11 lipca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. W tym dniu, w tym roku przypada 80 rocznica tzw. krwawej niedzieli, gdy na Wołyniu doszło do największej fali mordów na Polakach.

        Obchody 80 rocznicy ukraińskiego Ludobójstwa Polaków na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej brutalnie obnażyły upadek Państwa Polskiego i tragiczny stan w jakim znajduje się dziś Naród Polski. Najbardziej bolesne jest to całkowite pogrążenie się Kościoła w Polsce.

        Pojednanie polsko-ukraińskie jest długotrwałym procesem. Na początku jest to, co nazywamy dążeniem do prawdy – powiedział abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, podczas konferencji prasowej, która odbyła się w Domu Arcybiskupów Warszawskich po Nabożeństwie „Przebaczenia i Pojednania”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Niestety tym, czego w fałszywym, wymuszonym politycznie Pojednaniu zabrakło, była Prawda.

Prawda o Wołyniu

        Jaka jest ta ukrywana wciąż Prawda o Wołyniu? Co spowodowało, że doszło tam do tak makabrycznych zbrodni na tak masową skalę?

Oddajmy głos świadkom historii;

        „Na Wołyniu żyła cała paleta narodowości: Polacy, Ukraińcy, Niemcy, Rosjanie, Czesi, Ormianie, Karaimi, Cyganie i tak dalej. Jak pamiętam od urodzenia i według opowieści moich rodziców nie było konfliktów między tych narodowości aż do tego czasu” – wspominał Jan Niewiński.

        „Żyliśmy w pokoju, w dobrobycie, mieliśmy dobrych sąsiadów – Ukraińców. Mój dziadek utrzymywał z nimi dobre stosunki, bliskie. Wiem, że moja mama zawsze to wspominała z radością. Kiedy przychodziły pogłoski o morderstwach, pojawiał się niepokój, ale dziadek zawsze nas uspokajał, mówiąc, że martwimy się na próżno, nikt nam nic złego nie zrobi, Ukraińcy to nasi bracia. Niestety dziadek zapłacił za taką naiwność. W nocy otrzymał siedem ciosów bagnetami w pierś, – opowiadał pierwszy polski kosmonauta, Mirosław Hermaszewski.

        Nie jestem kresowiakiem, nie znam znam tematu ze wspomnień rodzinnych, poza niewiele znaczącym epizodem służby wojskowej mojego dziadka Władysława Wyrzykowskiego w KOP na Zbruczu. Na mojej wsi Północno-Wschodniego Mazowsza, na której dorastałem, najbardziej pejoratywnym było słowo bolszewik, ale nazwanie kogoś Ukraińcem budziło większy lęk. Obraz sielankowej rzeczywistości kresowej znam z biograficznej książki Zofii Kossak Szczuckiej „Pożoga”, która doskonale opisała tę przemianę łagodnego ruskiego ludu w krwiożerczy tłum, mordujący i niszczący wszystko pod wpływem bolszewickiej i nacjonalistycznej ideologii.

        Na Ukrainie były rachunki krzywd. Świetnie opisał to mój przyjaciel, amerykański profesor Aleksander Gella w książce „Naród w defensywie”.

        Poczucie krzywdy tworzyło grunt, ale przyczyny zbrodni tkwią w zbrodniczej ideologii. Wystarczy sięgnąć do oficjalnych dokumentów OUN-UPA

„Dekalog” OUN-UPA

        „Ja – Duch wiecznego żywiołu, który uratował Ciebie z tatarskiego potopu i postawił na rubieży dwóch światów, abyś tworzył nowe życie (nakazuję):

1. Zdobędziesz Państwo Ukraińskie lub zginiesz w walce o nie.

2. Nie pozwolisz nikomu znieważać chwały i honoru twojego Narodu.

3. Pamiętaj o Wielkich Dniach naszych zmagań wyzwoleńczych.

4. Bądź dumny z tego, że jesteś dziedzicem walki o chwałę Trójzęba Wołodymyra.

5. Pomścisz śmierć Wielkich Rycerzy.

6. Mów o sprawie z tym z kim jest to konieczne, a nie z tym, z kim można o niej mówić.

7. Nie zawahasz się popełnić największej zbrodni jeśli dobro sprawy tego wymaga.

8. Wobec wroga Narodu twojego kierujesz się tylko podstępem i nienawiścią.

9. Nie zdradzisz tajemnicy na żadne prośby, groźby, ani na torturach, ani w obliczu śmierci.

10. Dążyć będziesz do rozszerzenia siły, chwały, bogactw, obszaru Państwa Ukraińskiego, nawet przez zniewolenie cudzoziemców”.

        Ten specyficzny „Dekalog” trafił do zbioru dokumentów ideologicznych powstałej w 1929 r. Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, jednak został w kilku miejscach zmieniony. W punkcie 7. zamiast wyrazów „największej zbrodni” wpisano „najniebezpieczniejszych czynów”, w punkcie 8. wyraz „podstępem” zamieniono na „bezwzględnej walki”, w punkcie 10. usunięto wyrazy „nawet przez zniewolenie cudzoziemców”.

        Pierwowzór ukraińskiego narodowego „Dekalogu” pojawił się w 1902 roku, w programie Ukraińskiej Partii Narodowej, założonej przez Mykołę Michnowskiego. Jego pierwsze trzy punkty głoszą:

1. Jedna, jedyna, niepodzielna, wolna, niezależna Ukraina – Republika ludzi pracy.

2. Wszyscy ludzie to twoi bracia, ale Moskale, Lachy i Madziary – to wrogowie naszego narodu, póki panują nad nami i gnębią nas.

3. Ukraina dla Ukraińców.

W roku 1902 nie było jeszcze mowy o planowaniu Ludobójstwa.

        Ukraińscy nacjonaliści w 1943 r. dążyli do wyzwolenia od ludności polskiej tzw. ziem spornych, czyli obwodu rówieńskiego, wołyńskiego i północnej części Tarnopola. Uważali, że Polacy okupowali ich „terytoria historyczne”.

        Według fragmentu dokumentu „Instrukcje dotyczące pierwszych dni organizacji życia państwowego z instrukcji Drutu Rewolucyjnego OUN* dla zasobu organizacyjnego na Ukrainie w czasie wojny” z 1944 r., Polacy sprzeciwiający się przymusowej migracji mieli być poddani fizycznej likwidacji:

        „Oczyszczanie terytorium z wrogiego żywiołu. W czasach chaosu i zamętu pozwalamy sobie na likwidację wrogich nam elementów polskich, moskiewskich i żydowskich. Niszczyć głównie inteligencję, uniemożliwiać jej „produkcję”, nie dopuszczać do jakiejkolwiek władzy w ogóle, a do szkół w szczególności „Żydów izolować, usuwać ze struktur administracyjnych, a także Polaków i Moskali. Reszta ze względów ekonomicznych powinna być likwidowana przy najmniejszym przewinieniu”.

        Według różnych szacunków podczas Rzezi Wołyńskiej z rąk nacjonalistów zginęło od 60 do 200 tysięcy Polaków. Strona ukraińska zapewnia, że ​​w tym okresie straciła około 30 tys. osób. Jest jednak pewien niuans: znaczna część zabitych Ukraińców to ofiary, które sprzeciwiały się działaniom OUN-UPA.

        „Oczyszczanie terytorium z wrogiego żywiołu. W czasach chaosu i zamętu pozwalamy sobie na likwidację wrogich nam elementów polskich, moskiewskich i żydowskich. Niszczyć głównie inteligencję, uniemożliwiać jej „produkcję”, nie dopuszczać do jakiejkolwiek władzy w ogóle, a do szkół w szczególności „Żydów izolować, usuwać ze struktur administracyjnych, a także Polaków i Moskali. Reszta ze względów ekonomicznych powinna być likwidowana przy najmniejszym przewinieniu”.

        „Wbijać duży i gruby gwóźdź w czaszkę głowy. Przebijać dzieci kołkami. Rozdzierać usta od ucha do ucha. Obcinać kobiece piersi i posypywać rany solą. Przecinać ciało piłą stolarską na pół żywcem. Wyrywanie żył od pachwiny do stóp Rozcinanie brzucha ciężarnej kobiety i wysypka wewnątrz potłuczonego szkła Łamanie stawów nóg dziecka Wrzucanie dziecka do płomieni płonącego budynku Związywanie drutem kolczastym dwóch ofiar w tym samym czasie”

A jak pamiętają to Polacy?

        “Zebrała się w moim domu rada starszych, to jest dziadek, drugi dziadek, wujek, ciocia. Naradzali się, co robić, bo na Wołyniu są straszne mordy, brutalna masakra. Nie tylko zabijają, ale i odcinają im głowy z siekierami, ludzie przybijani gwoździami do drzewa, wyrywane są języki, wyłupywane oczy, rozcinane brzuchy, wyrywane kobietom nienarodzone dzieci. To było takie straszne. Byłem dzieckiem, byłem wtedy, w wieku 43 lat, sześć lat, byłem w siódmym roku. Słuchałem tego wszystkiego. Wszystko to było częścią mnie jak ocean. Ta fala strachu zalała moją świadomość, moje serce, moje emocje, moje myśli, wszystko w ja i wszyscy wokół” – wspominał Stanisław Srokowski.

We Lwowie obchody ku czci Bandery.

        1 stycznia 2023 we Lwowie odbyły się uroczystości upamiętniające 114. rocznicę urodzin Stepana Bandery. Hołd oddał także generał Załużny. Szef wojsk Ukrainy fotografował się z portretem ludobójcy.

        W Radzie Najwyższej Ukrainy odbyła się uroczystość oddająca hołd zbrodniarzowi. Odśpiewano tradycyjny hymn dzisiejszej Ukrainy;

Ojcem nam – Bandera, Ukraina – matką,

my za Ukrainę pójdziemy wojować! (2x)

 Oj, w lesie, w lesie, pod dębem zielonym,

tam leży powstaniec ciężko raniony. (2x)

 Oj, leży on, leży, cierpi ciężkie męki,

Bez lewej nogi, bez prawej ręki. (2x)

Jak przyszła do niego, rodzona matka jego,

Płacze i rozpacza, żałuje go. (2x)

 Oj, synuż, mój synu, już się nawojowałeś,

Bez prawej rączki, bez nóżki zostałeś. (2x)

 Mamy nasze, mamy, nie płaczcie nad nami,

Nie płaczcie nad nami gorzkimi łzami. (2x)

Ojcem nam – Bandera, Ukraina – matką,

my za Ukrainę pójdziemy wojować! (2x)

my z Moskalami w zgodzie nie żyliśmy,

na samego Piotra w bój wyruszyliśmy. (2x)

Moskale uciekali, aż łapcie gubili,

A nasi za nimi z broni palnej bili. (2x)

Ojcem nam – Bandera, Ukraina – matką,

my za Ukrainę pójdziemy wojować! (2x)

Oj, jak matka syna swego pochowała,

na jego mogile słowa napisała. (2x)

Na jego mogile słowa napisała:

Chwała Ukrainie! Wszystkim bohaterom chwała!

Na wielu uroczystościach szkolnych śpiewano też pieśń;

Banderowcy, Banderowcy, Banderowcy!

Odważna dusza i język słowika…

Banderowcy, Banderowcy, Banderowcy!

To przede wszystkim nasza Ukraina.

Niech wataha wroga gdzieś się szaleje,

Wstajemy z kolan i prostujemy ramiona,

Wstajemy z kolan i zrywamy kajdany,

Bo wierzymy – zbudujemy cudowny świat.

Refren :

A ja jestem z Bandery, Bandery, Bandery!

Odważna dusza i język słowika…

Banderowcy, Banderowcy, Banderowcy!

To przede wszystkim nasza Ukraina.

A Zachód powie: „Chwała Ukrainie!” ,

I cała procesja powtórzy: „Chwała bohaterom!”

Jak feniks kraj odrodzi się na nowo,

Potężny, silny i słoneczny stan!

Refren /2 razy/ :

A ja jestem z Bandery, Bandery, Bandery!

Odważna dusza i język słowika…

Banderowcy, Banderowcy, Banderowcy!

To przede wszystkim nasza Ukraina.

A ja jestem banderowcem, banderowcem, banderowcem !…

Przyszłość można budować tylko na Prawdzie. Unikając Prawdy o przeszłości, w Polsce i na Ukrainie może dojść do powtórzenia, do ponownych zbrodni.

Wojna między Polakami a ogarniętymi banderowskim szałem Ukraińcami wisi w powietrzu.

        Winnymi tej Wojny będą rządzący w Warszawie. Winnymi będą wszyscy ci, którzy o Zbrodni i jej prawdziwych przyczynach milczą.

        Niestety biskupi w Polsce, którzy już raz (w czasie zaplanowanej zarazy) pokazali swój brak Ducha Prawdy, również wpisali się w politycznie narzucany nam fałsz. Chrześcijaństwo jest religią Miłości. Miłość bez Prawdy nie jest jednak możliwa.

        Milczenie i unikanie Prawdy jest zdradą Polski, zdradą naszej historii, zdradą wobec naszych przodków i wobec naszych dzieci.

        Jeśli zapomnimy o Ofiarach Wołynia to niech Bóg o nas zapomni!

        Czy brak tej Pamięci uświadomi Polakom, że utraciliśmy Polskę? Czy pobudzi nas do walki o Jej odzyskanie?

Bogdan Kulas