Po wyborach prowincyjnych pojawiają się krytyczne głosy dotyczące obecnego systemu wyborczego i mówiące o potrzebie reformy. System „first-past-the-post” (FPTP), funkcjonujący w Ontario i całej Kanadzie, przewiduje okręgi jednomandatowe, których przedstawiciele są wybierani względną większością głosów.

W 2022 roku konserwatyści Douga Forda zdobyli 83 mandaty, czyli więcej niż w 2018. Drugie miejsce zajęło NDP z 31 mandatami. Od ostatnich wyborów partia straciła 7 miejsc w parlamencie. Partia liberalna będzie mieć teraz ośmiu przedstawicieli, czyli zyskała jeden mandat poselski. Lider liberałów Steven Del Duca nie został wybrany. On i liderka NDP, Andrea Horwath, ogłosili rezygnację z przewodniczenia partii.

Zieloni utrzymali swój jeden mandat w Guelph. W okręgu Haldimand-Norfolk wygrała kandydatka niezależna Bobbi Ann Brady.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Konserwatyści zdobyli 67 proc. miejsc w legislaturze, mimo że nie zgromadzili 67 proc. ogólnej liczby głosów oddanych przez Ontaryjczyków. Szybko odezwali się krytycy.

Radny Ottawy, Shawn Menard stwierdził, że system FPTP jest destrukcyjny i obywatele powinni stawiać mu opór w sposób zorganizowany. Była posłanka NDP, Cheri Di Novo, nazwała na twitterze obecną ordynację wyborczą „niedemokratyczną”. Max Fawcett, piszący dla National Observera, w tym samym wątku zachwalał ordynację proporcjonalną jaką tę, która bierze pod uwagę każdy głos. Podkreślał, że taki system sprzyja też wyższej frekwencji.

Autor Brian Doucet zastanawiał się, że wygrana Forda rzeczywiście jest „wielkim zwycięstwem”, podkreślając, że to system wyborczy zapewnił konserwatystom taki wynik. Podobnie wypowiadał się Professional Institute of the Public Service of Canada (PIPSC).

Z drugiej strony jednak znaleźli się tacy, którzy wytykali krytykom stosowanie podwójnych standardów. Publicysta Andrew Coyne zauważył, że jakoś nie przypomina sobie, aby liberałowie domagali się zmiany ordynacji po wyborach federalnych, które wygrał Trudeau. W 2021 roku jego partia zdobyła 160 mandatów z Izbie Gmin, mimo że głosowało na nią tylko 32,62 proc. wyborców. W 2015 roku w czasie kampanii Trudeau obiecywał reformę systemu głosowania, ale póki co z obietnicy się nie wywiązał.

Dla porównania Doug Ford i jego konserwatyści zdobyli w sumie ponad 40 proc. głosów.

W 2007 roku w Ontario odbyło się referendum w sprawie ordynacji wyborczej. Za utrzymaniem obecnego systemu opowiedziało się wówczas 63 proc. głosujących.