32-letnia Chelsea Dreher cierpi na porażenie mózgowe i od dziewięciu lat mieszka w domu opieki Wascana Rehabilitation Centre w Reginie. Przyjęła już dwie dawki szczepionki przeciwko COVID-19, ale mówi, że jest traktowania jak gorszy gatunek.

Dreher otrzymałą druga dawkę szczepionki pod koniec lutego. Potem jednak przez pawie dwa tygodnie nie mogła wychodzić ze swojego oddziału i spotykać się z innymi mieszkańcami ośrodka. Jej oddział był objęty lockdownem po tym, jak u jednego z pracowników stwierdzono zakażenie koronawirusem.

Kobieta myślała, że po szczepionce jednak będzie trochę inaczej.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Drehler wspomina, że gdy zaczęła się akcja szczepień w ośrodku powieszono listę zaszczepionych. Znalazły się na niej nazwiska prawie wszystkich rezydentów, jednak tylko połowa pracowników zdecydowała się na szczepienia. Drehler mówi, że była oburzona. Jej zdaniem szczepienie w przypadku pracowników ośrodka takiego jak Wascana Rehabilitation Centre powinno być obowiązkowe. Inaczej pracownicy stwarzają zagrożenie dla pacjentów.

Po przyjęciu drugiej dawki Dreher zapytała menedżera swojego oddziału, czy mogłaby jeździć na wizyty do domu. Menedżer odpwoeidział, że nie może jej tego zakazać, ale za każdym razem po powrocie będzie musiała odbywać 14-dniową kwarantannę.

Dreher ma w ośrodku przyjaciela, który też jest zaszczepiony. Dostali pozwolenie na spotkania tylko dlatego, że mężczyzna ma niewielu bliskich.

W Reginie ośrodki opieki długoterminowej podlegają najsurowszym restrykcjom, Level 3. Członkowie rodziny mogą odwiedzać pensjonariuszy tylko jeśli ci są umierający lub ich stan gwałtownie się pogarsza. Przy takich obostrzeniach Dreher i jej przyjaciel mogą się spotykać tylko na korytarzu, a gdy na oddziale jest lockdown nie mogą się widzieć w ogóle.

Drehler podkreśla, że pracownicy nie podlegają takim ograniczeniom. Mogą chodzić na stołówkę z kolegami z innych oddziałów. Po pracy idą do domu, na zakupy, mają jakąś wolność. Ona nawet raz w tygodniu nie może odwiedzić swojej rodziny w domu i zjeść posiłku z bliskimi. Czuje się traktowana jak gorszy gatunek człowieka, jakby nie miała żadnych praw.

Prowincyjne ministerstwo zdrowia oświadczyło, że prowadzi przegląd procedur związanych z wizytami rodziny i ma wziąć pod uwagę szczepienia oraz aktualne ryzyko transmisji koronawirusa.