Strona główna Tagi Lektury

Tag: lektury

Marcin Baraniecki: KAPO (8)

0
        Rozmowa z młodym, ubranym po cywilnemu, funkcjonariuszem była dość swobodna i Tadkowi było miło, że może się podzielić wrażeniami. Wpadł nawet w pewien entuzjazm,...

Marcin Baraniecki: KAPO (7)

0
Została z nim, bo ostatecznie dokąd miała iść. I musiała przyznać, że było jej dobrze, bo Kuba, chociaż mruk, to umiał zadbać o dom,...

Marcin Baraniecki: KAPO (6)

0
       Trzeba bowiem powiedzieć, że w 1962 roku entuzjazm Października 1956-go zbladł już i wypłowiał, a władze wszystko robiły, żeby do niego nie wracać.         Pierwszy Sekretarz...

Marcin Baraniecki: KAPO (5)

0
        Kto wie, może za dawnych czasów gromiłby z wysoko podniesionym krzyżem różnych kacerzy i heretyków! Taka była w nim siła i twardość, a może...

Marcin Baraniecki: KAPO (4)

0
        Na dokładkę różni aktywiści na zebraniach z mieszkańcami przekonywali, że zjednoczona partia ma tylko jedno na celu, a mianowicie dobro ludu pracującego!         -A kto to...

Marcin Baraniecki: KAPO (3)

0
        Droga szła w głębokich koleinach, wyżłobionych przez wozy, które woziły zboże z pól leżących pod lasem. To była dość niebezpieczna polna droga, bo przez...

Marcin Baraniecki: KAPO (2)

0
       Wpadał czasami do miasta po jakieś narzędzia, czy materiały, woził je furmanką do siebie i pracował od wczesnego świtu do późnej nocy. Obrabiał też...

Marcin Baraniecki: KAPO (1)

0
Żył na Podkarpaciu pewien człowiek, o którym mówiono, że w czasie wojny był kapo w obozie i wiele zła, które ludziom wyrządził, obciążało jego...

Marcin Baraniecki: TRYPTYK PODKARPACKI: Kocia wiara (14)

0
         Jeszcze nie zabrzmiały dzwony na południowy Anioł Pański jak zaczęto się zbierać. W ciągu paru chwil utworzył się tłumek, na czele którego szło kilku...

Marcin Baraniecki: TRYPTYK PODKARPACKI: Kocia wiara (13)

0
        Jednym słowem małżeństwo było w miarę zwyczajne.         Czasem tylko, gdy widziano Staszka pędzącego po wariacku konno przez okoliczne pola domyślano się, że to ze złości...