapusta kiszona, dziurawy worek i covid
7 maja 2021
Dzisiaj, w mieście, gdy kupiłam kapustę kiszoną i wyjątkowo nie w wiaderku, a pan mi zapakował ją w dwie torebki foliowe. …....
Wandarat: W pociągach… pociągami jechałam
Do Warszawy jechałam w przedziale na 8 osób. Panie jechały do sanatorium, jeden pan. Poznali się już wcześniej, właśnie w sanatorium i już teraz...
Wandarat: Listopad, a ja w Polsce
Piękne jest to nasze święto 1 listopada, tęskniłam za nim, gdy byłam w tym czasie w Niemczech. Święto to jest ku czci wszystkich chrześcijan,...
Wandarat: Kleszcz
Wczoraj byliśmy na grzybach, ubrani, jak na październik, ale robiło się ciepło, więc zakasałam rękawy. Potem w domu, wszystko ok. Zajęta byłam oporządzaniem grzybków....
Wandarat: Urodzaj grzybów w Polsce
Wczoraj szliśmy do marketu, było już ciemnawo i pogoda zupełnie inna, niż tego lata. Mieliśmy już dość upałów, a teraz tęsknimy za słońcem. Wzięłam...
Wandarat: Zabłąkane dziecko
Nad ranem śniła mi się nasza wnuczka. Ta najmłodsza, która zobaczę dopiero za rok. Mieszka ona z rodzicami bardzo daleko.
Śniło mi się, że przyjechałam...
Poczta z numeru 34/2019
Szanowny Panie Andrzeju,
W ostatnim 33 numerze “Gońca” przeczytałem ponownie z wielkim zainteresowaniem Pański wywiad przeprowadzony z śp. p. por. Tadeuszem Siemiątkowskim już przed 26...
wandarat: Interesują mnie zioła…
Byłam z mężem u lekarza. Wyszedł stamtąd człowiek z bolącym kręgosłupem Zagadnęłam go na chodniku, chcąc mu podać numer telefonu kręgarki. Opowiedział swoją całą...
Wandarat: To było wyganianie Polaków z Polski
Polska się zmieniła, coraz więcej dzieci i to szczęśliwych dzieci. Jeszcze kilka lat temu przyjeżdżałam z Niemiec i dziwiłam się - na ulicy rzadko...
Wandarat: Życie jak w Madrycie
Opiszę dzisiejszy dzień, jeziorny dzień, bo spędzony nad jeziorem, w Polsce. Jezioro jest w lesie i musimy do niego jechać 10 km samochodem. Po drodze brak tłoku, czasem jakaś ciężarówka goni w kierunku Niemiec, ale rzadko.