W niedzielę m.in.: w Bordeaux i Tuluzie po raz kolejny odbyły się demonstracje katolików domagających się cofnięcia zakazu władz celebracji mszy z udziałem wiernych w czasie lockdownu.

Kilkuset katolików zebrało się w niedzielę przed katedrami w Bordeaux i Tuluzie, aby domagać się powrotu mszy świętej w kościołach. To kolejna niedziela protestów katolików, którzy również w zeszłym tygodniu w wielu francuskich miastach wyrazili swój sprzeciw wobec zakazu władz.

Władze od 3 listopada zdecydowały się zakazać celebrowania mszy z udziałem wiernych z powodu pandemii koronawirusa.

„Ograniczacie nasze ciała, ale nigdy nie zamkniecie naszych dusz” oraz „Dla nas msza jest niezbędna. Potrzebujemy tego natychmiast i teraz” – z takimi transparentami katolicy stali i modlili się pod kościołami.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Klęcząc w cieniu katedry św. Andrzeja w Bordeaux ponad 300 wiernych odmawiało różaniec, śpiewało pieśni i odmawiało modlitwy pod nadzorem patroli policji, które pilnowały przestrzegania obostrzeń sanitarnych.

– Ten zakaz jest nonsensem. Środki sanitarne mogą być wdrażane i przestrzegane w kościołach – stwierdziła z kolei Elisabeth Blanchet, studentka, która założyła z czterema przyjaciółmi stowarzyszenie „Na rzecz mszy w Bordeaux”. – Będziemy tu w każdą niedzielę, o ile nie oddadzą nam mszy – dodała.

– Mamy prawo do mszy, przywódcy muszą je chronić i nam je zagwarantować – oświadczył do mikrofonu jeden z demonstrantów w Bordeaux. – Nie jesteśmy państwem w państwie, jesteśmy Kościołem – podkreślił.