Służby ochrony przyrody badają okoliczności pogryzienia 10-latki przez niedźwiedzia. Dziewczynka została ugryziona w nogę przed Rice Lake w North Vancouver, w miejscu często odwiedzanym przez turystów. Była na wycieczce z mamą i rodzeństwem. Wszyscy zostali zabrani do szpitala.

Atak nie był niczym sprowokowany, stwierdził sierżant Simon Gravel. Dodał, że w tej okolicy często widuje się niedźwiedzie czarne, jednak rzadko zdarza się, by zwierzęta podchodziły i atakowały bez powodu. Dziewczynka wyzdrowieje, zapewnił.

Funkcjonariusze ze strzelbami patrolują teren, gdzie doszło do ataku. Teren Lower Seymour Conservation Area został tymczasowo zamknięty, podobnie Lillooet Road.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU