W Wielkiej Brytanii odbył się szczyt państw G-7 – taki nasz teatrzyk. Uczestnicy dobrze się bawili, aż nawet stareńka królowa Elżbieta II (wciąż dobrze wygląda)  musiała ich strofować.

        Generalnie chodziło o to, by zakomunikować do gazet, iż idziemy na wojnę z ChRL. Trochę późno ten komunikat, ale patrząc na buzie naszych „liderów” trudno wymagać refleksu.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Prezydent Biden zadeklarował ze swej strony, że Ameryka wraca na swoje miejsce, globalnego prowodyra liberalnej rewolty.

        Wojna z Chinami toczy się od dawna, a fakt, że przywódcy Zachodu zaczynają ją brać na poważnie, świadczy o tym, że właśnie ją przegraliśmy (tak mówią chińskie podręczniki strategii).

        Będziemy mieli więc podrygi i pohukiwania, ale niewiele konkretnych ruchów. Stosując policyjne profilowanie wobec Borisa Johnsona, Justina Trudeau czy Emmanuela Macrona trudno nie odnieść wrażenia, że są to wyrośnięte dzieci, wychowane bezstresowo na drze Spocku, którym zawsze szybko zmienia się pieluchy. Ich poprzednicy na stanowiskach przynajmniej otarli się o jakiś Wietnam czy Afganistan i mieli okazję popatrzeć na krwiste trzewia życia; dla obecnych liderów podniety dostarczały jedynie orgietki elitarnych fraterni.

         Patrząc właśnie na naszych przywódców i porównując obrazek z konterfektem wykształconych, a wyłonionych w stadnej superselekcji chińskich gangsterów kompartii człowiek widzi ludzi dojrzałych kontra dzieci. Do tego jeszcze, Chiny zjednoczone są ideą odzyskiwania miejsca należnego im od 5000 lat  w rodzinie narodów, zaś nas usiłuje się poderwać sztandarami LGBTQ. Wszystko to sprawia, że człowiek zaczyna się zastanawiać czy ktoś tu nie odleciał za wcześnie w kosmos.

         Eksperci, mówią, co prawda, że w naszym postmodernizmie, żadnej mobilizacji, żadnych żołnierzy już nie trzeba, bo na „zdehumanizowanym polu walki”,  szaleć będą wojskowe automaty sprzęgnięte ze sztuczną inteligencją, ale także  i na tym polu Chińczycy mają niesamowitą przewagę; oni są wszędzie u nas, podczas, gdy nas nie ma u nich.

        Nie tak dawno internet obiegł mem, pokazujący amerykańską drużynę, która po raz pierwszy od 30 lat wygrała olimpiadę matematyczną z Chińczykami. Problem tylko w tym, że byli to sami Chińczycy…

        Tak czy owak, oligarchia starego świata uznała, że nie ma już jak owijać w bawełnę; wojna jest faktem i będziemy ją prowadzić na różnych frontach, przede wszystkim zaś trzeba nas, lud roboczy,  przysposobić do nowego etapu;  uzmysłowić że to od czego uzależnili nas Chińczycy, czyli tania produkcja przemysłowa, i za co w zębach zanieśliśmy im nasze fabryki i technologie, właśnie przestaje napływać, przerywamy łańcuchy dostaw, formatujemy na nowo system finansowy.

        Nasi klucznicy i strażnicy pieczęci zaczynają przestawiać zwrotnice, bo system, w którym żyliśmy przestał się równoważyć i składać do kupy.

        Niedługo wszystkich nas sprowadzi do parteru konieczność zaciskania pasa; jedz mniej, przemieszczaj się mniej, żyj skromnie; a więc wyższe podatki, opłaty, daniny.

        Jesteśmy świadkami rewolucji, jakiej jeszcze nie było; rewolucji, która wprowadzi globalną kontrolę indywidualną. Niestety Chiny i tutaj przodują. My, w dziele brania obywatela za pysk, dopiero raczkujemy, co widać m.in. po pośpiechu, z jakim kanadyjska służba graniczna rozpisała przetarg na system identyfikacji biometrycznej obywatela. Co ciekawe, mogą do niego stawać globalne korporacje (ciekawe, czy również z chińskim kapitałem?)… Koniec udawania państw narodowych,  choć nazwy zostaną…

        Zachciało się być obywatelami świata to i będziemy – „świat” będzie o nas wiedział wszystko w szczegółach. O każdym będzie wiadomo wszystko, a każdemu będzie przydzielone według potrzeb i zasług.

        Nadchodzi nowy dzień, w którym opadną kosztowne fasady demokracji i mrzonki równości wobec prawa. Widać to było podczas spotkania w Wielkiej Brytanii, gdy nasze dzieciuchy dystansowały się jedynie do zdjęcia na pokaz; oni nawet nie potrafią zachować pozorów, niedokształceni zadufani w sobie… Historycy nie będą mieli problemu z oceną…

a tymczasem:

起来!不愿做奴隶的人们!

把我们的血肉,筑成我们新的长城!

中华民族到了最危险的时候,

每个人被迫着发出最后的吼声。

起来!起来!起来!

我们万众一心,

冒着敌人的炮火,前进!

冒着敌人的炮火,前进!

前进!前进!进!