Konserwatywny lider Erin O’Toole powiedział w niedzielę, że sprzeciwia się obowiązkowym szczepieniom dla federalnych urzędników państwowych, a zamiast tego woli przeprowadzanie regularnie szybkich testów, aby chronić miejsca pracy przed COVID-19.

O’Toole przez prawie tydzień unikał pytań o plan liberalnego rządu dotyczący wprowadzenia w życie obowiązku szczepień dla biurokratów, pracowników transportu i większości pasażerów podróżujących samolotem i koleją.

O’Toole stwierdził, że liberałowie dzielą w ten sposób społeczeństwo, a Kanadyjczycy zamiast tego „chcą rozsądnego i zrównoważonego podejścia, które chroni ich prawo do podejmowania osobistych decyzji dotyczących zdrowia”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

O’Toole powiedział, że  on, jeśli zostanie wybrany, zażądałby   szybkiego testu przed pójściem do pracy lub wejściem na pokład autobusu, pociągu, samolotu lub statku.

„To, czego nie chcą, to upolitycznienia pandemii. Szczepionki nie są kwestią polityczną. Próba zrobienia ze szczepienia kwestii politycznej jest niebezpieczna i nieodpowiedzialna” – stwierdził O’Toole.

Po powolnym starcie w pierwszych miesiącach tego roku Kanada jest obecnie światowym liderem w dziedzinie szczepień, z ponad 81 procent kwalifikującej się populacji zaszczepionej co najmniej jedną dawką. Ale tempo podawania dawek znacznie zwolniło.

Na podstawie szacunków CBC News, ponad 5,7 miliona kwalifikujących się Kanadyjczyków nadal nie otrzymało pierwszej dawki, mimo że podaż jest wystarczająca we wszystkich częściach kraju.

„Widzieliśmy sytuacje, w których konserwatywni backbencherzy określali niektóre decyzje tego rządu jako wprowadzanie tyranii  wskazując na obowiązek szczepień urzędników publicznych lub wymogu szczepień dla pasażerów pociągów i samolotów” – powiedział premier Justin Trudeau – „Cóż, odpowiedzią na tyranię są wybory i myślę, że ludzie, którzy nie zgadzają się z tym rządem, lub nie zgadzają się z tym kierunkiem, powinni mieć możliwość wypowiedzi.

Rzeczywiście, temat obowiązkowych szczepień stał się już  kwestią wyborczą.   NDP i liberałowie wymagają, aby ich kandydaci zostali zaszczepieni przed wejściem na szlak kampanii. Konserwatyści i Zieloni zachęcają jedynie swoich kandydatów do szczepienia – ale nie są one obowiązkowe.