Drugi dzień Summit of the Americas był pracowity dla premiera Justina Trudeau. Po spotkaniu z prezydentem Joe Bidenem i konferencji prasowej z gubernatorem Gavinem Newsomem, Trudeau uczestniczył w pierwszym spotkaniu plenarnym liderów. W planach miał jeszcze rozmowę z prezydentem Argentyny, a następnie spotkanie z Sundarem Pichai, CEO Alphabet Inc., spółki macierzystej Google’a.

Goldy Hyder, przewodniczący Business Council of Canada, mówił, że będzie to okazja, by przedstawić oczekiwania i żądania Kanady. Dotyczy to na przykład problematyki łańcuchów dostaw. W interesie Kanady jest też dobra współpraca między sektorem publicznym i prywatnym. Poza tym, zdaniem Hydera, Ottawa powinna być bardziej asertywna w kontaktach z Waszyngtonem.

Środę Trudeau spędził na rozmowach z przywódcami państw Ameryki Łacińskiej i Karaibow na temat osiągania celów rozwoju gospodarczego. Premier Barbados Mia Mottley mówiła o potrójnym kryzysie w jej kraju – ekonomicznym i zdrowotnym będącym skutkiem pandemii, rosnących kosztach paliwa i żywności, do czego przyczyniła się wojna na Ukrainie, oraz kryzysie klimatycznym. Walka ze zmianami klimatu, tak często podkreślana przez Trudeau, może się pośrednio przyczynić do zmniejszenia presji migracyjnej.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Minister spraw zagranicznych Mélanie Joly po spotkaniu z amerykańskim sekretarzem stanu Anthonym Blinkenem mówiła o problemie migracji. Podkreślała, że ludzie migrują na północ, gdy w swoich krajach nie widzą możliwości życia i rozwoju. I tu widać obszar do pomocy.