Pierwszy dotyczy  złożonych przez Nową Lewicę projektów ustaw dotyczących aborcji. Drugi – propozycji Konfederacji o zwiększeniu kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł – To jedna ze sztandarowych obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej, a Konfederacja  chce w tej sprawie “przytrzymać Tuska za guzik.”

 Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy, to wnioskodawczyni projektu ustawy zakładającego legalizację przerywania ciąży do 12. tygodnia. Inna z posłanek Nowej Lewicy, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, dodaje, że jej formacja złożyła dwa projekty dotyczące przerywania ciąży: ten zakładający liberalizację prawa aborcyjnego i drugi – wprowadzający dekryminalizację aborcji.

Zarówno KO, jak i Lewica szły do wyborów z jasnym postulatem: legalna aborcja do 12. tygodnia trwania ciąży. Inne zdanie w tej sprawie miała Trzecia Droga,  która chce przeprowadzenia referendum, w tej sprawie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Politycy Trzeciej Drogi tłumaczą, że gdyby referendum w sprawie aborcji okazało się wiążące, a Polacy zdecydowali o liberalizacji prawa w tym zakresie, to prezydentowi dużo trudniej byłoby tak dobitnie wyrażony głos społeczeństwa zlekceważyć i ustawy dotyczące aborcji zawetować albo skierować do Trybunału Konstytucyjnego.

Podobne emocje wzbudza złożony przez Konfederację projekt ustawy o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. Wyższa kwota wolna była jednym ze sztandarowych postulatów KO w kampanii wyborczej, znalazła się m.in. na liście 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządu. “Podniesiemy kwotę wolną od podatku – z 30 tys. zł do 60 tys. zł, w przypadku podatników rozliczających się według skali podatkowej, w tym także przedsiębiorców i emerytów” – obiecywali wówczas politycy KO.