Burmistrz John Tory powiedział, że chce wysłać wyraźny sygnał, że przemoc nie będzie tolerowana przed ewentualnymi protestami w Toronto wokół konfliktu palestyńsko-izraelskiego.

Jeden incydent pobicia, który miał miejsce podczas protestu na Nathan Phillips Square, jest obecnie badany przez policję w Toronto.

„Wiem, że w mieście jest wielu ludzi głęboko zaniepokojonych sytuacją na Bliskim Wschodzie. Obecna przemoc jest głęboko niepokojąca i wszyscy chcemy, aby pokojowe rozwiązanie zostało osiągnięte tak szybko, jak to możliwe ”- powiedział Tory.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU


Powiedział, że w Toronto nie ma miejsca na nienawiść, groźby, nienawistny język i obrazy oraz przemoc fizyczną. „Wszyscy mieszkańcy, bez wyjątku, mają prawo do życia  w naszym mieście bez strachu”.

Tory powiedział, że rozmawiał z przywódcami społeczności muzułmańskiej „zainteresowanymi sprawą palestyńską” i przywódcami społeczności żydowskiej, aby powtórzyć swoje stanowisko, że „przemoc wobec kogokolwiek lub jakiejkolwiek społeczności nie może i nigdy nie zostanie zaakceptowana”.

„Unikamy konfliktów i przemocy, nawet gdy szaleje w innych częściach świata, gdzie mamy wielu przyjaciół i bliskich” – dodał Tory.

Tory powiedział, że policja zbada wszelkie zarzuty dotyczące przemocy, które wyjdą na jaw podczas protestu lub w jego pobliżu, aby ustalić, czy był on motywowany nienawiścią.

Dodał również, że chociaż mieszkańcy są zachęcani do powstrzymywania się od gromadzenia się podczas prowincjonalnego nakazu pozostania w domu z powodu pandemii COVID-19, obywatele mają prawo protestować i muszą to robić pokojowo.