Z powodu marznącego deszczu, który osadzał się na drzewach i przewodach elektrycznych, tysiące klientów SaskPower we wschodnich i południowo-wschodnich regionach prowincji nie miało prądu. Poszkodowany był 200-kilometrowy pas, w którym znalazły się Melville, Canora i Yorkton. Gałęzie łamały się pod ciężarem lodu i zrywały przewody energetyczne, które też mogły pękać pod ciężarem lodu.

W piątek ekipy SaskPower oceniały straty. Pracownicy operatora energetycznego nie podawali, kiedy zasilanie będzie przywrócone. Najpierw trzeba było naprawić główną linię, a potem jeszcze połączenia do poszczególnych klientów, jeśli będzie taka potrzeba.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Przedstawiciel SaskPower podawał, że w południe w piątek prądu nie miało 27 800 klientów. Przypominał, by ze względów bezpieczeństwa nie podchodzić do zerwanych kabli i zgłaszać awarie do operatora.