W miarę zapełniania się oddziałów intensywnej terapii, lekarze coraz bardziej obawiają się, że przyjdzie dzień, w którym będą musieli podejmować dramatyczne decyzje, komu udzielić pomocy. Na razie szpitale robią wszystko, by mieć wolne miejsca. Niektóre prowincje dodają łóżka na intensywnej terapii. Najgorzej jest w Ontario i w niektórych częściach Saskatchewan. Są też jednak prowincje, w których na oddziałach intensywnej terapii nie ma pacjentów z COVID-19.

“Jeśli sytuacja będzie się pogarszać, możemy mieć pacjentów, którym intensywna terapia uratowałaby życie, ale osoby te nie będą mieć szans, by dostać się na oddział”, mówi dr James Downar, lekarz zajmujący się opieką paliatywną i krytyczną w Ottawie, współautor wytycznych na najtrudniejsze czasy pandemii. Downar ma nadzieję, że protokół nie będzie jednak potrzebny. “Takie decyzje są trudne i kontrowersyjne”.

W Ontario protokół postępowania wciąż jest tworzony. Najnowsza wersja robocza ma 32 strony. Świadczenie opieki ma się opierać na ocenie dokonanej przez dwóch lekarzy, jakie jest prawdopodobieństwo śmierci danego pacjenta w ciągu 12 miesięcy.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

W sytuacji określanej jako Level 1 osoby, których prawdopodobieństwo śmierci w ciągu roku przekracza 80 proc. nie będą mieć priorytetu w dostępie do intensywnej terapii. Jeśli sytuacja z COVID-19 dalej się pogorszy, to przy Level 2 priorytetu nie będą mieć osoby z prawdopodobieństwem zgonu powyżej 50 proc. Dalej przy Level 3 na intensywną terapię będą przyjmowane tylko osoby, których prawdopodobieństwo śmierci w ciągu 12 miesięcy jest mniejsze niż 30 proc.

Jeśli nic się nie zmieni Level 1 w Ontario może wystąpić za dwa tygodnie.

Quebec ma podobne protokoły.

Jeszcze bardziej drastyczny scenariusz bierze pod uwagę możliwość odłączania pacjentów od aparatury podtrzymującej życie, by zwolnić miejsca na oddziałach intensywnej terapii dla pacjentów z większą szansą przeżycia. W takiej sytuacji rząd prowincji będzie jednak musiał przyjąć dodatkowe regulacje.

Organizacje broniące praw człowieka i bioetycy zwracają uwagę, że takie protokoły dodatkowo pogłębiają nierówne traktowanie w opiece medycznej. Poszkodowane są osoby chore na nowotwory, starsze i niepełnosprawne. Do tego rodzina chorego nie będzie miała żadnych szans zakwestionowania decyzji o nieudzieleniu pomocy. To gorzej niż z karą śmierci, zauważa David Lepofsky z AODA Alliance.

Bioetycy z panelu doradczego, którzy uczestniczyli w opracowaniu protokołu, mówią, że prawdopodobieństwo śmierci osób niepełnosprawnych, ludności rdzennej i osób innej rasy niż biała może być zawyżane ze względu na nierówności istniejące w społeczeństwie, które wpływają na zdrowie.

Downar tłumaczy, że w przypadku stosowania protokołu, nikt nie będzie dyskryminowany ze względu na niepełnosprawność. Do każdego będzie stosowane indywidualne podejście. W dokumentach dla Ontario i Quebecu wyraźnie zapisano, że lekarze nie powinni brać pod uwagę wyłącznie niepełnosprawności oceniając czyjeś ryzyko zgonu.