W niedzielę 4 lipca 1943 r. samolot powracający z Bliskiego Wschodu miał postój na lotnisku w Gibraltarze. Po uzupełnieniach wystartował do Londynu z premierem rządu RP na Uchodźstwie i naczelnym wodzem polskich sił zbrojnych gen. Władysławem Sikorskim i osobami towarzyszącymi. Jednej osoby tam brakowało,  Józefa Retingera, wielkiego  doradcy i przyjaciela gen. Sikorskiego. Pilotem był Czech, który jedyny przeżył katastrofę, i do końca życia milczał, zabierają prawdę do grobu. Samolot spadł  do morza krótko po starcie z lotniska na Gibraltarze.  Zginął człowiek, w którym cała okupowana Polska pokładała nadzieje na wyprowadzenie nas z wojennej opresji. O gen. W. Sikorskim piszą: był rzecznikiem Polski suwerennej i integralnej terytorialnie, a w polityce uwzględniał nie tylko chłodną kalkulację, ale i uczucia ludzi, którzy mu zawierzyli.

Czy ta wersja o generale wytrzymuje zderzenie z faktami tamtego czasu?

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Po pierwsze gen. W. Sikorski bardzo brutalnie potraktował na przykład tzw. „rozprawę z sanacją” w najmniej odpowiednim do tego miejscu i czasie, odsuwanie od służby oficerów „piłsudczyków”.  Zostali oni internowani, był to obóz odosobnienia, i wystarczyło by być honorowym oficerem i nie oskarżać swojego poprzedniego dowódcę. Przyszła kadra oficerska miała być lojalna względem gen. W. Sikorskiego. Obóz został rozwiązany na interwencję  Brytyjczyków.

23.VI.1941r. dzień po napadzie Hitlera na Stalina, polski premier i naczelny wódz gen. W. Sikorski wystąpił z przemówieniem radiowym do kraju. Do tej pory każdy uczciwy Polak wiedział i uważał że Polska została napadnięta przez dwóch wrogów, Niemcy i Sowiety. Obaj ci wrogowie stanowią dla Polaków takie samo zagrożenie i że obu tych wrogów należy w równym stopniu zwalczać. W wyniku przemówienia, Polacy usłyszeli nagle że Niemcy są „ głównym wrogiem narodu polskiego…Niemcy pozostaną odwiecznym i nieprzejednanym wrogiem, z którym nie ma paktów i nie ma zgody. Muszą one być obalone, obezwładnione i zniszczone….

W tej samej mowie, bez mrugnięcia okiem oferował pakty i zgodę  ze Związkiem Sowieckim. Kto napisał i go namówił do tego przemówienia?

Na życzenie i z błogosławieństwem Wielkiej Brytanii, a z pogwałceniem polskiej konstytucji z kwietnia 1935r. gen. Sikorski 30.VII.1941 r. w Londynie podpisał układ z Związkiem Sowieckim. Podpis gen. Sikorskiego pod układem ze Sowietami śmiertelnym wrogiem narodu polskiego, wyłączył hamulce względem bolszewików, że od teraz są naszymi sojusznikami.  Po odkryciu grobów w Katyniu przez Niemców i zerwaniu kuriozalnego sojuszu z bolszewikami przez bolszewików, nasz sowiecki sojusznik dla nas stał się teraz sojusznikiem naszych sojuszników – takie łamańce wymyślali.

Brytyjczycy doskonale wiedzieli, że mogą bez ograniczeń kontrolować gen. W. Sikorskiego.

Natomiast gen. Sikorski w swoim otoczeniu tolerował tylko intrygantów i lizusów a rodzaju Stanisława Kota, Stanisława Strońskiego, Stanisława Mikołajczyka, gen. Tatara i wielu innych świadomych i nie świadomych agentów bolszewickich.

Trzy wizyty jakie odbył do USA w oczach jego pretorianów były sukcesem historycznym.

Wybitny piłsudczyk pułkownik Ignacy Matuszewski pisał: „ proporcjonalnie do ilości kompleksów kierowanych do gen. Sikorskiego rosła ilość zastrzeżeń kierowanych do Polski. Wszyscy ci co najgłośniej chwalili szerokość horyzontów gen. Sikorskiego ci właśnie doradzali zwężenie jej granic „ .Po spotkaniu z gen. Andersem na Bliskim Wschodzie, prawdopodobnie gen. Sikorski zrozumiał swój błąd, lecz służby brytyjskie nie spały.

Niestety,  naszym „aliantom” nie podobała się dociekliwość polskiego premiera.  Narastał w Ameryce i na Wyspach kult „wujaszka Joe”, co właśnie pokonał Niemców pod Stalingradem.

Alianci szykowali mu prezent w postaci zatwierdzenia stalinowskiego rozbioru Polski z września 1939 r.  Dla Brytyjczyków najlepiej odpowiadała mapa Europy sprzed rewolucji bolszewickiej a i po rewolucji też były do zaakceptowana. Po co tam jakaś Polska, kraje bałtyckie, najlepiej jedna duża plama z napisem Rosja, którą zawsze by można użyć do poskromienia zapędów Niemiec. Niewiele ich to kosztowało…

Nastąpiło to już na konferencji w Teheranie w listopadzie 1943r.

Drugim prezentem będzie przekształcie Europy środkowej i wschodniej w dominium sowieckie. Czy gen. Sikorski byłby tym planom przeciwny?

W tej sytuacji ryzyka niepewności, nasi sojusznicy postanowili likwidacje gen. Sikorskiego i nawet jego córkę, podłość nad podłością. Spełnił są misję i był już niepotrzebny.

Wielu światłych Polaków, z tą chwilą liczyło na zmianę kursu polskiej polityki, lecz nasz wierny obrońca i przyjaciel Józef Retinger rekomendował  W. Churchilowi na nowego premiera  Stanisława Mikołajczyka, to już inny temat, temat totalnego wasalizmu i upokorzenia Narodu Polskiego.

Brytyjczycy i Amerykanie zdradzili nas jak najpodlejszych psów, lecz musimy sobie zdać sprawę że myśmy sami przyłożyli rękę do naszej katastrofy.

Zadajmy sobie pytanie jak Polska wybiła się na niepodległość po I Wojnie Światowej?

Najpierw wspólnie z Niemcami pogoniliśmy Rosjan na wschód, następnie Brygadier Józef Piłsudski doprowadził do kryzysu przysięgowego w lipcu 1917r. odmawiając dalszej współpracy Niemcom.

Brygadier J. Piłsudski  po prostu zmienił sojusznika na Francję Anglię i USA.

Na froncie zachodnim mieliśmy Armię gen. Józefa Hallera walczącą postronnie Francji. W czasie II wojny światowej powinniśmy wyciągnąć analogiczny wiosek sprzed 20 lat.  Że Polska tylko i wyłącznie może się wybić na niepodległość, jeśli obaj nasi śmiertelni wrogowie legną w gruzach.

Przeszkadzanie Wermachtowi od 22.VI.1941r. w walce z bolszewią, było działaniem szkodzącym sprawie polskiej. Jedyną siłą która była w stanie rozbić bolszewików, był Wermacht i gdyby nawet zdobył Leningrad, Moskwę i Stalingrad rozjechałby się na potężnych przestrzeniach wschodu. Niech by się zażarli na śmierć.

Generał Kazimierz Sosnkowski  po listopadzie 1943r. czyli konferencji w Teheranie rozważał możliwość wycofania Polski z wojny. Wówczas po Warszawie krążyło powiedzenie „spokój za spokój”. Ten gest miałby jakiś sens, bo nie zginęłyby setki tysięcy Polaków mordowanych a akcjach pacyfikacyjnych przez Niemców, nie byłoby Akcji Burza i największej tragedii w historii polski Powstania Warszawskiego.

W czasie I wojny światowej nasze elity były odporne na oskarżenia ze strony pewnych środowisk żydowskich o antysemityzm, czy to w kraju czy na konferencji wersalskiej, natomiast w czasie II wojny światowej, Józef Retinger ze swoim sztabem agentów bolszewickich, zadbał aby sprawy Polskie zepchnąć z areny międzynarodowej, a dziś te same środowiska oskarżają nas o współsprawstwo w holokauście, tak działają agenci obcy, załatwiający za nas sprawy nasze.

Trzeba też przypomnieć sprawę, obiecanej pomocy przez rząd w Londynie i Komendę Główną AK, dla mordowanej ludności kresowej  przez bandy UPA. Polecam książkę Piotra Zychowicza pt. „WOŁYŃ ZDRADZONY” , wyjątkowo ciężki kawałek historii.

Piszę z wielką przykrością i żalem jak zastał potraktowany przez wierchuszkę Solidarności i elity III RP. śp. Kazimierz Świtoń, obrońca KRZYŻA PAPIESKIEGO w KL. AUSCHWITZ – ŻWIROWISKO.

Ten ostatni Żołnierz Niezłomny bronił pamięci pomordowanych Polaków w KL.AUSCHWITZ i zastał  za to ogłoszony antysemitą. Tegoroczny marsz 14.VI. do obozu oświęcimskiego upamiętniający pierwszy transport z Tarnowa, został zatrzymany i nie wpuszczony na teren obozu. Podatnik polski płaci za to muzeum i nie ma prawa wstępu na teren dawnego obozu, gdzie logika i sens.

Jesteśmy  o okresie drugiej tury wyborów, same sukcesy, czy to z jednej czy drugiej strony. Najważniejsze że mamy wojska amerykańskie w Polsce, będą chyba as strzegły przed nami samymi.

Jest już przeszło 70 lat od wybuchu II wojny światowej i jej zakończenia, a my w dalszym ciągu nie mamy odrobionej lekcji historii tamtego okresu. Przepraszam chyba poruszam za dużo wątków, lecz jest to wszystko powiązane, cały czas przewija się ten sam wątek – agentura.

Marszałek J. Piłsudski mówił: Strzeżcie  się agentur, idźcie swoją drogą, służąc Polsce, miłując Polskę i nienawidząc tych co służą obcym”.

  Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego „Orzeł Strzelecki” w Kanadzie

  Komendant Grzegorz Waśniewski

•••

11.VII.1943 KRWAWA NIEDZIELA

To wyrażenie od lat odnosiliśmy do zbrodni popełnionych przez Niemców na Polakach w Bydgoszczy – w niedzielę 3 września 1939 r. Większość z nas nie wiedziała przez lata, że była inna, stokroć okrutniejsza krwawa niedziela – 11 lipca 1943 r. na Wołyniu.  Tego dnia bandy ukraińskich “patriotów” zaatakowały kościoły katolickie, mordując tysiące bezbronnych mężczyzn, kobiet i dzieci, modlących się w świątyniach. Kapłanów mordowano w czasie Mszy świętej przed ołtarzem.

To było apogeum ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, trwającego na Wołyniu, na Podolu i na Lubelszczyźnie przez osiem długich lat (1939 – 1947).  W tym czasie zamordowano około 150 tys. Polaków, za to że byli Polakami, to były czystki etniczne. Ideologię do tej zbrodni pisali ukraińscy kolaboranci Hitlera: Stephan Bandera, Dmytro Doncow, Roman Szuchewycz i inni zbrodniarze wojenni.  Cel  ich był prosty a zarazem wzorowali się na Niemcach, oczyścić Ukrainę z wszelkich innych narodowości, szczególnie Polaków jak również Ormian , Węgrów, Żydów i innych mniejszości. Dziś buduje się im pomniki na Ukrainie, a Polakom wymyśla się, że choć katolicy, nie chcą przebaczać! Nie ma przebaczania w cieniu pomników zbrodniarzy!  To obraża pamięć męczenników. To obraża naszą narodową godność.  To obraża Pana Boga. Taka “polityka historyczna” sprzeczna jest z Ewangelią.

Na większości zbiorowych mogił nie ma do dziś nawet krzyża.  W polskim parlamencie omija się niewygodne słowo “ludobójstwo”, powołując się na “złożoną sytuację polityczną”.  Tak samo w czasie II wojny światowej, rząd gen. W. Sikorskiego z Londynu i Komenda Główna AK, nie udzieliły wsparcia wyżynanej ludności polskiej na Wołyniu. Przykro o tym pisać po 77 latach, lecz część Wołyniaków tworzyła samoobronę, a broń dostarczali im Niemcy. Gdy Londyn i Warszawa dowiedziały się o współpracy z Niemcami, surowo zakazali współpracować z Niemcami. Dobry Polak powinien dać siebie i rodzinę zarąbać siekierami, to był dramat dla tych ludzi. Polecam książkę Piotra Zychowicza pt,\. WOŁYŃ ZDRADZONY”.

Wielkim promotorem pojednania z Ukraińcami jest ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski, ale to pojednanie musi się odbyć w prawdzie historycznej, a nie w jakiś politycznych korzyściach i układach. Inskrypcja na pomniku ofiar ludobójstwa na cmentarzu Rakowickim w Krakowie oddaje bicie naszych serc: Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary…

Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego  „Orzeł Strzelecki” w Kanadzie

 Komendant Grzegorz Waśniewski