B’nai Brith Canada oskarża posła NDP, Charlie’ego Angusa o “promowanie antysemickich teorii spiskowych”, po tym jak poseł wypowiadał się na Twitterze na temat izraelskiego programu szczepień i nazwał Izrael krajem apartheidu. Angus użył hashtagu “apartheidstate” w odniesieniu do doniesień medialnych sugerujących, że Palestyńczycy ze strefy Gazy i Zachodniego Brzegu Jordanu są wykluczani z izraelskiego programu szczepień przeciwko COVID-19. Wpis odnosił się do artykułu w The Guardian z 3 stycznia. Posłanka Winnipeg Centre, Leah Gazan, cytowała te same media, oskarżając Izrael o odmawianie ludziom możliwości szczepienia, co jest następstwem dyskryminacji i jawnym łamaniem praw człowieka.

Dyrektor B’nai Brith Canada, Michael Mostyn, oświadczył, że “członkowie parlamentu, niezależnie od afiliacji politycznej, ponoszą całkowitą odpowiedzialność za to, co publikują w mediach społecznościowych, również jeśli piszą o teoriach spiskowych. Pan Angus powinien zachować się jak należy i przyznać, że historia, którą rozpowszechnia, jest kłamliwa i zwodnicza, a nazywanie Izraela krajem apartheidu jest moralnie wątpliwe i nieuzasadnione. Jeśli on sam tego nie zrobi, to kierownictwo federalnej NDP powinno to zrobić za niego”.

Wśród krytyków wpisu Angusa znalazła się posłanka liberalna reprezentująca torontoński okręg York Centre, Ya’ara Saks zamieszkiwany przez wielu wyborców żydowksiego pochodzenia odpisała, że na mocy Porozumienia z Oslo za opiekę medyczną na Zachodnim Brzegu odpowiadają w dużej mierze władze Autonomii Palestyńskiej, a te oficjalnie nie poprosiły Izraela o pomoc.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Według wspomnianego artykułu żaden z 2,7 miliona Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu nie został zaszczepiony. Izrael szczepi dziennie 150 000 osób.

Michael Bueckert, wiceprzewodniczący Canadians for Justice and Peace in the Middle East, mówi, że Izrael jako strona okupująca jest odpowiedzialna za zdrowie lokalnej populacji, zgodnie z czwartą Konwencją Genewską.

Angus napisał jeszcze na twitterze, że B’nai Brith skomunikowała się z nim i oskarżyło go o promowanie teorii spiskowych. Odrzucił te oskarżenia i stwierdził, że jeśli organizacja ma zastrzeżenia do tonu artykułu i przedstawianych w nim faktów, to powinna się skontaktować z redakcją Guardiana.