Kanadyjska federacja studentów złożyła pozew przeciwko rządowi Ontario w związku z decyzją o zwolnieniu studentów z niektórych obowiązkowych opłat. Chodzi o składki na stowarzyszenia studenckie, gazety studenckie, centra pomocy prawnej i biura ds. „różnorodności seksualnej”. Canadian Federation of Students i York Federation of Students chcą, by prowincyjny sąd najwyższy zablokował dyrektywę rządu. Ich zdaniem rząd celowo chce niesprawiedliwie traktować związki studenckie i ingerować w niezależność uczelni. Organizacje przywołują słowa zawarte w mailu premiera Douga Forda, w którym związki nazywane są marksistowskim nonsensem. Ford pisze ponadto, że rozwiązał problem wprowadzając dobrowolne opłaty.

Minister ds. szkoleń, college’ów i uniwersytetów Merrilee Fullerton mówi, że rządowi chodzi przede wszystkim o to, by studenci mieli pełną kontrolę, na co wydawane są ich pieniądze.