Kleszcze nietrudno wypatrzeć na ciele człowieka, ale właściciele psów i kotów doskonale wiedzą, że u zwierzęcia można je przeoczyć. Zwłaszcza jeśli zwierzak ma długą sierść. Weterynarz Kevin McIntosh przypomina, że pewne miejsca na ciele psów i kotów są szczególnie narażone na ukąszenie kleszcza. Sprawdzać należy zwłaszcza szyję, uszy w środku, pachy i przestrzenie między palcami. Kleszcze lubią wchodzić tam, gdzie jest ciepło i miękko, mówi McIntosh, który jest właścicielem dwóch klinik. Najwięcej kleszczy zwierzęta łapią wiosną i jesienią. Dodaje, że właściciele wykazują się coraz większą świadomością zagrożenia.

Psy i koty można leczyć antybiotykami, jeśli zachorują na boreliozę, ale najważniejsze jest zapobieganie ukąszeniom kleszczy. Pajęczaki przenoszą nie tylko boreliozę, ale też i inne choroby. McIntosh opowiada, że niedawno leczył psa, który zaraził się odkleszczową chorobą polegającą na zlepianiu się płytek krwi i powstawaniu skrzepów.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Zwierzętom można zakroplić na szyi środek odstraszający kleszcze. Są też środki podawane doustnie, których działanie utrzymuje się przez miesiąc. Gdy kleszcz zacznie pić krew psa, umiera i odczepia się od skóry zwierzaka. Nie ma szans, by przenieść chorobę. McIntosh ostrzega, by nie wyciągać kleszczy zwykłą pęsetą. W ten sposób najczęściej można tylko urwać odwłok owada, a głowa zostaje w ciele. Lepiej zaopatrzyć się w specjalną pęsetę do kleszy albo w razie wątpliwości pójść do weterynarza.