„W chwili, gdy trzeba liczyć się z tym, że policja nie zapewnia bezpieczeństwa ludziom, Google dobrowolnie przekazuje prywatne informacje o użytkownikach organom ścigania”. – czytamy w lewicowym Guardianie.

Mało znana jednostka dochodzeniowa giganta internetowego Google regularnie przekazywała szczegółowe dane osobowe użytkowników  członkom centrum antyterrorystycznego  w Kalifornii.

Brytyjski  Guardian ujawnił dokumenty na ten temat.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Użytkownicy “wyrażali poglądy ekstremistyczne, często kojarzone ze skrajną prawicą”.

Dokumenty pochodzą z tzw. skarbca „Blueleaks”, który hakerzy przejęli z serwerów firmy hostingowej w Teksasie

Przeciek został uwierzytelniony przez ekspertów cyberbezpieczeństwa.

Dokumenty Google zawierające informacje o subskrybentach są sygnowane przez firmę CyberCrime Investigation Group (CIG).

Dokumenty Blueleaks są powiązane z Regionalnym Centrum Wywiadu Północnej Kalifornii , częścią ogólnokrajowej sieci ośrodków syntezy informacyjnej, które powstały po 11 września w celu ułatwienia wymiany informacji między stanowymi, federalnymi, lokalnymi jednostkami organów ścigania.

Dokumenty Google przechowywane przez policję wskazują na działania poszczególnych użytkowników, dostarczając szczegółowych informacji, które  obejmują prawdziwe nazwiska, adresy, numery kart kredytowych, adresy Gmail i pomocnicze adresy e-mail, adresy kanałów YouTube oraz czas i adresy IP ostatnich logowań.

Wiele dokumentów zawiera również kopie komentarzy użytkowników w serwisach Google, takich jak YouTube.

Wiele z przekazanych informacji dotyczy osób komentujących w sposób agresywny lub grożących śmiercią czy użyciem przemocy

Użytkownicy są identyfikowani za pomocą wyrafinowanych metod i chociaż niektórzy mają zakaz dostępu do YouTube, wydaje się, że mają dostęp do innych usług Google.

W jednym przypadku zidentyfikowano  użytkownika, dopasowując dwa oddzielne adresy Gmail do jednego urządzenia z systemem Android, co dało   imię i nazwisko, wiek, adres i numer telefonu. Użytkownik ten publikował komentarze na YouTube, zawierające antyżydowskie komentarze, chwalące białych supremasistów, w tym masowych zabójców, i sugerujące, że może ich naśladować.

Z raportu wynika, że osoba ta ma nadal  dwa konta Gmail.

Podczas gdy wiele raportów przesłanych przez Google policji zawiera groźby z użyciem przemocy lub rasizm, niektóre bardziej wskazują na myśli samobójcze lub chęć samookaleczenie czy po prostu cierpienie psychiczne.

Firma Google nie odpowiedziała od razu na szczegółowe pytania dotyczące systemu raportowania i relacje z organami ścigania.

Zwolennicy obrony prywatności są  zaniepokojeni faktem dobrowolnego przekazywania organom ścigania  danych użytkowników przez Google.