Przed ostatnimi wyborami federalnymi minister ds. relacji z ludnością rdzenną, Carolyn Bennett, zdecydowała się na rozszerzenie możliwości ubiegania się o status ludności rdzennej, z czego mogły skorzystać nawet setki tysięcy osób. Federalni urzędnicy twierdzili jednak, że decyzja jest przedwczesna i brakuje konsultacji. Decyzja została ogłoszona w sierpniu. Miała położyć kres 150-letniej dyskryminacji ze względu na płeć, utrwalonej w Indian Act. Prawo przez kilkadziesiąt lat stanowiło, że indiańskie kobiety, które wyszły za mąż za mężczyznę niepochodzącego z ludności rdzennej, traciły swój status. Prawo działało tylko w stosunku do kobiet i miało wpływ na przyszłe pokolenia.

Otwarcie możliwości odzyskania statusu było ostatnim etapem wdrożenia ustawy S-3. Prawo to zostało uchwalone przez rząd federalny w 2017 roku i zapewniało status potomkom kobiet, które utraciły go po 1869 roku. W ostatnim etapie miała nastąpić likwidacja progu 1951 roku. Pomysł spotkał się z mieszaną reakcją Indian. Niektórzy obawiali się, że część osób będzie chciała uzyskać status ludności rdzennej tylko po to, by korzystać z przywilejów, a nie mając pojęcia o kulturze Indian tylko przysłuży się do jej zaniku. Według szacunków po usunięciu granicy 1951 roku liczba uprawnionych do ubiegania się o indiański status wynosiłaby od 270 000 do 450 000 w ciągu następnej dekady.

Zwolennicy usunięcia ograniczenia twierdzili, że oznaczałoby to w końcu sprawiedliwość dla tych, którzy przez kilkadziesiąt lat czekali na pojednanie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Z wewnętrzego dokumentu, do którego dotarł National Post, wynika, że urzędnicy w departamencie ds. relacji z ludnością rdzenną obawiali się, iż ani rząd nie jest przygotowany na taki krok, ani urząd zajmujący się rozpatrywaniem wniosków. Wskazywali na potrzebę dalszych konsultacji, o które prosili niektórzy przedstawiciele Indian. Z drugiej strony pojawiła się sugestia, że rząd może być krytykowany za granie na czas. Notatka kierowana do Bennett nosi datę 10 kwietnia i raczej sugeruje odroczenie decyzji. Pani minister jednak nie posłuchała rady i 15 sierpnia ogłosiła usunięcie ograniczenia 1951 roku. Niecały miesiąc później zaczęła się kampania wyborcza.

Jak dotąd do departamentu wpłynęło 22 000 wniosków. Na stronie rządu można przeczytać, że czas potrzebny rozpatrzenie aplikacji i wystawienie karty ludności rdzennej to 16 tygodni.