Kanadyjczycy coraz częściej noszą maseczki i obawiają się drugiej fali zachorowań na COVID-19. 51 proc. ankietowanych przez Leger i Association for Canadian Studies odpowiedziało, że nosiło maseczki podczas wizyty w sklepie spożywczym (o 8 proc. więcej niż przed tygodniem), 45 proc. – podczas zakupów a aptece (wzrost o 7 proc.), 17 proc. – w miejscu pracy (wzrost o 4 proc.), 14 proc. podczas korzystania z transportu publicznego (wzrost o 4 proc.), a 12 proc. w czasie spacerów (wzrost o 2 proc.).

53 proc. badany uważa, że maseczki powinny być obowiązkowe w miejscach publicznych i przestrzeniach zamkniętych, takich jak centra handlowe czy środki transportu publicznego. Popracie dla noszenia maseczek zwiększyło się o 2 proc.

Ankietę przeprowadzono przez internet między 5 a 7 czerwca. Na pytania odpowiadały 1523 dorosłe osoby.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Wzrost liczby osób sięgający po maseczki jest związany z łagodzeniem restrykcji dotyczących dystansowania społecznego. Coraz więcej osób wychodzi z domów i wraca do pracy. Ludzie zaczynają się też obawiać drugiej fali zachorowań.

76 proc. respondentów uważa, że druga fala zachorowań obejmie Kanadę, przy czym 32 proc. uważa, że będzie gorsza niż pierwsza. Zdaniem 40 proc. będzie taka sama.

Dwie trzecie ankietowanych zgadza się z podejściem rządów i powolnym otwieraniem gospodarki. Dla 21 proc. tempo odmrażania jest za szybkie, a 13 proc. – za wolne. Mniej niż 10 proc. poparło otwieranie restauracji, hoteli, siłowni, barów, sal koncertowych, kin i teatrów bez jakichkolwiek restrykcji. Jeśli środki bezpieczeństwa pozostaną, 68 proc. zgadza się na otwieranie restauracji, 67 proc. – na otwieranie hoteli, 55 proc. – siłowni, a 50 proc. – barów. Największe obawy budzą sale koncertowe, kina i teatry. Tu otwieranie przy zachowaniu reżimu sanitarnego popiera 44 proc., przeciwnych jest 49 proc.

Każdy Kanadyjczyk jest osobiście odpowiedzialny za powstrzymanie drugiej fali koronawirusa, uważa 80 proc. badanych. Tylko 17 proc. wierzy w odpowiedzialność rządów. Jeśli chodzi o hipotetyczną szczepionkę przeciwko COVID-19, to 16 proc. deklaruje, że się nie zaszczepi, nawet jeśli szczepionka zostanie opracowana. Kolejne 16 proc. nie ma zdania. Na szczepienie zdecydowanych jest 68 proc. respondentów.