Wielu Kanadyjczków idzie do sądu z mandatami wystawionymi za łamanie ograniczeń sanitarnych – i wielu te sprawy wygrywa. Justice Centre for Constitutional Freedoms uważa, że osoby, które dostały takie mandaty, jak najbardziej powinny walczyć o poszanowanie swojej wolności. Organizacja reprezentuje w sądach setki osób, które zostały ukarane m.in. za uczestnictwo w pokojowych protestach, niezasłanianie twarzy, chodzenie do kościoła, odprawianie nabożeństw w czasie lockdownu, przjmowanie rodziny i przyjaciół w swoim domu, korzystanie z prawa do przemieszczania się czy niewystawianie oznaczeń informujących o COVID-19.

Jay Camreon, dyrektor Justice Centre, podkreśla, że to prokurator musi udowodnić winę, a ci, którzy dostali mandat, nie powinni go zbyt szybko płacić. “Te mandaty łatwo wystawić, ale trudno obronić i uzasadnić. Wszyscy Kanadyjczycy powinni być uniewinnieni”.

Cameron dodaje, że prokuratura powinna sama zbierać dowody świadczące o winie Ponadto, zanim padnie decyzja o kontynuowaniu sprawy, prokurator musi zdecydować, czy leży to w interesie publicznym i czy skazanie jest prawdopodobne.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

W ostatnim czasie prawnicy Justice Centre wybronili około 30 osób w Albercie. Toczą się sprawy kolejnych 90 mandatów. Cameron uważa, że Alberta wprowadzała ograniczenia arbitralnie i w pośpiechu. Zauważa, że prowincja nakazała zamknięcie kościołów, a Calgary Stampede ma się odbyć z całą pompą w dniach 9–18 lipca. Impreza w zeszłych latach przyciągała 120 000 osób dziennie.