Hagada, czyli talmudyczna legenda, opowiada o tym, jak kiedyś (kiedy?) wędrujący (skąd) Żydzi na szlaku swoich wędrówek napotkali krainę, w której ptaszki ćwierkały w sposób zachęcający do osiedlenia, drzewa przyjaźnie szumiały a kwieciste łąki zapachem przywabiały. Według żydowskiej legendy, kraj ze swoimi urokami, zachęcający do osiedlenia, wydawał się niezamieszkały.

Niedawno spotkałem w internecie ilustrację, przedstawiającą grupę wędrujących Żydów płci obojga, wraz z dzieciątkami, którzy z radością znaleźli miejsce swego osiedlenia.

Zgoła inaczej została przedstawiona sytuacja na obrazie J. Matejki, które to dzieło jest/było stałą ekspozycją w lubelskim muzeum malarstwa na Zamku. Obraz ten przedstawia grupę Żydów w dość żałosnym stanie, na kolanach błagających polskiego władcę Władysława Hermana o pozwolenie na osiedlenie. Jak wynika z historii, zgoda została udzielona, obfitując różnymi skutkami

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Wracając do historii współczesnej, pozbawionej alegorycznych scen i opisów, zależnych od punktu widzenia, trzeba przypomnieć wzajemne relacje polsko – żydowskie na przełomie XIX/XX wieku i w kolejnych latach XX wieku na drodze do odzyskania polskiej państwowości.

Po zakończeniu I-szej wojny światowej, jeszcze przed rozpoczęciem 18 stycznia 1919 roku Konferencji Pokojowej w Wersalu, wpływowe środowiska żydowskiej europejskiej i amerykańskiej finansjery, tzw. “mocarstwo anonimowe”, prowadziły antypolską propagandę w prasie, a poprzez swoje zakulisowe wpływy na polityków, stwarzały atmosferę przeciwną inicjatywie odrodzenia polskiej państwowości, domagając się utworzenia na polskim terytorium, obszaru dla żydowskiej społeczności, niezależnego od władz RP. Udział polskiej delegacji obradach Konferencji Pokojowej miał pierwszorzędne znaczenie dla polskiej racji stanu. Już wcześniej zniesławiająca nagonka dotykała osobiście członków polskiej delegacji, mającej wziąć udział w Konferencji Pokojowej. Żydowska propaganda uprawiana nie tylko w stolicach europejskich, koncentrowała się głównie na osobie Romana Dmowskiego, pełniącego obowiązki przewodniczącego polskiej delegacji do czasu przyjazdu I.Paderewskiego, sprawującego w Warszawie urząd premiera i ministra spraw zagranicznych RP.

I.Paderewski po powrocie do Warszawy z Konferencji Pokojowej w Paryżu, przewodnicząc 5 listopada 1919 roku obradom rządu wyraził swoją opinię na temat roli Żydów w czasie wersalskich obrad wywieranych przez nich ogromnego wpływu na wersalskich decydentów. Nawiązał też do swoich rozmów z Żydami amerykańskimi i ich gotowości udzielenia pomocy Polsce w formie “wpływów i pieniędzy”, w zamian za określone przywileje w Polsce, przede wszystkim zniesienie bojkotu i dostarczenie “konkretnego dowodu, że władze ich bronią”.

Relacje polsko-żydowskie od pewnego czasu były uważnie obserwowane na Zachodzie. Misja  brytyjskiego attache płk. H.H. Wade’a, mianowanego przez Foreign Office szefem zespołu brytyjskiego do spraw polskich, miała m.in. zbadać na miejscu głośną na Zachodzie sprawę rzekomych pogromów żydowskich

17 grudnia 1917 roku I. Paderewski w towarzystwie płk. H.H. Wade-a opuścił Londyn, udając się do Gdańska na pokładzie brytyjskiego okrętu HMS “Concord”. Powitany w Gdańsku, m.in. przez W. Korfantego, został zaproszony przez niego, wraz z płk. Wade-m do Poznania. Dalszy ciąg tego zaproszenia, to Powstanie Wielkopolskie.



Kiedy w 1917 roku  Dmowski przybył do Ameryki, opiniotwórcza część prasy  nowojorskiej oskarżała go o prześladowanie Żydów w zaborze rosyjskim i współdziałanie z dyskryminacyjną, antyżydowską polityką carską, nazywając go “Romanoff Dmowski”. Był to odwet za prowadzoną od 1910 roku, z inicjatywy R. Dmowskiego, akcję bojkotu handlu żydowskiego, co przez Żydów było uznawane za niszczenie ich egzystencji.

Udział R. Dmowskiego jako reprezentanta Polski w wersalskich obradach zaalarmował Komitet Żydowski, który działał w czasie trwania Konferencji Pokojowej, a miał ten Komitet w swoim składzie największych potentatów finansowych, m.in. był nim Louis Marshall, nowojorski finansista, wpływowy adwokat i przywódca Żydów amerykańskich.

Wiadomości o antyżydowskich ekscesach w Polsce, które docierały do obradującej Konferencji Pokojowej w Wersalu, były wyolbrzymiane proporcjonalnie do odległości tych ekscesów od Wersalu, wywołując ostrą reakcję wśród Żydów w europejskich stolicach i zaniepokojenie na świecie.

Wywołana antypolska atmosfera, towarzysząca wersalskim obradom reprezentantów “Wielkich mocarstw” ( Wilson, Lloyd Georg, Clemenceau i Orlando = “Rada Czterech”)) była zbieżna z polityką niemiecką w tym sensie, że doniesieniami prasowymi o antyżydowskich rozruchach, próbowała kształtować opinię o niestabilnym polskim państwie, pogrążonym w antyżydowskich nastrojach i chaosie, poddając w wątpliwość sens przekazania przez Niemcy, polskich ziem: Wielkopolski, Pomorza i Śląska.

Pośród kilku biurokratycznych form  kontroli i nadrzędności “Rady Czterech” odnośnie decyzji Konferencji Pokojowej, na uwagę zasługiwało powołanie “Komisji Państw Nowych i Ochrony Mniejszości” z wyznaczonymi ekspertami. Był to instrument głośnej i dokuczliwej ingerencji w wewnętrzne sprawy państwa polskiego aż do połowy lat 30-tych, już pod szyldem Ligi Narodów.

Traktat Ryski (1921 r.), kończący wojnę polsko- bolszewicką i ustalający wschodnią granicę II. RP włączył w obszar Rzeczpospolitej zdobyte tereny wraz ze społecznościami tam zamieszkującymi. Wśród nich, społeczność żydowską stanowiącą dość znaczną, wyróżniającą się pod każdym względem, część tej mozaiki. W połączeniu z populacją już dawniej zamieszkałą w byłym zaborze rosyjskim, stanowiło pokaźną, szybko rosnącą liczbę żydowskich obywateli Rzeczpospolitej, często z minimalnym poczuciem związku z polskim państwem i ze znikomą znajomością polskiego języka.

Według danych statystycznych z roku 1921, społeczność żydowska w Polsce wynosiła 2 miliony 845 tys 364 Żydów wyznaniowych, bez uwzględnienia tych, w różnym stopniu zasymilowanych z polskością. Według spisu ludności żydowskiej w Europie, wykonanego w tym samym 1921 roku, populacja żydowska przedstawiała się następująco:

na Łotwie – ok. 90 tys.

na Litwie – 150 tys.

w Czechosłowacj – 320 tys.

na Węgrzech – 400 tys.

w Niemczech – 450 tys.

w Rumunii – 800 tys.

w Rosji bolszewickiej – 2,7 miliona

Natomiast Amerykę Płn. i Płd. zamieszkiwało łącznie ok. 4,5 miliona Żydów, Azję – 900 tys. oraz Australię 20 tys. Żydów.

W 1937 roku populacja żydowska w Polsce wynosiła już 3 mln.350 tys., stanowiąc 9,8% ogółu ludności. Znajdowało to wyraz w statystyce żydowskiego zaludnienia szeregu polskich miast w tym okresie: Białystok- 43%, Stanisławów- 41%, Łódź- 34%, Warszawa- 30%, Kraków- 26% itd.

Mimo ponad 700 lecia żydowskiego osadnictwa na terenach państwa polskiego, społeczność ta stanowiła całkowicie odrębny świat wewnątrz społeczności polskiej, przez polskie władze respektowany i obdarzany daleko idącą tolerancją. W przeważającej większości, społeczność żydowska nie traktowała Polski jako swojej ojczyzny, na przestrzeni wieków i lat, kierując swoje uczucia bądź w stronę Niemiec, Związku sowieckiego, lub Palestyny.

Struktura społeczeństwa żydowskiego w Polsce wykazywała skrajne dysproporcje między najbogatszą warstwą żydowska a przytłaczającą masą żydowską, żyjącą w biedzie a często w skrajnej nędzy. Głównie z tej warstwy wywodzili się entuzjaści komunistycznej ideologii, organizatorzy – za sowieckie pieniądze – KPP i sieci dywersyjno-szpiegowskich w II-ej RP. Niczym nie skrępowany rasowo dostęp do wyższych uczelni, jednak zależny od możliwości finansowych zainteresowanych studiami, stwarzał szybko rozrastającą się klasę żydowskiej inteligencji, szczególnie w tzw. „wolnych zawodach”.

Niektórzy z nich asymilowali się z polskim społeczeństwem, dając trwały wkład do polskiej literatury, sztuki, wiedzy medycznej i in. Wielu zajmowało pozycję odmienną, wrogą, aktywnie sympatyzując z komunizmem i jego „ojczyzną”, jak np. tak znani później absolwenci Uniwersytetu Warszawskiego H.Minc i J.Berman.

Niewątpliwą rolę w prokomunistycznych sympatiach odgrywał fakt rasowego pokrewieństwa, tzn. sowiecki komunizm był ukształtowany przez Żydów takich, jak: Trocki, Kamieniew, Zinowiew, Jagoda, Kaganowicz, Radek, Litwinow, i wielu innych, przez dlugi czas odgrywających znaczącą rolę w państwie sowieckim, którego rola na arenie międzynarodowej systematycznie rosła. W sądowych procesach komunistycznych w Polsce, w latach 1927-36, wśród oskarżonych o komunistyczną dywersję, 90% stanowili Żydzi.

Żydowska ortodoksja religijna była przyczyną narastających konfliktów między społecznością polska np. z powodu rytualnych ubojów, manifestowania zwyczajów, ubiorów, tworzenia zwartych skupisk żydowskich, niekiedy niedostępnych dla policji. W drugiej połowie lat 30-tych, wraz ze zwiększającą się liczbą studentów narodowości żydowskiej, na polskich uniwersytetach doszło do konfliktów i bójek, najczęściej wśród studentów medycyny.

Powodem był talmudyczny zakaz posługiwania się zwłokami żydowskimi przy zdobywaniu anatomicznej wiedzy w prosektoriach. Zwłok żydowskich nigdy w prosektoriach nie było, co wywoływało protesty młodzieży polskiej. Udział młodzieży polskiej w szkolnictwie uniwersyteckim, w większości nie posiadającej odpowiedniego zaplecza materialnego, był w porównaniu do liczby studentów narodowości żydowskiej, nieproporcjonalnie mniejszy. Stąd żądanie wprowadzenia zasady “numerus clausus”, wywołujące ostre protesty społeczności żydowskiej w kraju, jak i poza jego granicami.

Obowiązujący Polskę traktat o mniejszościach narodowych, przyjęty w wyniku Konferencji Pokojowej w Wersalu, był w swojej formie łatwym pretekstem do zewnętrznych ingerencji w sprawy polskie. Dotyczyło to zarówno autochtonicznej społeczności niemieckiej, ukraińskiej jak i żydowskiej, chociaż trudno mówić o tej ostatniej jako prawdziwie autochtonicznej.

Dominacja Żydów w polskiej gospodarce, zaznaczająca się w wielu dziedzinach rzemiosła, handlu, a nawet przemysłu ( 52% przemysłu włókienniczego, 47% przemysłu odzieżowego) budziła zarówno obawy jak i sprzeciw w społeczeństwie. Upadłości ziemskie i nieruchomości w miastach bądź przechodzące w ręce właścicieli żydowskich, bądź jako nowe budownictwo o bardzo różnym standardzie, stawało się w coraz większym zakresie własnością Żydów. co uzasadniało funkcjonujące wówczas, a irytujące powiedzenie: “wasze ulice, nasze kamienice”.

Wszystko to pogłębiało w społeczeństwie niechęć do współobywateli -Żydów, a to z kolei wywoływało międzynarodowe oskarżenia o antysemityzm w stosunku do Polski. Jednocześnie przemilczane były fakty antysemityzmu w innych krajach, wyrażające się w skrajnym przypadku odmową przyjęcia Żydów wysiedlonych z III-ej Rzeszy i błąkających się na “statku-widmie” po morzach, bowiem żaden z  rządów “poważnych, demokratycznych” państw nie chciał tym Żydom udzielić azylu. W tym czasie (w pierwszych miesiącach 1939 roku) Polska przygarnęła jeszcze ok.15 tys. Żydów niemieckich, wypędzonych z hitlerowskich Niemiec, dla których zorganizowany został obóz przejściowy w przygranicznym Zbąszyniu, aby w ciągu pół roku azylantów rozlokować w różnych częściach Polski.

Począwszy od roku 1937 rząd polski bezskutecznie starał sie zainteresować sprawą żydowskiego przeludnienia szereg państw europejskich na forum Ligi Narodów. Podobne akcje dyplomatyczne były skierowane do rządu Stanów Zjednoczonych oraz do rządów państw Ameryki Łacińskiej.

Wobec bardzo ograniczonej przez rząd brytyjski – z wiadomych powodów – emigracji Żydów do Palestyny, narodził się pomysł częściowej emigracji do płn.-zach. Madagaskaru, co spotkało się z wrogim stosunkiem samych Żydów, jak i z kunktatorskim stanowiskiem międzynarodowych kręgów dyplomacji, głównie Francji, w osobie ministra G.Mandela. Zarówno społeczeństwa wielu krajów, jak i ich rządy, dostrzegając narastający problem żydowski w Polsce, starały się – pod różnymi pretekstami – nie dopuścić do podobnej sytuacji u siebie, jednocześnie koncentrując uwagę opinii międzynarodowej na zaostrzających się konfliktach w Polsce.

W krytycznej dla Polski sytuacji, kiedy problem żydowskiego przeludnienia w Polsce z konieczności spoczywał całkowicie na decyzjach polskich władz, stanowisko rządu polskiego wyrażało się poparciem dla emigracji Żydów przede wszystkim do Palestyny, jako miejsca historycznego, przy równoczesnym szukaniu innych możliwości emigracyjnych.

Pomijając wiele innych aspektów, należy wyraźnie podkreślić – podyktowaną polskim interesem – przychylność polskich władz dla działalności żydowskich organizacji emigracyjnych w Polsce, działających zarówno legalnie, jak i dla tych nie legalnych.

Utworzony Żydowski Komitet Emigracyjno-Kolonialny z przewodniczącym mu rabinem i jednocześnie profesorem uniwersytetu warszawskiego Mojżeszem Schorrem, uznawał konieczność rozładowania problemu żydowskiego w Polsce także przez emigrację poza Palestynę. Na terenie Polski utworzone zostały “nielegalnie” działające żydowskie organizacje bojowe, w których szkoliły się kadry do walki na terenie Palestyny. Organizacja “Hagana” o tendencjach lewicowych i popierana przez potężne syjonistyczne ośrodki polityczne i finansowe, starała się o zwiększenie emigracji i zapewnienia jej samoobrony na terenie Palestyny.

Druga organizacja to “Igun Tsewai Leumi”, czyli “Narodowa Organizacja Wojskowa” o profilu niepodległościowym i zabarwieniu skrajnie nacjonalistycznym pod kierownictwem Abrahama Szterna.

Zarówno “Haganie” jak i “Igrunowi” pozwalano w Polsce na zakup i wywóz broni oraz ułatwiano organizowanie tajnych kursów wojskowych w Warszawie, Rembertowie i Andrychowie. Wybuch wojny zakończył polskie starania o zainteresowanie, co najmniej Europy, koniecznością zorganizowanej emigracji żydowskiej.

W lipcu 1943 roku, obie wspomniane organizacje żydowskie, działające nielegalnie na terenie Palestyny, zostały w sposόb znaczący wzmocnione dezerterami żydowskimi. W czasie rozlokowania w Palestynie  2. Korpusu pod dowόdztwem gen. W. Andersa, umundurowani i uzbrojeni żołnierze pochodzenia żydowskiego masowo dopuṡcili się dezercji. Oto co napisał gen.W.Anders na ten temat we wspomnieniach wojennych p.t. „Bez ostatniego rozdziału”:

Cyt.:

„W Palestynie zaczęły się tłumne dezercje żołnierzy żydowskiego pochodzenia, zaagitowanych przez organizacje żydowskie. Ponad 3000 Żydόw opuṡciło szeregi Korpusu. Około 1000 pozostało i brało udział w pόźniejszych walkach. Dezercje tak wielkiej iloṡci Żydόw, częṡciowo dobrze wyszkolonych, spowodowało znaczne luki w oddziałach. Nie zezwoliłem na poszukiwanie dezerterόw, i ani jeden dezerter nie został przez nas aresztowany. Postanowiłem nie stosować ṡciṡle wobec mniejszoṡci narodowych ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej dla wszystkich obywateli polskich poza Krajem. Nie chciałem mieć pod dowόdztwem żołnierzy, ktόrzy bić się nie chcą. Uprzedziłem władze brytyjskie, że mogą mieć trudnoṡci z tak wielką liczbą dezerterόw żydowskich. Nie myliłem się, gdyż o ile mi wiadomo, na czele akcji terrorystycznej w Palestynie stał dezerter z 2. Korpusu, kapral 5.Dywizji piechoty, Begin.”

Problem emigracji zamieniony został przez hitlerowskie Niemcy tragicznym, tzw. “ostatecznym rozwiązaniem kwestii żydowskiej”, którego przebieg nie wzbudził zainteresowania ani rządów państw koalicji antyhitlerowskiej, ani wpływowych organizacji syjonistycznych w USA i W. Brytanii.

Wyjątkiem było stanowisko polskiego rządu na emigracji i polskiego społeczeństwa w Kraju, ratującego Żydów na skalę swoich bardzo ograniczonych możliwości i nie zważając na mordercze dla siebie skutki tej działalności, wymierzone ze strony niemieckiego okupanta.

Nie zmieniło się jedynie nieprzejednane stanowisko międzynarodowych sił syjonistycznych w antypolskiej propagandzie, czyniąc z niej zasłonę dla skutków własnej polityki względem współplemieńców.

Wiesław Kwaṡniewski

Opublikowane na stronie

www.prawica.net 18.02.2018 http://www.prawica.net/9756