Po serii trzęsień ziemi, które nawiedziły okolicę Vancouver Island w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia, znów pojawiły się obawy przed wielkim trzęsieniem, które miałoby katastrofalne skutki. Epicentrum ostatniej serii trzęsień znajdowało się 5 kilometrów pod dnem oceanu. Zaczęło się o 8:44 rano przy północnym krańcu Vancouver Island. Wstrząsy miały siłę 5,1 stopnia w skali Richtera. O 11:13 ziemia zatrzęsła się z siłą 5,6 stopnia, a o 11:49 – 5,8 stopnia. Dalej w Wigilię odnotowano wstrząs o sile 6,2 stopnia i kolejny w dzień Bożego Narodzenia. Ogółem w ciągu dwóch dni wstrząsy wystąpiły dziewięć razy.

Natural Resources Canada odebrało w sumie około 40 raportów od mieszkańców, którzy mówili o wyraźnych drganiach ziemi, ale nie stwierdzono żadnych uszkodzeń mienia. Wstrząsy odczuwali nawet ludzie z Richmond, B.C., dokąd drgania mogły się przenosić ze względu na charakterystykę podłoża i osadowy charakter delty Fraser River.

Andrew Schaffer z Natural Resources Canada mówi, że rzadko zdarza się, by lekkie trzęsienia ziemi wyzwalały te katastrofalne. Takie serie jak ta ostatnio – dość silne i w krótkich odstępach czasu – występują nieczęsto, ale to nie pierwszy taki przypadek. W ciągu ostatnich 30 lat w tej okolicy odnotowano 130 trzęsień o sile co najmniej 5 stopni w skali Richtera, więc statystycznie wszystko jest w normie, zapewnia Schaffer.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Ostatnie trzęsienia nie wystąpiły na uskoku tektonicznych między płytami płónocnoamerykańską i pacyficzną – gdzie zdaniem naukowców należałoby się spodziewać katastrofalnych zjawisk – ale na mniejszym uskoku znajdującym się na dnie oceanu, który jest szczególnie aktywny i który tworzy obszar przejściowy między uskokami Cascadia na południu i Queen Charlotte na północy. W tym rejonie do trzęsień ziemi dochodzi średnio co tydzień, ale większość ma siłę około 2 stopni w skali Richtera, czyli zauważają je tylko sejsmografy na Vancouver Island. To obszar stosunkowo młodej płyty tektonicznej Juan de Fuca.

Ponadto płyty poruszały się względem siebie w płaszczyźnie poziomej, mogły się ścierać lub rozsuwać. Podczas tego typu trzęsień odczuwa się wstrząsy podłoża, ale nie powstają fale tsunami. Aby wyzwolić tsunami, płyty muszą wchodzić jedna pod drugą (przemieszczenie płyt w pionie). Młode płyty tektoniczne, takie jak płyta Juan de Fuca, są stosunkowo ciepłe i zdolne do większych odkształceń bez zapadania się, co jest raczej właściwe dla starszych płyt.