Rząd federalny zdaje sobie sprawę, że podmioty zagraniczne mogą wpływać na wyniki wyborów w Kanadzie przez wysyłanie prywatnych wiadomości za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ostrzeżenie o tego typu działalności zostało zawarte w notatce przygotowanej dla przewodniczącego Privy Council, Dominica LeBlanca. Prywatne wiadomości można wysyłać przez fejsbuka, instagram, grupy WhatsApp i kanały WeChat. Twórcy notatki zwracają uwagę, że prywatne wiadomości są szyfrowane, potencjalnie stanowią więc pole do popisu dla podmiotów naruszających Canada Elections Act. Pojawia się więc konflikt miedzy ochroną prywatności a dbałością o niezawisłość wyborów. Do tego śledzenie złośliwej aktywności nie będzie wcale łatwe.

Autorzy raportu sformułowali kilka rekomendacji dla ministra, ale te fragmenty nie zostały ujawnione w ramach prawa o dostępie do informacji.

Rzecznik prasowy LeBlanca nie odpowiada bezpośrednio, co zamierza rząd w kwestii ochrony instytucji demokratycznych i wyborów. Stwierdza tylko, że rząd współpracuje z mediami społecznościowymi również w kwestii systemów wymiany wiadomości. Kanadyjczycy mają prawo do angażowania się w prywatne konwersacje dotyczące polityki bez ograniczeń.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Taylor Owen z McGill University mówi, że w centrum kontrowersji jest WhatsApp. Aplikacja jest popularna w wielu krajach, zwłaszcza rozwijających się, gdzie często stanowi podstawowy sposób komunikacji. Zauważa, że była polem do nadużyć podczas kilku kampanii wyborczych oraz miejscem nawoływania do przemocy.