Irlandia ma zamiar uchwalić jedną z najbardziej radykalnych ustaw dotyczących mowy nienawiści. Samo posiadanie „nienawistnych” materiałów na urządzeniach elektronicznych – jak smartfon – wystarczy, by trafić do więzienia. Ciężar dowodu zostaje przeniesiony na oskarżonego, który będzie musiał udowodnić, że nie zamierzał wykorzystać materiału do„ szerzenia nienawiści ”.

Obecnie mowa nienawiści jest w Irlandii regulowana ustawą o zakazie podżegania do nienawiści z 1989 r.

„Są ludzie żyjący w tym momencie w tym kraju, którzy nie żyją tak, jak powinni, po prostu ze strachu”, tłumaczyła w zeszłym roku potrzebę wprowadzenia nowych przepisów minister sprawiedliwości Helen McEntee. „Wszyscy mamy prawo czuć się bezpiecznie i być bezpieczni, ale jeśli ktoś czuje się zagrożony po prostu z powodu tego, kim jest, więc jego rasy, religii, koloru skóry i orientacji seksualnej, to nie jest to społeczeństwo, w którym chcemy żyć, a to nie jest coś, co powinniśmy tolerować”. Dodała, że ​​przepisy obejmą „wszystkie formy mediów”, w tym prasę, radio, media społecznościowe i wydawców internetowych.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU