Telewizja Forbes pyta senatora Josha Hawleya z Partii Republikańskiej o wrażenia po spotkaniu  z prezydentem Zełeńskim.

– Jak przebiegło spotkanie z Zełenskim i czy  zmieniło Pana zdanie?

Sen. Josh Hawley: – Spotkanie ujawniło, że według słów Prezydenta Zełenskiego konflikt jest w całkowitym impasie – to właśnie powiedział – konflikt jest całkowicie zamrożony, to również powiedziała nam wczoraj administracja. Administracja poinformowała nas wczoraj, że w ciągu przyszłego roku chce wydać kolejne 100 miliardów dolarów, mając nadzieję, że impas się utrzyma. Co prowadzi mnie do pytania, jaki jest tutaj cel Stanów Zjednoczonych? To znaczy, co ta administracja chce zrobić? Nie mam zielonego pojęcia. Mówili: zwycięstwo, zwycięstwo, zwycięstwo. Teraz jest impas na zawsze. W rzeczywistości wczoraj Milley (szef połączonych sztabów) powiedział, że nie będzie zwycięstwa militarnego. OK, więc co robimy? Nie mam pojęcia. Nie mają pojęcia.

– Czy (Zełeński), lawirował? Czy zwrócił się bezpośrednio do Pana i innych osób, które były sceptyczne wobec pomocy dla Ukrainy, aby spróbować Was pozyskać? Czy był jakiś komunikat bezpośrednio?

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

– Był  pełen szacunku i po prostu bardzo wylewny, dziękując Stanom Zjednoczonym. To było jego główne przesłanie. Dziękuję. I prosimy, nadal nas wspierajcie. Gdybym był   nim, zwracałbym się o pomoc, gdziekolwiek mogę ją uzyskać. Zachodzi jednak pytanie dla Stanów Zjednoczonych: co chcemy osiągnąć i jakim kosztem? To znaczy, na co wydamy kolejne 100 miliardów. Po co, gdy tymczasem nasza południowa granica znajduje się w stanie załamania, a  na Pacyfiku mamy marsz Chin. To znaczy, po prostu nie wiem dokąd to zmierza. Myślę, że administracja też nie wie.

– Czy podczas spotkania przeprowadził Pan jakąś bezpośrednią rozmowę z Zełenskim?

– Nie, nie zrobiłem tego. Nie poproszono mnie

– Czy (Zełenski) odniósł się do jakichkolwiek pańskich obaw dotyczących potencjalnej korupcji przy korzystaniu z amerykańskich funduszy na Ukrainie?

– Twierdził,  że wszystkie pieniądze trafiają bezpośrednio do żołnierzy i że nie ma mowy o żadnym przekierowaniu funduszy, w tym  pomocy humanitarnej, która ani nie jest przekierowana ani też źle zarządzana. Ale oczywiście nie wiemy tego, bo nie mamy   inspektora, który mógłby prześledzić nasze pieniądze.   Wydaliśmy 113 miliardów dolarów. Administracja chce kolejnych 100 miliardów w ciągu przyszłego roku. A jednak nie zgodzą się na powołanie generalnego inspektora. To mnie zadziwia. Dlaczego nie?

 – Czy dał jakieś sugestie, na przykład, jakie będą ich kolejne kroki w przyszłości? 

– Nie, nie mówił zbyt wiele o tematyce militarnej, co jest zrozumiałe. To znaczy, nalegał, że muszą mieć pomoc Stanów Zjednoczonych. Ale w takim razie pytanie brzmi: no dobrze, ale po co? To znaczy, żeby co zrobić; żeby wyprzeć Rosjan, żeby negocjować, czy po co? I to jest tak naprawdę pytanie, na które musi odpowiedzieć administracja. A oni nie wiedzą.  Żądają po prostu więcej pieniędzy. I to zdecydowanie.

– Czy były jakieś konkretne prośby o  F-16 lub określone rodzaje amunicji?

– W dalszym ciągu prosił o to, co również pojawiło się na wczorajszej odprawie. Ale poza tym tak naprawdę była tylko prośba o dalsze wsparcie USA. I chcę podkreślić, był bardzo wdzięczny,  wielokrotnie dziękował Stanom Zjednoczonym i narodowi amerykańskiemu, co było dobre z jego strony.

– Czy to cię w jakiś sposób poruszyło?

– Życzę Ukrainie jak najlepiej. Życzę także naszym europejskim sojusznikom, aby wykonali swoją część. Faktem jest, że Europa wydała łącznie 88 miliardów dolarów. Sami wydaliśmy 113, a administracja chce jeszcze 100. Muszą przejąć wiodącą rolę w Europie, abyśmy mogli skoncentrować się na Pacyfiku, gdzie leży nasze główne zagrożenie. Nie zapominajmy, że Rosja jest dla nas problemem, ale Chiny są naszym zagrożeniem, numer jeden w polityce zagranicznej. A my po prostu nie jesteśmy w tej kwestii szczerzy. I to jest dla nas ogromne niebezpieczeństwo.

– Podsumowując, Twoje stanowisko zasadniczo nie uległo zmianie.

– Tak, moje stanowisko pozostaje niezmienione. I myślę, że nasza pozycja staje się z dnia na dzień coraz bardziej niebezpieczna.