Zamiast ograniczać usługi TTC, Toronto powinno wprowadzić podatek od miejsc parkingowych, zwłaszcza przy centrach handlowych i od parkingów komercyjnych. Wpływy z takiego podatku służyłyby finansowaniu transportu publicznego, proponuje grupa TTCRiders, broniąca praw pasażerów. Gdyby opłata wynosiła 1,5 dol. za dzień za jedno miejsce parkingowe, do miejskiej kasy codziennie wpływałyby miliony. Krytycy takiego pomysłu twierdzą jednak, że odstraszyłoby to turystów od odwiedzania miasta.

TTCRiders dodaje, że gdyby miasto egzekwowało opłaty za parkingi komercyjne w ostatnich latach, to mogłoby zebrać około 2,3 miliarda dolarów.

Burmistrz John Tory powiedział, że nie popiera takiego podatku. System byłby zbyt złożony, by go wprowadzić, a do tego mogliby na tym stracić przedsiębiorcy.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Według nowego budżetu pasażerów TTC czeka podwyżka opłat za przejazdy. Do tego zaplanowano ograniczenie usług o 9 proc. w stosunku do poziomu sprzed pandemii. W listopadzie środkami transportu publicznego zrealizowano o ponad 30 proc. osoboprzejazdów mniej niż przed pandemią.

Podwyżka wyniesie 10 centów, tak że za przejazd komunikacją publiczną trzeba będzie zapłacić 3,35 dol. W kasie komisji transportowej brakuje 366 milionów dolarów. Burmistrz Tory zapowiedział, że program Fair Pass Transit Discount zostanie rozszerzony i obejmie dodatkowo na 50 000 osób. Poza tym opłaty za przejazdy dla seniorów w 2023 roku będą zamrożone.