Kornel

Pierwszy raz spotkałem Go na Zlocie Polskiego Harcerstwa w Rising Sun w Pensylwanii w sierpniu 1988 r. Rozmawialiśmy chwilę i powiedziałem Mu, by wracał nielegalnie do Polski i znów działał w podziemiu co też kilka tygodni potem uczynił. Niestety gdy się rozpoczęły obrady Okrągłego Stołu nie wyszedł z podziemia, nie zaczął działać i  Jego organizacja straciła na znaczeniu.

Foto: Michał Łakomski

Ostatni raz spotkałem Go latem 2018 roku na Krakowskim Przedmieściu i pogadaliśmy przy lodach w Restauracji Literatów.

Śmieszna była dla mnie decyzja na kilka dni przed Jego śmiercią odznaczeniem go orderem Orła Białego. Przecież należała Mu się bardziej niż połowie dotąd odznaczonych. Należało dać mu ją pośmiertnie i położyć na trumnę.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Najpierw była decyzja organizowania pogrzebu w piątek, z czego się jednak wycofano i słusznie przeniesiono na sobotę a SW ogłosiła, że będą autobusy z sześciu miast na pogrzeb w tym z Wrocławia, Gdyni i Krakowa.

Co zupełnie jest niezrozumiałe to, że msza pogrzebowa była w niewielkiej katedrze polowej WP. Katedra św. Jana jest wiele większa, a powinna być msza  w Sanktuarium Opatrzności Bożej w Wilanowie, gdzie była msza za Wiktora Węgrzyna i gdzie złożono też jego prochy.

We środę wieczorem odbyła się niezwykła msza święta za śp. Kornela. W korytarzu w X pawilonie więzienia na Mokotowie, tam gdzie patriotów męczono, potem mordowano, a teraz jest muzeum.

Przybyło z 160 osób, wielu weteranów walki z komuną, w tym Janek Pietrzak z żoną i Janusz Korwin-Mikke też z nową młodą, ładną żoną.

Po mszy ktoś wystąpił nawołując, by dzień pogrzebu Kornela był Dniem Żałoby Narodowej, a ja wystąpiłem, by msza pogrzebowa była w Sanktuarium Opatrzności Bożej. Dyrektor Muzeum Więzienia wyłączył mi mikrofon, ale wielu com mówi słyszało i potem mówiło mi, że miałem rację, a o tym wszyscy, co byli na mszy w sobotę mogli się przekonać naocznie.

Na koniec część zebranych poszła zobaczyć cele gdzie przebywał Kornel.

W czwartek od południa w Sejmie wystawiono Księgę Pamiątkową, gdzie można było się wpisywać. Nie było tłoku, wpisałem się krótko, że najczęściej po śmierci rodacy dopiero oceniają wybitnych Polaków.

Było z 20 stron wpisów w tym też ambasadora Ukrainy, a później przyszło więcej osób.

W piątek trumna ze zwłokami śp. Kornela była wystawiona w sali kolumnowej sejmu i sporo ludzi tam przyszło.

Ja zjawiłem się tam koło 18:00, a po drodze pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i AK spotkałem kilkudziesięciu górników w strojach czarnych paradnych, z sztandarami, którzy przybyli z różnych stron Polski, w tym zgłębia miedziowego i zagłębia węglowego z Lubelszczyzny. Było ich kilkudziesięciu, a Inną grupę byli hutnicy w białych strojach i sporych kapeluszach też z sztandarami.

Było też sporo harcerzy z ZHR i zatrzęsienie kolejarzy. Zapewne przyszła tu ich cała góra, bo wyróżniali się czapkami z wężykami, jak generałowie WP.

Podszedłem dalej do wejścia na teren sejmu. Był szlaban, a po obu stronach wpuszczano ludzi z grup „uprzywilejowanych”, które miały zarezerwowane wejście. Z jedną z nich nie udało mi się przedrzeć, ale potem z kolejarzami dostałem się na ten teren. Podeszliśmy pod budynek i tam czekali nim po zbadaniu czy nie niesiemy czegoś „złego” dostaliśmy się do sali, przedpokoju sejmu. Tu  grzecznie staliśmy z 30 minut, by wreszcie wpuszczono nas do sali kolumnowej na końcu, które stała trumna z wartą wojskową.



Tu znów czekaliśmy z pół godziny i wreszcie weszło sporo notabli stanęli bliżej trumny po dwóch stronach dywanu ciągnącego się wzdłuż sali. Dalej weszło siedmiu strażników sejmu w pięknych mundurach i błyszczących oficerkach. Podeszli do trumny, wzięli ją na ramiona i w towarzystwie żołnierzy przeszli przez całą salę do wejścia gdzie stał samochód z przyczepiona armatą z platformą, na której postawiono trumnę.

Za trumną szedł premier z żoną i dziećmi. Różni wielcy, w tym z długimi włosami prezes klubu PiS w sejmie, a w czwartym rzędzie szedł dopiero prezydent Duda.

Z przed sejmu najpierw ruszyły poczty sztandarowe i ciągnęły się na blisko sto metrów. Potem jechał ciągnik z armatą i trumną, a dalej szli „wielcy” i wreszcie ci co byli w sali kolumnowej.

Pochód szedł ponad 3 km do katedry polowej, gdzie złożono trumnę.

W sobotę rozpoczęła się dalsza część uroczystości. Do katedry polowej weszła rodzina Kornela, ministrowie i parlamentarzy. 87 pocztów sztandarowych stanęło przed katedrą, a dalej był bilboard i z dwa tysiące wiernych, którzy dzięki niemu obserwowali msze pod gołym niebem.

Po zakończeniu mszy i ceremonii pogrzebowych przemówił prezydent Duda zaczynając od cytowania sporej części przemówienia, jakie wygłosił Kornel otwierając sesję Sejmu jako marszałek senior.

Po nim mówiła marszałek sejmu i Jarosław Kaczyński, który nie pierwszy już raz mówił półprawdy. Bo z całym szacunkiem do Kornela to nie On i SW były pierwszymi organizacjami stawiającymi Niepodległość Polski, a był to Moczulski i KPN już w 1978 r., Solidarność Walcząca była lepiej zorganizowana, ale po 1989 r. nie odegrała wielkiej roli.

Dalej nikt i nic nie przeszkadzało, by Kornel startował z ramienia PiS-u, ale dziś chwalący tak Go Kaczyński nie zaprosił do udziału w PiS-ie, a dostał się do Sejmu z ramienia  stronnictwa – Kuklis 15. Zresztą jak Kuklis nie zgodził się, by kapeenowcy startowali z jego platformy niewiele brakowało by Kornel się wycofał z kandydowania, ale właśnie odtrącenie kapeenowcy jednak przekonali Go, by startował z Kuklisem.

Na zakończenie tej części uroczystości abp Jędraszewski odczytał list abp Gądeckiego przewodniczącego episkopatu Polski, który musiał polecieć na rade Biskupów Europy, której jest wiceprzewodniczącym.

Następnie uczestnicy uroczystości wsiedli w autobusy i za samochodem z trumną Kornela ruszyli na cmentarz wojskowy, gdzie ja już nie byłem.

Smutno mi ale spod mego pióra, a raczej klawiszy mego komputera, nie wychodzi taki tekst jak spod pióra mego Ojca, który wiele wspanialej opisał pogrzeb Marszałka Piłsudskiego.

Ponary

Miejscowość 10 km od Wilna, gdzie Niemcy przy pomocy Litwinów – tz. strzelców ponarskich – zabili do 150 000 głównie Żydów, Polaków i trochę Rosjan.

Nie ma żadnej wątpliwości, że Litwini ochoczo pomagali Niemcom między innymi oni strzelali do przewiezionych tam więźniów czego nie robili polscy granatowi policjanci na służbie niemieckiej.

Pytanie zaś czemu Żydzi nie krzyczą o udokumentowanej kolaboracji Litwinów z Niemcami i nie domagają się pieniędzy za mienie bezspadkowe. Odpowiedź prosta: z Polski można wydębić więcej kasy.

Rekordzista

Zadałem sobie ostatnio fatygę policzenia w internecie ile książek napisał i wydał Stanisław Michalkiewicz. Od 2000 było ich 28 a przedtem też coś pisał.

Trzeba jeszcze policzyć ile napisał i wydał prof. Jerzy Robert Nowak i podejrzewam, że nie mniej.

Niech pomyślą

W pochodach w Polsce propederastów bierze udział moc dziewcząt, czy one chcą doprowadzić do tego co w New Yorku, gdzie już trudno znaleźć  młodego zwolennika normalnego seksu?

Umowa

9 września w Paryżu zawarto polsko-francuską umowę, na mocy której miano sformować polską dywizję piechoty. Strona francuska przekazała Polakom obóz wojskowy Coëtquidan nieopodal miejscowości Guer w Bretani.

Aleksander Pruszyński