Tydzień temu poruszyłem temat cottages jako potencjalnego źródła dochodu – czyli kupna wakacyjnego domu pod inwestycję. Wyjaśniłem i udowodniłem wyliczeniami, że dochód z wynajmu takiego domku może pomóc spłacić go całkowicie. Dziś podpowiem, na co zwracać uwagę kupując cottage. To istotne informacje, bez których łatwo można wpaść w pułapkę.

        Wybór takiej nieruchomości w dużym stopniu zależy od naszego budżetu. A ceny zależą od bardzo wielu czynników. Można powiedzieć, że nigdy nie ma dwóch takich samych domków.

        Rzeczy, na które należy zwracać uwagę są wymienione bez specjalnej kolejności.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        * Cottage 4-sezonowy czy 3-sezonowy? To jest niezwykle ważna decyzja. 4-sezonowe cottages są zwykle droższe, ale są też znacznie lepszą inwestycją. A zwłaszcza, gdy nasz budżet pozwala dokonać takiego wyboru. Jest mnóstwo osób, które uwielbiają cottages zimą (narty, wędkowanie spod lodu, polowania, relaks w zimowym lesie, itp.). Dobre, 4-sezonowe domki wynajmują się przez cały rok!

        * Cottage z dostępem do wody czy nie? Zasadniczo każdy woli mieć cottage nad wodą (jeziorem), ale są one zwykle znacznie droższe i trudniejsze do kupienia. Różnica w cenie może być znaczna i za podobnej wielkości domek (oczywiście w zależności od okolicy) musimy zapłacić nawet o $200,000 więcej. To może być dla wielu osób bariera nie do przeskoczenia. Ale jeśli się zastanowimy, to w opłatach jest to niecały $1,000 miesięcznie. A tyle obecnie kosztuje wynajęcie cottage nad wodą na weekend. Może wobec tego warto rozważyć zakup domku nad wodą? Bo to przecież i więcej uciech dla rodziny, i większa szansa uzyskania dodatkowego dochodu.

        * Jeśli cottage ma dostęp do wody, to jaki? Często dostęp do wody jest utrudniony. Strome schody, domek stoi wysoko na skale, brak albo bardzo mały pomost dla wodnych rozrywek (łódki, see doo). Rodzaj dostępu do wody ma ogromne znaczenie. Owszem, jeśli ktoś kupuje cottage dla siebie, jest sprawny fizycznie i zasadniczo tylko szuka prywatności i widoków, to utrudniony dostęp może być akceptowalny. Ale jeśli ktoś ma dzieci i sam dodatkowo lubi sporty wodne – to wygodne i bezpieczne zejście do wody jest bardzo ważne.

        * Jak duży akwen wodny i jaki typ jeziora? Ostatnio oglądałem z klientami piękny cottage nad wodą za bardzo rozsądną cenę. Ale urok prysł, kiedy zobaczyliśmy jak wygląda jezioro. Bardzo małe, błotniste, bez możliwości uprawiania sportów wodnych. To zdyskwalifikowało cottage całkowicie. Moim zdaniem domek nad czystym i odpowiednio dużym jeziorem (albo lepiej przy całej sieci jezior) jest tym, czego właśnie powinniśmy szukać. Bo taki zakup gwarantuje więcej rozrywek dla nas samych i dla potencjalnych wynajmujących.

        * Jaki jest teren wokół domku? Podobnie jak woda, teren wokół cottage jest bardzo ważny. Owszem, są ludzie, którzy nie zwracają na to uwagi. Ale odrobina terenu, który nadaje się do zabaw, miejsce na ognisko albo przynajmniej bardzo obszerne tarasy – znacznie podnoszą wartość miejsca oraz jego atrakcyjność.

        * Czas dojazdu od miejsca zamieszkania. Wiele osób, ze względu na cenę, decyduje się na zakup cottage bardzo daleko od GTA. Czasami dojazd w jedną stronę przekracza 4 godziny. Bo wiadomo – im dalej, tym taniej. I nie ma w tym nic złego, jeśli jest to jedyna możliwość ze względów finansowych. Dla wielu z nas, którzy mieszkają w „blokach” nawet mały i bardzo odległy cottage jest wspaniałą alternatywą…. Ale jeśli nie wykluczamy opcji, by nasz domek był od czasu do czasu wynajmowany (albo nawet regularnie), to lepiej go kupić w odległości do 2,5 godziny dojazdu. Warto o tym pamiętać, bo nasi weekendowi lokatorzy nie będą chcieli spędzać połowy wolnego czasu w podróży.

        * Droga dojazdowa do cottage. Jedziemy na cottage kilka godzin, jesteśmy tuż tuż…. i jaki jest ten finałowy dojazd? Jeśli jest to droga, którą można używać przez cały rok i nie wymaga jakiś bardzo stromych podjazdów, to jest to poważny bonus. Ostatnio oglądałem cottage, gdzie dojazd był tak spadzisty, że naprawdę była obawa o bezpieczeństwo i to o tej porze roku. Jestem przekonany, że zimą będzie to niemożliwe. A zima na północy trwa długo.

        * Odległość do usług, sklepów i szpitali. Jest oczywiste, że zwykle na taką wyprawę wiele rzeczy przywozi się z domu. Ale już na miejscu często okazuje się, że czegoś zabraknie i wówczas czas dojazdu do księgarni (LCBO), po zakupy spożywcze czy robaki ma znaczenie.

        * Ilość parkingów. Cottage zwykle służy życiu towarzyskiemu. Czasami nawet mały może pomieścić 3-4 albo więcej rodzin. I dlatego należy popatrzeć na możliwości parkingowe.

        * Wyspa czy stały ląd? Wiele osób decyduje się na zakup domu na wyspie z uwagi na dostęp do wody i niższą cenę niż za taki sam domek na stałym lądzie. Jeśli ktoś jest zdecydowany na dowożenie wszystkiego łodzią oraz czasami utrudniony dojazd przez pogodę – to super. Jednak warto pamiętać, że na wyspie zawsze jest trudniej z naprawami, przewożeniem mebli, dostarczaniem zakupów czy zapraszaniem gości. Jest też zwykle trudniej taki cottage wynająć. I musimy mieć zawsze do dyspozycji sprawną łódź.

        * Wielkość cottage (ilość sypialni). Moim zdaniem ma to spore znaczenie, jeśli myślimy o dodatkowym dochodzie albo prowadzimy bujne życie rodzinne i towarzyskie. Minimum 3 sypialnie to moja sugestia. I dobrze, jak jest jeszcze tak zwany „bunke” – czyli domek, w którym można się przespać w „gościach”.

        * Rodzaj ogrzewania. Liczenie na naturalny gaz jest prawie utopią. Prąd jest zwykle powszechnie dostępny, ale dopiero od niedawna istnieją bardziej ekonomiczne systemy grzewcze, bazujące na elektryczności. Bardzo popularnym źródłem ogrzewania jest propan, ale by móc go dostarczyć, potrzebna jest odpowiednia droga dojazdowa (o czym już wspomniałem wcześniej).

        Wiele osób używa piecyków lub kominków na drewno i jest to znakomite rozwiązanie – ale na okres, kiedy jesteśmy na miejscu. Niektóre kominki (starszego typu) tak naprawdę wcale nie są dobrym źródłem ogrzewania. Jak wiadomo, prawdziwymi mistrzami ogrzewania drewnem są Skandynawowie. Piecyki z tych krajów potrafią palić 2-3 polana przez 24 godziny, dając mało ognia, ale za to bardzo dużo ciepła. Warto spróbować.

        * Źródło wody pitnej i do mycia. Pamiętam jak lata temu, będąc na „canoe trip” w Algonquin Park piliśmy wodę z jeziora i było super bezpiecznie. Wiele cottages ciągle bazuje na wodzie z jeziora do podstawowych, domowych potrzeb jak toalety, higiena osobista czy zmywanie naczyń. Coraz częściej jednak woda pitna pochodzi ze specjalnie wierconych studni. Jeśli kupowany cottage ma takie rozwiązanie, jest to prawdziwy bonus. Nie twierdzę, że nie można pić wody z jeziora, ale przy znacznie większej liczbie cottages niż 20 lat temu jakość wody w jeziorach też uległa zmianom.

        * Ścieki. Niestety, wciąż nie nauczyliśmy się oszczędzania wody. W domu wielu z nas (i ja też) lubi długie, poranne prysznice. Na cottage jest to luksus. Zwykle, gdy pogoda na to pozwala – korzysta się z kąpieli w jeziorze. Ale ponieważ w Kanadzie lato trwa krótko, to przez większość roku pozostają nam kąpiele w domku.

        I tu napotykamy spore ograniczenia, bo ścieki, które produkujemy, muszą gdzieś spłynąć. Tak zwany „septic tank” (a po polsku szambo) – jest niezwykle ważnym elementem kupowanego cottage. Rzadko się zdarza, by pojemność szamba była bez ograniczeń. W wielu miejscach ścieki są odprowadzane do „holding tanks”, które muszą być opróżniane przez specjalną firmę. Kupując cottage, zapytanie o ścieki jest jednym z najbardziej istotnych pytań.

        * Telekomunikacja – internet. Dziś brak dostępu do internetu jest trudny do wyobrażenia. Na większości cottages może jest to luksus, ale dla wielu z nas to konieczność. Sporo osób kupuje cottages z myślą, by również tam pracować. Na szczęście dziś technologia się rozwija i bardzo śmiały jeszcze kilka lat temu projekt Elon Musk pod nazwą Starlink już w chwili obecnej przyjmuje zapisy na internet satelitarny, który ma pokryć cały świat.

        * Śmieci. Niestety, produkujemy je coraz szybciej i coraz więcej. Każdy towar jest pakowany z takim rozmachem, że nawet w naszych rodzinnych domach kubły na śmieci zaczynają być zbyt małe. Dlatego jadąc na wakacje warto pewne towary rozpakować już w domu i pozbyć się nadmiaru opakowań. Ale kupując cottage powinniśmy zapytać gdzie jest wysypisko śmieci i jakie są zasady korzystania z niego. Proszę pamiętać, że nasze śmieci są często poszukiwanym pożywieniem dla wielu zwierząt.

        * Elektryczność. Praktycznie jest dostępna wszędzie, ale wciąż są cottages, które jej nie mają. Jest to ogromy minus i ja osobiscie bym unikał takich domków. Nawet najlepszy generator prądu ma limit wynikający z ilości benzyny, którą możemy przywieźć. A wożenie benzyny to słaby pomysł.

        * Naprawy, remonty, rozbudowy. Wydaje się to nie do uwierzenia, ale znalezienie fachowców na północy jest trudniejsze niż na terenie GTA – i są oni zwykle znacznie drożsi. Brak konkurencji pozwala im na dyktowanie cen. To także warto wziąć pod uwagę kupując cottage. Wielu z nas (Polaków) umie trzymać młotek w ręce i potrafi naprawić kran, ale ci, którzy tego nie umieją powinni o tym wiedzieć. Kilka lat temu zaprojektowałem cottage dla naszych przyjaciół. Plan był taki, by wykorzystać lokalnych kontraktorów – bo będzie „taniej”. Skutek był taki, że właściciele sprowadzili ekipę z Toronto, która mieszkając w „trailers” budowała całe lato ich wymarzony cottage – bo było znacznie taniej niż u lokalnych fachowców. Życzę wszystkim powodzenia w poszukiwaniach wymarzonego domku na wakacje. Mam nadzieję, że powyższe uwagi pomogą Państwu w wyborze i skłonią do przemyśleń. Natomiast z chęcią pomogę znaleźć i kupić dobry cottage w atrakcyjnym miejscu. Ja sam bardzo lubię wyjazdy za miasto i relaks na łonie natury. I moje wieloletnie doświadczenie pokazuje, że zakup domku wakacyjnego jest znacznie trudniejszy niż zakup domu w mieście, bo jest znacznie więcej elementów, które należy brać pod uwagę.

Pozdrawiam,

Maciek Czapliński  

905 278 0007