Niewiele. Ciągle to samo. W Izraelu nasz ‘ulubieniec’ Benjamin Netanjahu został ponownie premierem. Co to dla nas znaczy? Nic nowego. Zagrożenie izraelsko-amerykańskie postępuje swoim trybem. Właściwie już nie zagrożenie, ale realizacja dawno ustalonych planów. Podsumujmy więc w wielkim skrócie:

        – utworzenie mostów powietrznych między Izraelem, a pięcioma głównymi miastami Polski codziennie obsługiwanymi przez izraelskie linie lotnicze El Al, a także przez rodzimy LOT,

       – reforma szkolnictwa wyższego ze stworzeniem dużej ilości nieobsadzonych wakatów. Jeśli myślicie, że te nieobsadzane stanowiska czekają na Polonię wracającą do kraju, to jesteście w grubym błędzie. Nikt na nas nie czeka. I pomimo deklaracji, nikt nie bardzo chce, żebyśmy wracali i taki strategiczny program nie istnieje.         – coraz powszechniejsza ‘narracja’, że tereny Polski od tysiąca lat zamieszkiwali Polacy i Żydzi. Jeszcze trochę, a dowiemy się, że i początki państwa polskiego nie są związane z przyjęciem chrztu. Już to przecież przeżywaliśmy, kiedy komuniści rodem wiadomo skąd, obchodzili 1000 lecia państwa polskiego z pominięciem chrztu. A to nie było żadne pominięcie, to była po prostu przygrywka. Czyli ktoś ma wobec nas długofalowe plany strategiczne. Tylko, w tych planach strategicznych przeszkadza ten uparty naród, który sam z siebie uczestniczy w Marszach Niepodległości, Różańcach bez Granic, czy ostatnio w Różańcu Mężczyzn.  (patrz główna fot. za https://meskirozaniec.pl)

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

       Ależ tych od tych strategicznych planów wobec Polaków musiały boleć serca, jak ostatnio oglądali nieprzebrane tłumy klęczących mężczyzn odmawiających różaniec na Krakowskim Przedmieściu. Tego miało nie być!

        – o ustawie 447 JUST, zgodnie z którą to nasz przyjacielski Senat USA będzie rozliczał Polski rząd rok rocznie, z realizacji oddawania kraju (nawet bez walki) w obce ręce. 

        Więc tak, pomimo tego, że byliśmy największą ofiarą i  poszkodowanym krajem i narodem w czasie Drugiej Wojny, i pomimo tego, że nasi najeźdźcy, czyli ani Niemcy, ani Rosja nam żadnych reparacji nie dali, to jeszcze my będziemy za tę Drugą Wojnę płacić?  

        Tak, znów czegoś nie rozumiem. Czy też wręcz przeciwnie  rozumiem doskonale, tylko mój polski rząd ma jakąś taką dziwną zaćmę, i widzi bardzo wybiórczo.  

        Komu nie wolno do Polski wjeżdżać? 

A więc tak. W lutym br. zwołano w Warszawie tzw. Konferencję Bliskowschodnią, piszę ‘tzw’, bo najważniejsi z Bliskiego Wschodu czyli Palestyńczycy, Turcja, Iran i Rosja na tej konferencji nie byli obecni. I tak właściwie to konferencja ta służyła do upokorzenia Polaków poprzez wystąpienia Mike’a Pence (wiceprezydenta USA) o zwrocie mienia pożydowskiego amerykańskim organizacjom żydowskim. Co prawda, (nasz?) premier Morawiecki próbował nas uspokoić, że ‘na razie nie ma tego tematu’. Nikt tak naprawdę nie wie, co to znaczy, że nie ma tematu? A Polacy w tym miejscu oczekiwali tematu od Niemiec i Rosji. Z tego co wiem, Żydzi już raz uzyskali reparacje za polskie posiadłości od Niemców. Czyżby chcieli dostać jeszcze raz? A dlaczegóż by nie, jak się da. Na tym bliskowschodnim bardzo niesławetnym dla nas szczycie premier Netanjahu powiedział, że Polacy współpracowali z nazistami. Oliwy do ognia dolał niejaki Israel Katz (tymczasowy szef dyplomacji), mówiąc:

        „Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i – tak jak powiedział Icchak Szamir (były premier Izraela), któremu Polacy zamordowali ojca – „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.  Bardzo jasna narracja, a to że równania nie ma, bo o Żydach kolaborujących z Niemcami, i z Sowietami przeciwko Polakom mówić nie wolno, to inna sprawa.  

        Bo sprawy są dwie, i to samo jest albo złe, ale to samo może być i dobre. A prawda gdzie?    

        A tu Wielki Tydzień, i Wielkanoc. I my wybaczamy, ale nie zapominamy. Odpuszczamy.  Co prawda, nawołuje się nas do zachowania zimnej krwi i ignorowania zagrożenia. Ale przecież my wiemy lepiej, bo przetrwaliśmy jako nękany naród ponad tysiąc lat. I dziwimy się dlaczego ani Netanjahu, ani ambasador Izraela w Polsce pani Azari, ani Israel Katz nie są pozbawieni prawa wjazdu i pobytu w Polsce?  Ale za to David Irving  jest niepożądamy w Polsce.  David Irving jest znanym autorem  książek z zakresu II Wojny. Jest biografem Hitlera. Jego książki nie są zakazane w Polsce, ale on sam tak. Jako negacjonista holocaustu. Co nie jest całkiem prawdą. To że dąży do prawdy poprzez studiowanie dokumentacji, rozmowy ze świadkami, i wizje lokalne, nie powinno znaczyć, że jest kryminalistą, albo osobą niepożądaną. Ostatnio miał brać udział w programie przygotowywanym przez BBC, i udzielać komentarza na terenie niemieckiego obozu zagłady Auschwitz. I nie będzie. Bo nasz minister spraw zagranicznych Czaputowicz, zabronił mu wjazdu. Tak, tak, To ten sam minister, który pozwala nas opluwać na lewo i prawo, bo się boi postawić w obronie Polaków i Polski, zabrania historykowi wjazdu do Polski, bo mu się nie podoba co ten mówi. Dziwny jest ten świat, w którym żyję. Inny słynny dyrektor muzeum w Auschwitz Piotr Cywiński w 2007 roku nasłał na Irvinga policję na targach książki w Warszawie. Irving został z targów wyproszony, ale jego książki dalej były sprzedawane. Chyba słynnemu dyrektorowi Cywińskiemu trudniej było nasłać policję na książki.  

        No i tak Wielkanoc, spokój i odnowa. Ale nie reset. Do tego potrzebna jest dobra wola dwóch stron. 

Alicja Farmus