Dzisiaj dorzucę swoje trzy grosze do kontrowersji wokół odbudowy/ przebudowy Katedry Pod Sosnami; bardzo kultowej świątyni, bo tak można o tym powiedzieć; miejsce kultu, ale i miejsce kultowe dla nas, dla Polonii kanadyjskiej, dla harcerstwa i nie tylko dla harcerstwa – coś, co zawsze na wszystkich robiło niesamowite wrażenie.
Zbudowana przez ojca Grzondziela, kapelana żołnierzy Andersa, w lasach niedaleko Barry’s Bay kaplica i ołtarz polowy, w tym naszym polskim miejscu, kawałku Polski na kanadyjskich Kaszubach, niesamowicie obmodlona. Ileż modlitw zaniesiono tam przed Matkę Boską w tej polowej „katedrze”, przed tym obrazem; ile pokoleń przed nami, emigrantów wojennych modliło się tam za jej wstawiennictwem. Dla mnie jest to miejsce naprawdę wyjątkowe i dlatego, szczerze mówiąc, zbulwersowała mnie propozycja zburzenia ołtarza i wybudowania czegoś nowego; czegoś, co może jest estetyczne, może bardzo ładne, może przypomina kościółki w okolicy, ale nie jest harcerskie. Pomimo tego, że tam będzie obraz Matki Bożej, właśnie ten, na którym wzorowany był obraz obecny, który może nie jest doskonały, ale odzwierciedla stan duszy tych żołnierzy, tych harcerzy, którzy tutaj przybyli.
I jeszcze jedna rzecz, która jest w tym trochę niesmaczna, a mianowicie zbieraliśmy, zbierano pieniądze – również „Goniec” w tym pośredniczył – na odnowienie tego miejsca, tej Katedry pod Sosnami, w tym kształcie, w jakim ona jest w tym momencie. No i teraz okazuje się, że te zebrane przez nas pieniądze mają posłużyć do zupełnie innego celu, bo przecież wtedy mówiło się o zachowaniu całości, nie mówiono o żadnej przebudowie, o żadnej nowej koncepcji.
Więc to trochę jest nie tak, jeżeli zbiera się pieniądze nie na ten cel, na który te pieniądze są ostatecznie przeznaczone.
Obawiam się bardzo, że w związku z tą kontrowersją będzie tak, że albo się zawali ta obecna „katedra”, ten ołtarz, a nowy nie powstanie, albo właśnie w związku z tymi kontrowersjami będzie dużo niepotrzebnego napięcia.
A naprawdę to jest miejsce szczególne, to jest miejsce obmodlone. Na mnie wszystkie takie miejsca na świecie, w Polsce również, gdzie są np. schody wytarte przez klęczących, działają niesamowicie.
Można mieć różne podejście do sztuki ludowej, do różnych świątków. One też są wykonane przez artystów nie znających kanonów sztuki nowoczesnej (nie wiem zresztą czy są jakieś kanony sztuki nowoczesnej), ale w ogóle sztuki tradycyjnej, ale są wykonane od serca, z tego, co dusza mówi, co dusza śpiewa. I dusza śpiewała wtedy i śpiewa dalej w Katedrze pod Sosnami. Moim zdaniem stałoby się bardzo źle, gdyby obecny kształt ołtarza został zamieniony w coś co jak widać na zdjęciu obok, przypomina kościółki w okolicy; jeszcze jeden mały kościółek, ale już taki trochę nie nasz, już nie harcerski, już nie ołtarz polowy, już nie wojskowy.
Myślę, że to jest bardzo zły pomysł. Takie jest moje zdanie. Trochę mnie boli, że osoby, których opinie chciałem zamieścić w filmie na kanale Goniec TorontoTV, w którym zamieściłem wywiad z ojcem rektorem; osoby, którym też się to nie podoba, osoby z harcerstwa nie chciały publicznie o tym mówić.
Dlaczego?!
W końcu jest to bardzo ważna sprawa dla nas wszystkich; ważna sprawa dla harcerzy także. Proszę Państwa, proszę się nie bać wyrażać opinii, proszę zabrać głos na temat tego co się może stać, czy też dzieje się w tym momencie. Bo ten wielki ołtarz z tym wielkim obrazem, który jak ksiądz rektor określił, jest brzydki, jest bohomazem, obraz może pokraczny, trochę namalowany nie tak, odzwierciedla nasze losy, odzwierciedla tych wszystkich ludzi, którzy tutaj w Kanadzie wylądowali po przejściach wojennych, powojennych i tutaj wreszcie odpoczęli, a w tej katedrze modlili się do Matki Boskiej za sprawą tego obrazu.
Więc uszanujmy to, uszanujmy swoją własną historię. To jest kawał naszej własnej tożsamości. Robienie nowych kapliczek, jakkolwiek ładne, by one były, jakkolwiek estetyczne i bardziej trwałe itd. tego nie zastąpi.
Szanujmy własną przeszłość.

Andrzej Kumor