Ukrywane przed Szwedami, zrabowane na polecenie carycy Katarzyny, wywiezione galarem wiślanym na trzy dni przed wkroczeniem Niemców do Krakowa w 1939 roku. Ewakuowane do Rumunii 18 września, kolejno do Francji i przez Anglię do Kanady.

        Wreszcie powróciły. Wszystkie zachowane w Polsce arrasy Zygmunta Augusta można zobaczyć w Zamku Królewskim na Wawelu. To jedyny w dziejach jagiellońskiej re-zydencji pokaz całej zachowanej kolekcji we wnętrzach, dla których tapiserie zostały stworzone.

        Wystawa Wszystkie arrasy króla. Powroty 2021–1961–1921 dostępna będzie dla zwiedzających od 18 marca do 31 października. Towarzyszą jej prace dwóch wybitnych współczesnych twórców: Miro-sława Bałki i Marcina Maciejowskiego.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Szesnastowiecznym odbiorcom arrasy imponowały rozmiarami i blaskiem złotych i srebrnych nici. Współczesny widz, stając naprzeciw tapiserii biblijnych dostrzeże w nich m.in. nawiązania do mistrzów włoskiego renesansu, Rafaela, Michała Anioła. Przed nami 137 królewskich tapiserii urzekających kunsztem wykonania. Wśród nich 19 monumentalnych tkanin figuralnych ze scenami z Księgi Rodzaju (Szczęśliwość rajska – 480 cm x 854 cm, Wejście zwierząt do arki – 475 cm x 792 cm, Budowa wieży Babel – 482 cm x 812 cm), 44 werdiury z przedstawieniami zwierząt wpisanymi w krajobraz (Wydra z rybą w pysku i fantastyczne gady, Jednorożec-żyrafa i ryś, Bocian i króliki), 42 arrasy herbowe (groteska z herbami Polski i Litwy oraz postacią Cerery), a także niewielkich rozmiarów obicia mebli oraz tkaniny do dekoracji wnęk okiennych. Wielu z nich widzowie nigdy wcześniej nie mieli okazji oglądać.

        Powstanie tak wielkiej kolekcji arrasów w latach 1550–1560 w Brukseli na zlecenie jednego władcy nie ma precedensu w Europie. To największe tego rodzaju prywatne – królewskie przedsięwzięcie wynikające z kolekcjonerskiego zamiłowania Zygmunta Augusta, który zbierał m.in. biżuterię i dzieła rzemiosła artystycznego.

        Cieszę się, że wróciliśmy do dobrej tradycji organizowania wystaw w przestrzeniach historycznych: reprezentacyjnych komnatach i apartamentach prywatnych – opowiada dr hab. Andrzej Betlej, prof. UJ, Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.

        Ekspozycja wprowadza widza w atmosferę wnętrz zamkowych, odświętnie ozdobionych tapiseriami, jak to czyniono niegdyś na wyjątkowe okazje.

        Opowiada także o ogromnej pracy konserwatorów, zmagających się ze skutkami uszkodzeń i zniszczeń, które stały się udziałem arrasów w ciągu ich burzliwych dziejów.

        Od powrotu z Rosji w 1921 roku rozpoczął się bowiem wieloletni proces konserwacji tapiserii, który trwa do dziś. To wielkie dzieło przede wszystkim wawelskich konserwatorów.

        W Sali Senatorskiej, gdzie pokazujemy arrasy herbowe, można obejrzeć też arras po niedawnej konserwacji. Do pewnego stopnia „odzyskał” on swą barwę, wyróżnia się na tle innych. Zdradzę, że na wystawie będzie można, dzięki pewnemu zabiegowi, zobaczyć oryginalną kolorystykę niektórych arrasów! – mówi dr hab. Andrzej Betlej.

        Koncepcja wystawy, zawarta w słowie – „powroty” jest jednak, jak podkreśla Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu, zaskakująca i nieoczywista. W odwróconej narracji podążamy bowiem od współczesności przez kolejne powroty arrasów: 1961 i 1921 rok.

        Ten aktualny akcent ekspozycji tworzą prace Marcina Maciejowskiego i Mirosława Bałki. Chcemy pokazać, że Zygmuntowskie tapiserie inspirują współczesnych twórców. Pierwszy obraz Marcina Maciejowskiego odnoszący się do arrasów powstał jeszcze w trakcie jego studiów na ASP. Teraz podarował nam kolejne dzieło „Wizyta na Wawelu”. A Mirosław Bałka przygotował – z myślą o naszej wystawie – dwie instalacje. „Trzy promienie” zobaczymy na dziedzińcu wawelskim, druga – zatytułowana „Paszport” – wraz z obrazem Maciejowskiego otwiera ekspozycję – mówi Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.

        Wystawę uzupełniają też archiwalne fotografie ukazujące królewskie arrasy w zaskakujących kontekstach społeczno-historycznych. Zobaczymy m.in. zdjęcie z

Brigitte Helm – gwiazdą filmu Metropolis (1927) w reż. Fritza Langa, która gościła na Wawelu i podziwiała Zygmuntowską kolekcję.

        Symboliczny powrót arrasów Zygmunta Augusta na wawelską wystawę dokonuje się nieprzypadkowo w 2021 roku, kiedy obchodzimy okrągłe rocznice dwóch innych powrotów. 18 marca 1961 roku odbył się bowiem uroczysty pokaz królewskich tapiserii w komnatach zamkowych z okazji ich powrotu z Kanady, gdzie znalazły schronienie po latach tułaczki po ogarniętej wojną Europie.

        Drugi z tytułowych powrotów nastąpił w wyniku traktatu pokojowego zawartego sto lat temu, 18 marca 1921 roku w Rydze. Akt ten, kończący zwycięską dla Polski wojnę z Rosją Sowiecką, umożliwił rewindykację tysięcy dzieł sztuki i dóbr kultury, wywiezionych w wyniku rozbiorów do carskiej Rosji. Na jego mocy sprowadzono także do kraju kolekcję Zygmuntowskich arrasów, zagrabioną po trzecim rozbiorze Polski w 1795 roku.

        (…) Zespół wawelskich arrasów został utkany w latach 1550–1560 w znakomitych warsztatach w Brukseli, ówczesnej światowej metropolii sztuki tapiseryjnej. Tkaniny wykonano z wełny i jedwabiu oraz z nici srebrnych i srebrnych złoconych. Arcydzieła, które stworzyli autorzy malarskich kartonów, zrealizowano na zamówienie króla Zygmunta Augusta, ostatniego Jagiellona, w ramach zbioru około 160 tapiserii przeznaczonych do dekoracji Zamku Królewskiego na Wawelu. To największy komplet tego typu tkanin, jaki kiedykolwiek powstał dla jednego zleceniodawcy.

Kuratorzy i Autorzy wystawy Wszystkie arrasy króla. Powroty 2021–1961–1921: Magdalena Ozga, Magdalena Piwocka, Jerzy Holc.

Fot. Tomasz Śliwiński

nadesłała Maria Szpara