Posłowie konserwatywni będą mogli bez ograniczeń wyjeżdżać za granicę w czasie przerwy świątecznej, podczas gdy liberałowie i nowi demokraci mają przykazane siedzieć w domu.
Rząd federalny wydał niedawno nowe zalecenia dla Kanadyjczyków, by ze względu na nowy wariant omikron unikali podróży zagranicznych, które nie są konieczne. Lider partii w Izbie Gmin, Mark Holland, powiedział, że już odwołał planowany na styczeń wyjazd za granicę na 70 urodziny jednego ze swoich krewnych. Ponadto zmienia plany na Święta, by nie organizować dużych spotkań i nie uczestniczyć w takich, na których obecnych będzie więcej niż 20 osób.
Rachel Blaney z NDP powiedziała z kolei, że jej partia również radziła swoim posłom, by jeśli mogą, zrezygnowali z wyjazdów za granicę. Dodała, że Kanadyjczycy oczekują, by wybrani przez nich posłowie byli przykładem przestrzegania zasad.
Inaczej sprawa wygląda u konserwatystów. Biuro lidera partii, Erina O’Toole, przekazało, że nie ma zakazu podróży międzynarodowych, a zalecenia są po to, by osoby zaszczepione mogły podejmować świadome decyzje. Dotyczy to wszystkich Kanadyjczyków, również posłów partii konserwatywnej. Dyrektor biura O’Toole’a ds. komunikacji podkreśliła, że na początku roku premier Trudeau i członkowie jego gabinetu wyjeżdżali z kraju w czasie, gdy obowiązywały takie same ostrzeżenia jak obecnie.
Partie federalne mają też różne zdania na temat sposobu funkcjonowania parlamentu w sytuacji zagrożenia wariantem omikron. Konserwatyści i Bloc Quebecois opowiadają się za powrotem do normalnych obrad. Zdaniem obu partii umożliwianie ministrom uczestnictwa wirtualnego daje im możliwość uniknięcia odpowiedzialności.
Liberałowie zjednoczyli siły z NDP i w zeszłym miesiącu udało im się wznowić funkcjonowanie w trybie hybrydowym. Od środy obie partie zaczęły ograniczać liczbę swoich posłów w sali obrad. Spotkania wewnątrzpartyjne odbyły się w formule wirtualnej.
Posłowie konserwatywni i z Bloc Quebecois spotykali się osobiście. W środę wszystkie ich miejsca na sali obrad były zajęte.
