To głupie nauczycielki wdrażają model grzecznego chłopca. Wymyślony wcześniej przez lewicowych feministów. Chłopiec 8-12 l. potrzebuje męskiego wzorca i fizycznego wyżycia się. I to musimy mu zaproponować w SP – dla dobra Ojczyzny

        Przed tygodniem pisałem o czterech klęskach, jakie dotknęły Polskę. O upadku państwa, Kościoła, rodziny i szkoły.  O porażkach, które teraz, w roku 2023 i kolejnych, musimy przekuć w miecz i zbroję zwycięstwa. Zacznijmy od szkoły.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Najpierw przypomnę moje dwa felietony sprzed trzech lat. Polecam je ministrowi Czarnkowi, który 100 000 niepotrzebnych nauczycieli chce wziąć na utrzymanie. Oczywiście, że nie swoje. A przecież, jak wyliczyłem 3 lata temu, należy zwolnić 400 000 +

        Poza przeludnieniem zawodu nauczycielskiego, zająłem się w nich również postępującym spadkiem poziomu nauczania. W tym tekście chcę zwrócić uwagę na inny aspekt. Na utratę naszej młodzieży dla ojczyzny i rodziny.

        Patostreamerzy są obecnie autorytetem dla dzieci w wieku 8-12 lat. Dla chłopców i dziewczynek. Areszt domowy ostatnich 2 lat pogłębił to patologiczne zjawisko. Teraz musimy tendencję odwrócić. Musimy odzyskać nasze dzieci.

        Jak pokolenie smartfonów przekuć na świadomych swoich obowiązków i praw obywateli, na patriotów? Musimy zaproponować wzorzec bardziej atrakcyjny niż to, co oferują patostreamerzy.

        Presja środowiska – tak nazywa się największy problem dorastającego człowieka. Obecnie dominująca presja środowiskowa demoralizuje nasze dzieci. Chcąc akceptacji nasze niewinne aniołki zmieniają się w ich upadłą wersję. Jeżeli uda nam się narzucić nasz system wartości, to zwyciężymy.

        Nie da się tego zrobić wbrew biologii i logice. A taką próbę oddziaływania na młodzież obserwujemy od kilkudziesięciu lat. Temperuje się młodych chłopców, kastruje się ich naturalną agresję związaną z dorastaniem i próbuje się z nich zrobić modelowych patriotów – poprzez zapamiętywanie dat, uczestniczenie w  rocznicach nie swoich bitew i odwiedziny w muzeach. Niszczy się wszystko nie osiągając nic.

        To głupie nauczycielki, a szkoła podstawowa jest sfeminizowana (82%), wdrażają model grzecznego chłopca. Wymyślony wcześniej przez lewicowych, sfeminizowanych dydaktyków. Model kompletnie idiotyczny i nierzeczywisty. Młody chłopiec potrzebuje męskiego wzorca i fizycznego wyżycia się. Jeżeli nie będzie mógł tego zrealizować w szkole – zasługując na pochwałę – to uskuteczni swoje naturalne potrzeby na ulicy, a potem w środowisku przestępczym. Zamiast dzielnego patrioty uzyskamy kryminalistę.

        Żeby szkoła mogła podjąć się zmiany niekorzystnego trendu, należy wdrożyć kilka punktów:

        – drastycznie zmienić/odchudzić program nauczania na prosty, pozwalający na rozwój w miejsce obecnego ogłupiania;

        – 400 000 nauczycielek należy natychmiast zwolnić, co pozwoli przywrócić właściwy  udział mężczyzn w zawodzie, oraz podwoić pensję ;

        – nauczycielami WF muszą być mężczyźni po przeszkoleniu wojskowym, którzy będą mogli włączyć elementy wykształcenia wojskowego do zajęć fizycznych;

        – chłopcy sprawni fizycznie muszą być promowani w szkole, co przyciągnie do nich ładne koleżanki, a tym samym zachęci mniej sprawnych chłopców do nadrabiania swoich braków.

        – zajęcia i obozy sportowe obliczone na zwiększenie tężyzny i sprawności fizyczno-wojskowej w naturalny sposób wzmocnią patriotyczny model wychowawczy i narzucą go jako dominujący w grupie rówieśniczej.

        Jak zatem widzicie, co punkt to plus na rzecz odzyskania naszych dzieci. Oczywiście, nasze dzieci mogą mieć już głupich i zdemoralizowanych rodziców. Co można z tym zrobić?

        Należy przyjąć prawo, że osoba nieuczestnicząca w zajęciach fizyczno-wojskowych w podstawówce, zakończonych potem 3-miesięcznym przeszkoleniem wojskowym w szkole średniej, nie będzie mogła objąć w dorosłym życiu żadnego etatu państwowego, nawet listonosza.

        Większość głupich rodziców natychmiast zmądrzeje ze względu na dobro swoich pociech, a to przełoży się na postawę ich dzieci.

Jan Azja Kowalski

za ABCNiepodleglosc

        Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.