W czwartek po raz pierwszy stanął przed sądem mężczyzna oskarżony o zaatakowanie mieczem ludzi na ulicy w halloweenową noc w Quebec City. Sprawa wróci do sądu 20 listopada. Do tego czasu prokuratura ma przedstawić dowody prawnikowi oskarżonego. Prokurator mówi, że ujawnionych powinno być około 80 proc. materiału dowodowego.

Carl Girouard, 24 l., uczestniczył w krótkiej rozprawie na zasadzie telekonferencji. Obecnie przebywa w areszcie. Mężczyzna pochodzi z Ste-Therese pod Montrealem. Ciążą na nim dwa zarzuty zabójstwa pierwszego stopnia i pięć zarzutów usiłowania zabójstwa.

Sędzia Rene de la Sablonniere zgodził się na zniesienie zakazu publikacji danych czterech z pięciu osób, które przeżyły atak. Ofiary ataku to 56-letni Francois Duchesne, pracownik muzeum, i 61-letnia Suzanne Clermont, fryzjerka. Ranni, których nazwiska mogą być podawane, to Remy Belanger, Gilberto Porras, Lisa Mahmoud i Pierre Lagrevol. Mahmoud i Lagrevol znają się, są Francuzami i mieszkają w Quebec City. Oboje pisali o ataku w mediach społecznościowych.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Podczas rozprawy Girouard wydawał się słuchać uważnie sądu. Pytany, czy wszystko rozumie i wie, co się dzieje, zupełnie przytomnym głosem odpowiedział, że tak.

Do ataku doszło w zeszłą sobotę wieczorem. Napastnik był ubrany w średniowieczny kostium i miał miecz podobny do japońskiej katany. Szef policji w Quebec City, Robert Pigeon, powiedział, że atakował przypadkowe osoby z zamiarem zabicia jak największej liczby przechodniów. Pigeon dodał, że podejrzany nie był notowany przez policję, ma czysta kartotekę, ale jakieś pięć lat temu, gdy wystąpiły pewne “okoliczności medyczne”, oskarżony ujawnił plany podobnego ataku. Prokurator powiedział, że wróci do tego faktu podczas procesu.

Za zabójstwo pierwszego stopnia grozi dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego przez 25 lat. Jeśli zarzutów jest kilka, sąd może zdecydować, że 25-letnie okresy do zwolnienia warunkowego będą się liczyć jeden po drugim, a nie jednocześnie.