Przepraszam że korzystam z redakcyjnego maila, ale właśnie zrezygnowałam na dwa tygodnie z totalitarnego twarzowca czyli facebooka na znak protest wobec jego cenzorskie polityki. No I w ten sposób nie muszę codziennie na godzinę wpadać na ploty Ale głód informacji mną szarpie, a brak komunikowania swej aprobaty za pomocą palucha strasznie deprymuje. Jednym słowem strajk głodowy nie bardzo mi służy. A tu się mi przytrafiło coś czym bardzo bym się chciała z panem redaktorem podzielić ,sądzę z pożytkiem dla publiczności. A więc do rzeczy.

W Covidowym pustostanie w grudniowe noce przeczytałam ponownie wydana w latach 80-tych książek Arkadego Fiedlera “Dywizjon 303”. Zauroczona książką, obejrzałam ciurkiem oba filmy o słynnym dywizjonie. Duma mnie po prostu rozpiera. Książkę zapakowałam w prezenty dla syna. Kto nie chce aby dzieci I wnuki były dumne ze swojej polskości? Nawet te, które przez oddalenie od polskich dziadków po polsku ani be ani me. Poszukałam na Amazonie filmu o dzielnych Polakach po angielsku. Znalazłam. Zamawiam. I wtedy na tym samym Amazonie znalazłam tę książkę po angielsku – 303 Squadron. Nie odstraszyła mnie cena- 21.95 US Czekałem prawie miesiąc, ale przesyłka przeszła wszelkie oczekiwania. Okładkę zdobi złoty znaczek Benjamin Franklin Gold Award nagroda Amerykańskich Niezależnych Wydawców , książka entuzjastycznie przyjęta przez kilka lotniczych magazynów m.in. Smithsonian Air and Space Magazine, Wydana pięknie przez Aquila Polonica w Kalifornii z logo ćwiartki orła w koronie, wspaniale ilustrowana zdjęciami lotników I życiorysami naszych bohaterów, licznymi tabelami ich niewiarygodnych zwycięstw, rysem historycznym i przypisami dla anglojęzycznego czytelnika , by nie tonął w kolokwialnym “Straciłem Adolfka”. Wydawnictwo zasłynęło niedawno z wydania wspomnień rotmistrza Pileckiego w tłumaczeniu na angielski Jarka Garlińskiego . I właśnie ta praca tego samego tłumacza, syna słynnego ojca historyka Józefa jest po prostu rewelacyjna. Garliński nie traci nic z żartobliwej acz z pełnej miłości narracji Fiedlera. Po prostu się czyta. Ta książka to świetna robota dla Polski. I chwała jej za to

Z wyrazami szacunku

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Grazyna Farmus