Władze lotniska Pearsona przypominają zdenerwowanym podróżnym, by nie wyładowywali swoich emocji na pracownikach lotniska. W ostatnim czasie niestety dochodziło do tego rodzaju incydentów, gdy po kolejnych opóźnieniach lub czekaniu w długich kolejkach podróżnym puszczały nerwy. Opóźnienia w terminalach i oczekiwanie na pokładzie samolotów po przylocie wynikają z utrzymywanych wciąż procedur covidowych.

„Nasi pracownicy starają się jak mogą, byście dotarli do celu podróży, a odrobina życzliwości nie zaszkodzi”, napisało lotnisko Pearsona na twitterze. „Prosimy, okazujcie szacunek naszym pracownikom mającym bezpośredni kontakt z wami – zastraszanie i obelgi nie będą tolerowane”.

Przed pandemią kontrola służb granicznych na Pearsonie w przypadku przylatujących pasażerów zajmowała średnio 30 sekund na osobę. Teraz czas ten wydłużył się nawet 4 razy. Każdego dnia na lotnisku musi być obowiązkowo wykonanych 2000 testów w kierunku COVID-19, dochodzą też dodatkowe pytania o zdrowie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU