Druga fala koronawirusa może ograniczyć dostęp do badań przesiewowych pod kątem nowotworów i terapii raka. Gry pandemia pod koniec lutego doszła do Quebecu, 66-letnia Elisabeth Delpy, nauczycielka w szkole podstawowej, bała się zarówno zakażenia COVID-19, jak i utraty dostępu do leczenia. Delpy choruje na raka płuc, ma 4 stadium choroby, i została zakwalifikowana do obiecujących badań klinicznych.

Jej lekarze wstrzymali jednak badania eksperymentalne i radioterapię, bo szykowali się na prognozowaną falę pierwszą zachorowań. Falę, która do szpitala Delpy nigdy nie doszła.

Kobieta mówi, że na razie jej leczenie przebiega dobrze, skończyła właśnie sesje chemioterapii. Nie wiadomo jednak, co przyszłość przyniesie. Delpy i jej mąż obawiają się, co zrobią, jeśli za parę miesięcy nastąpi nawrót choroby, kiedy liczba przypadków COVID-19 znacznie wzrośnie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Przedstawiciele rządu teraz przyznają, że jednym z największych błędów było przerwanie działań klinicznych – przede wszystkim operacji nowotworów, badań z zakresu diagnostyki obrazowej, radioterapii i chemioterapii. Miało to chronić oddziały intensywnej terapii, tymczasem wirus najbardziej dotknął pacjentów domów opieki długoterminowej, w których zmarło 4600 osób.

Błędy rządu skutkowały 40-procentowym zmniejszeniem liczby operacji nowotworów (do 20 maja), wynika z protokołu ze spotkania w ministerstwie zdrowia. Do tego znacznie wzrosła liczba pacjentów z rakiem, którzy na operację czekają dłużej niż 56 dni. Co więcej, nie wykonano tysięcy badań diagnostycznych, czyli tysiące osób nie dowiedziały się, że w ogóle są chore. W normalnych warunkach nowotwory są diagnozowane u 57 000 mieszkańców Quebecu rocznie, czyli średnio u 5000 osób miesięcznie.

Wobec nacisków pacjentów i aktywistów, rząd zaczął latem rozładowywać przestoje. Gdy tylko liczba przypadków COVID-19 zmalała, bloki operacyjne zaczęły pracować pełną parą. 15 sierpnia na operację nowotworu oczekiwało 2860 mieszkańców Quebecu. 248 z nich czekało dłużej niż 56 dni (tyle wynosi akceptowalne opóźnienie). Sytuacja poprawiła się względem tej z zeszłego roku, kiedy to w tym samym czasie oczekujących było 3308 osób, w tym 248 dłużeni niż 56 dni.