Jak oni bić się potrafią. O nasze. Tak zwani politycy. Jakże fantastyczne, myślowe balony z gumy do żucia potrafią w naszą stronę wydmuchiwać.

A po naszej stronie rozdziawione usta i umęczone brawami dłonie. USA walczą z Rosją do ostatniego Ukraińca, lecz nadwiślańscy tak zwani politycy zachowują się podobnie. Tak zwany polityk nadwiślański to swego rodzaju nic, walczące o nasze do ostatniego naszego grosza. Przykład: Władysław Kosiniak-Kamysz: doceńmy pracujących, znowelizujmy “pięćset plus” do ośmiuset, ale tylko w stosunku do tych, którzy pracują. A to, ponieważ: “Chcemy uczynić z Polski najlepszy kraj do życia i prowadzenia działalności gospodarczej”. O rany.

        A czy nie moglibyście, panie i panowie, czynić Polski miejscem najlepszym do życia oraz pracy kawałek dalej? Gdziekolwiek, byle nie w Polsce? Prośba zasadna, gdy obserwować, gdy temu i owemu ulewa się publicznie. Tym razem ulało się panu Arkadiuszowi. W programie radiowej “Trójki”. Myrsze Arkadiuszowi, członkowi Obywatelskiej Platformy. Można nawet powiedzieć, że wylało się na pana członka Myrchę. Najpewniej z obfitości. Słuchamy: “Polski rząd nie musi robić referendum, żeby znać zdanie klasy politycznej czy społeczeństwa. Od tego są badania opinii”. Pogratulować Platformie Obywatelskiej obywatelskości.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

***

        Pojawiły się na rynku krople do oczu “bez konserwantów”. Panie kierowniku stacji, czy to jakieś innowacyjne połączenie? Mnie wygląda to na odjazd torami wiodącymi donikąd, a tu lokomotywa nie gwiżdże, choć powinna z zapałem. Sapie jedynie. Głos jej odjęło?

        Mniejsza z tym, lokomotywa poradzi sobie, z perspektywy lokomotyw ważne są tory, nieważne dokąd wiodą. Co jednakowoż z ludźmi? Skoro krople bez konserwantów, teraz, w takim razie wcześniejsze wersje, to było co? Krople z cukrem? Czy tam z aspartamem?

        I tu zmiana tematu: bo przecież niektóre leki, jogurty, dania dietetyczne, dietetyczna Coca-Cola i parę innych napojów gazowanych, a także niektóre rodzaje gum do żucia – też zawierają aspartam. Zresztą tyle wiedzieliśmy “od zawsze”, na dobrą sprawę nie wiedząc z całą pewnością, czy aspartam nam szkodzi czy nie szkodzi. Inkryminowany aspartam to związek chemiczny należący do rodziny estrów peptydowych, produkt nazywany “słodzikiem” (kod E951), w miejsce cukru dodawany powszechnie do żywności. Trzeba również zauważyć, że substancję tę analizowano latami. Ćwierć wieku wstecz Włosi zaobserwowali wzrost zachorowań na niektóre nowotwory u badanych pod tym kątem, dokarmianych aspartamem, szczurów i myszy. Natomiast Francuzi przebadali ludzi, a konkretnie sto tysięcy osób zażywających rozmaite słodziki. Wykazując (wyniki ujawniono w 2022 roku), że ryzyko zachorowania na raka w tej grupie wzrasta.

        Czyli najpierw uznano, że “dodatek do żywności zastępujący cukier” jest okay. Następnie pojawiły się sygnały, że jednak aspartam może być rakotwórczy. Trzeci etap, autoryzowany przez ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia brzmiał: aspartam może być rakotwórczy, wszelako można spożywać go regularnie, byle nie napychać się po kokardę. Albowiem, chociaż w organizmie człowieka metabolizującego aspartam, powstaje toksyczny metanol, to badania pokazują, że przy niewielkim spożyciu E951, poziom wytworzonego metanolu nie jest groźny dla zdrowia. W końcu (?) wyszło na jaw – tym razem wieść rozpowszechniły agendy JECFA (Wspólny Komitet Ekspertów FAO/WHO do spraw Substancji Dodatkowych do Żywności) – że dowody na wywołane jakoby przez aspartam szkody wcale nie są przekonywujące. Dziennik “Rzeczpospolita” przytoczył słowa Francesco Branca, dyrektora departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Żywienia Światowej Organizacji Zdrowia, oznajmiającego, iż wyniki badań: “Nie wskazują, by okazjonalna konsumpcja stwarzała ryzyko dla większości konsumentów” (drążąc: dla mniejszości stwarza?).

        Podsumowując: aspartam jest rakotwórczy, albo rakotwórczy nie jest, zatem szkodę człowiekowi przynosi lub nie przynosi – mimo to pragnienie powinniśmy zaspokajać wodą. Co zasugerował osobiście tenże Branca. Więc, niezależnie od indywidualnych preferencji: napój z cukrem czy z aspartamem, pan dyrektor poleca konsumentom właśnie wodę. No wielki człowiek. Taki mężczyzna przydepnąć potrafi niechcący.

Naprawdę uciekajcie.

        …Chciałbym jednakowoż poznać koszt wypracowania powyższego stanowiska i czas poświęcony na postawienie pod raportem finalnym kropki o takim, a nie innym kształcie i smaku. Niesmaku.

***

        Uczestniczyłem w posiedzeniu zarządu firmy farmaceutycznej. Zza olbrzymiej donicy z fikusem oraz przez sen, niemniej pamiętam słowa prezesa i uzyskaną odpowiedź.

        – Wielkim nakładem skłoniliśmy autorytety medyczne do obniżenia o dziesięć milimetrów słupa rtęci granicy, za którą należy orzekać nadciśnienie tętnicze – przypominał prezes. – Potrafimy już oszacować wzrost zysku firmy ze sprzedaży leków hipotensyjnych?

        – Prezesie, przy prognozowanych wzrostach, nawet Everest wyglądać będzie jak gałka lodów w dziecięcej dłoni.

        I to był koniec spektaklu. Choć kurtyna nie opadła ni o milimetr. Ponoć zdezorientowana poważnie, wybrała urlop. Zdrowotny.

Krzysztof Ligęza

Kontakt z autorem: widnokregi@op.pl