Mandaty fotoradarowe w Toronto są wystawiane na autobusy i inne pojazdy należące do miasta przeciętnie 2 razy dziennie

Wydaje się, że niektórzy kierowcy łamią przepisy ruchu drogowego w trakcie normalnej jazdy, podczas gdy inni otrzymują mandaty podczas jazdy na sygnale  „Chcemy złapać każdego, kto jeździ niebezpiecznie” – zapewnia radna miasta Toronto Shelley Carroll, która była zwolenniczką programu kamer jako sposobu na zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych na drogach.

„Jak się okazuje, czasami są to nasi pracownicy” – przyznaje.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Pojazdy TTC otrzymały w ubiegłym roku 14 mandatów za przejazd na czerwonym świetle oraz 129 mandatów za przekroczenie prędkości. Pojazdom miejskim wydano 167 mandatów za przekroczenie prędkości i 9 mandatów na czerwone światło.

Policji wydano 244 mandatów za przekroczenie prędkości i 19 mandatów na czerwone światło. Strażakom wydano 61mandatów za prędkość i 15  za czerwone światło.

Na karetki pogotowia wystawiono  62 mandaty za przekroczenie prędkości i 23 mandaty na czerwone światło.

Pracownicy miasta muszą wykazać, że przekraczali prędkość w ramach akcji ratunkowej, aby uniknąć płacenia grzywny, która może sięgać nawet 325 dol..

Ustawa o ruchu drogowym w Ontario wymaga, aby pojazdy uprzywilejowane całkowicie zatrzymały się na czerwonym świetle, więc urzędnicy poinformowali, że funkcjonariusze zapłacą za wszelkie związane z tym mandaty.

Zautomatyzowane fotoradary zainstalowano w ramach działań mających na celu zmniejszenie liczby osób które giną na drogach Toronto. . Ale potrzeba dalszych działań twierdzi  Amanda O’Rourke z 8 80 Cities, organizacji non-profit, która koncentruje się na mobilności i przestrzeni publicznej.

„Wiemy, że prędkość zabija” – powiedziała, ale dodała, że ​​kierowcy zwykle wybierają prędkość niekoniecznie w oparciu o ograniczenie prędkości, ale często o cechy konstrukcyjne dróg, które sprawiają, że pojazdy mogą poruszać się z dużą prędkością.

„Musimy przeprojektować nasze ulice, aby traktować priorytetowo “niechronionych użytkowników dróg”, a nie  samochody” – powiedziała. Oznacza to większe krawężniki, węższe pasy,  i inne zmiany, na które kierowcy częściej  reagują.