W sobotę setki zakapturzonych anarchistów rzucało kamieniami w policję, niszczyło witryny sklepów, podpalało samochody i ustawiało płonące barykady podczas kolejnej  demonstracji w stolicy Francji przeciwko przemocy policji i projektowi nowych przepisów bezpieczeństwa m.in. zakazujących publikowania zdjęć policjantów w mediach społecznościowych.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Policja przez blisko trzy godziny wielokrotnie atakowała grupy młodych wichrzycieli. Jedna z grup anarchistów splądrowała oddział banku, wrzucając stosy dokumentów do ognia na zewnątrz.Był to drugi z rzędu weekend niepokojów w Paryżu.
Według telewizji BFM, paryska policja stwierdziła, że ​​około 500 osób zaprawionych w walkach miejskich – zinfiltrowało protest.

„Zmierzamy w kierunku coraz bardziej znaczącego ograniczenia wolności, co nie ma żadnego uzasadnienia ”- komentowała Reuterowi mieszkająca w Paryżu Karine Shebabo.

Inny protestujący, Xavier Molenat, powiedział: „Francja ma zwyczaj ograniczania wolności u siebie, jednocześnie głosząc jej znaczenie innym”.

Macron przyznał w piątek, że osoby kolorowe są częściej zatrzymywane przez policję w celu sprawdzenia tożsamości niż biali. Powiedział, że zostanie stworzona platforma internetowa dla obywateli do rejestrowania nieuzasadnionych zatrzymań.

Wypowiedź prezydenta spotkała się w sobotę z wściekłą reakcją związków policyjnych.