Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko zapowiedział w czwartek odwetowe sankcje wobec Polski i Litwy “Teraz pokażemy im, co to sankcje”  – stwierdził
Dodał że polecił rządowi, aby przekierował handel białoruski z litewskich portów do innych.

“Zobaczymy, jak będą żyć. Trzydzieści procent litewskiego budżetu pochodzi z przepływu ładunków przez ten kraj. Czego jeszcze potrzebują?” – cytuje Belta.

Następnie Łukaszenka zapowiedział odcięcie Polsce tranzytu do Chin i Rosji. “Teraz będą latać przez Bałtyk lub Morze Czarne, aby handlować z Rosją” – stwierdził.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Zapewnił, że Białoruś nie obawia się sankcji. Jego kraj w przeszłości był już ofiarą takich działań. “Przeżyliśmy. Przetrwamy i teraz”.

Wcześniej w piątek szef czeskiego MSZ Tomasz Petřicek powiedział, że ministrowie spraw zagranicznych UE uzgodnili listę przedstawicieli białoruskich władz, którzy znajdą się na liście sankcyjnej UE. Dokument ma zostać zatwierdzony na jednym z najbliższych oficjalnych wydarzeń Unii Europejskiej. Lista sankcyjna przedstawicieli białoruskich władz może zostać rozszerzona w przypadku pogorszenia się sytuacji na Białorusi.

Z kolei MSZ Litwy umieściło 118 osób, w tym Łukaszenkę, na liście sankcyjnej dla Białorusi. Wszystkie te osoby, zdaniem Wilna, były zamieszane w fałszowanie wyborów prezydenckich 9 sierpnia i nieuzasadnione użycie siły wobec protestujących po nich.

Alaksandr Łukaszenka wezwał ludzi za granicą do zastanowienia się, w co Europa może się zamienić, gdyby Białoruś „zapłonęła”.

Aleksander Łukaszenko powiedział, że zagrożenie militarne dla Białorusi ze strony Zachodu istnieje naprawdę.

Przypomniał, że NATO przebazowało 18 samolotów do granic Białorusi i zaczęło prowadzić ćwiczenia.

„Prowadzą ćwiczenia tuż przy granicy. Co powinienem zrobić? Rozlokowałem też jednostki w pobliżu granic, postawiłem połowę armii w pogotowiu. To nie jest tanie” – dodał.