Tysiące strajkujących urzędników państwowych protestowało w środę na Parliament Hill w Ottawie podczas gdy ich związek oskarżył rząd federalny o zwlekanie z negocjacjami.

 Ponad 150 000 pracowników Kanadyjskiego Sojuszu Służb Publicznych strajkuje ósmy dzień z rzędu, podczas gdy przedstawiciele związków zawodowych negocjują z rządem większą podwyżkę płac i większą elastyczność pracy zdalnej.

Wcześniej w środę prezes Rady Skarbu Mona Fortier powiedziała, że ​​jest sfrustrowana ofertami składanymi przez negocjatorów PSAC.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

„Po prostu wciąż otrzymujemy nierozsądne i zbyt drogie oferty. […] Nie mogę wypisać czeku in blanco”. Fortier powiedział, że propozycja rządu dotycząca dziewięcioprocentowej podwyżki płac w ciągu trzech lat, zalecona przez niezależną Komisję Interesu Publicznego, pozostaje aktualna.

„Mamy raport PIC, strony trzeciej, który zalecał pracownikom godziwe wynagrodzenie i właśnie to rozważamy” – powiedział Fortier.

W tym samym okresie związek nalegał na podwyżkę wynagrodzeń swoich członków o 13,5%. Aylward nie powiedział, czego obecnie żąda związek, ale stwierdził, że utrzymując dziewięć procent, Fortier „oczekuje, że związek będzie negocjował sam ze sobą”.

W środę Aylward ponownie wezwał premiera Justina Trudeau do zaangażowania się w negocjacje.

„Premier ma do wyboru jedną z dwóch możliwości. Może albo zaangażować się osobiście i pomóc w rozstrzygnięciu tego sporu, albo odwrócić się plecami od strajkujących pracowników” – powiedział Aylward. „To on może pomóc w rozstrzygnięciu tego sporu”.

Pracownicy pikietowali w kilku lokalizacjach w Ottawie i Gatineau, w tym w Tunney’s Pasture i biurze przewodniczącej Rady Skarbu Mony Fortier przy Montreal Road. Ale w środę  tysiące zgromadziły się na Wzgórzu Parlamentarnym.

 

Środowy wiec ma miejsce w momencie, gdy związek eskaluje działania strajkowe, pomimo kontynuowania rozmów z rządem federalnym w celu osiągnięcia porozumienia.