Do sejmowej komisji zdrowia trafił obywatelski projekt ustawy o refundacji procedury “in vitro” stosowanej w odniesieniu do człowieka.

Omawiając założenia projektu, Małgorzata Rozenek-Majdan powiedziała: “Gdyby nie możliwość, którą in vitro mi stworzyło, prawdopodobnie nigdy nie zostałabym mamą”. Pani Małgosia (dużo zdrowia życzę) uważa zapewne, że mamą zostaje się, rodząc. Nie wcześniej. Wcześniej jest się inkubatorem, a to, co wewnątrz rośnie, zawsze można usunąć. Czy tam “terminować”. Było, nie ma, pozamiatane, pora na deser.

        Żaden wstyd prawdę powiedziawszy, gdy nie sięga się intelektualnie do poziomu przyzwoitości. Rodzimy się nadzy, a nie przyzwoici. Niemniej w takich okolicznościach człowiek dorosły a rozumny, zwykle nie stroni od wiedzy i nie waha zaglądnąć do encyklopedii. Dlaczego pani Małgorzata nie zagląda? Tego rodzaju osobniki człowiekowate z wyglądu, Stanisław Michalkiewicz określa kpiąco – acz ze sporą dozą spostrzegawczości – mianem “mikrocefali”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Inna posłanka rozumna inaczej, Wielichowska Monika, apelowała: “Nie odrzucajmy dobrodziejstw nauki”. Mrożenie ludzkich zarodków dobrodziejstwem nauki? Na pewno jest o czym rozmawiać?

***

        Dziennik “Rzeczpospolita” rozmawia. Z aktorem Chyrą Andrzejem. Na temat serialu “Sortownia”. Chyra wyznaje: “<Sortownia> jest ciekawa dzięki swojej niejednoznaczności. (…) Odkrywamy, że to co dobre i złe, okazuje się często niezgodne z naszymi wcześniejszymi wyobrażeniami. Przeżywamy nieustannie dysonans poznawczy i nie wiemy, jak do wszystkiego się ustosunkować”.

        O takich autoprezentacjach, z góry do dołu kompromitujących wypowiadającego się, powiadają, że: “Ci sami siebie potrafią roznegliżować do gaci”. Roznegliżowany (rozum niewielki i dwa małe bąbelki?) do gołej golizny Chyra? Przykro byłoby ujrzeć. No raczej – tymczasem to wcale nie koniec autodemaskacji. Czytamy dalej: “Myślę, że to są dokładnie te same emocje, jakie przeżywamy teraz w Polsce. Czujemy się zmanipulowani, czujemy wielki chaos, a jego źródłem są politycy, Kościół, środki masowego przekazu, którzy robią nam wodę z mózgu”.

        My przeżywamy. My czujemy się zmanipulowani. I chaos też czujemy. Nie byle jaki chaosik, lecz wielki chaos – szczęściem wiemy też, gdzie leży pogrzebany ten cały piec. Pies. Mianowicie zaraz przy źródle leży, co to i politycy tam są, i Kościół, i cała reszta. Inna sprawa, czemu Chyra nie mówi za siebie, odwołując do liczby mnogiej. To pewnie temat dla lekarza specjalisty. “Jest mrok w bohaterach, (…) ale są też piękne rozbłyśnięcia” – podsumował Chyra mądrość swą. I zgasł. I już.

***

        Chyra Andrzej zatem milczy, zgaszony, niemniej Tuska Donalda przygasić ot, tak, jednym palcem, nie idzie. Tusk Donald idzie sam, na wiec idzie, by przemówić: “Ta władza to są seryjni zabójcy kobiet (…). Prezes naprawdę ma pełne gacie. On ma gacie pełne referendum. (…) Doszła do mnie informacja, że nasze spotkania, które przygotowujemy w województwie dolnośląskim, mają być atakowane przez bojówki przygotowane przez Jarosława Kaczyńskiego” – i tak dalej, i tak dalej. A lud zerka w TVN24. A tam: wieści. Czy wiadomości. Relacja z wiecu w każdym razie. W środku speech pani prezenterki na temat transparentu pt. “Życzenie śmierci”. Tytuł mój, pani tyle tylko miała do powiedzenia, co jej napisał prowadzący. Nie oficer, redaktor prowadzący. Tak podejrzewam. Więc.

        Więc ona, że transparent zawierał wizerunek Teda Kaczyńskiego, zwanego Unabomberem, co premier Morawiecki nazwał łajdactwem, a PiS zażądał przeprosin. I że na to z kolei mistrz Budka Borys wyjaśnił, że baner natychmiast zdjęto, i że poszukiwania prowokatora trwają, koniec przekazu informacyjnego. Informacyjnego z pozoru dopowiedzmy od razu, rzecz albowiem w tym, że Budka odpyskowywał, niczego nie wyjaśniając, zaś Tusk Donald, kręcąc się po scenie niczym zając trafiony śrutem, doskonale zdawał sobie sprawę z właściwej treści transparentu: obok wizerunku bandyty napisano: “Boże, zabrałeś nie tego Kaczyńskiego”.

        I tak to to, cała prawda przez całą dobę oczy, uszy i umysły narodu przenika, a komu nie przenika, do resuscytacji z nim. Czy tam do resocjalizacji. Może i do utylizacji? A, nieważne. Innymi słowy: nie zmądrzeje, kto wpierw nie zrozumie, że od TVN24 głupieje się trwale, i że kropla prawdy, nawet gdyby cudem jakimś we wspomnianym środowisku na taką trafić, wyschnie prędzej niż stawiany atramentem kleks nad i. Czy tam kropka. Właściwe środowisko to właściwa podstawa. Właściwy grunt. Nawet jeśli bagno.

        Na koniec zatem coś a propos środowiska. Bo tu TVN24 rozjeżdża wiedzę po całości, buldożerem powiedzmy, prawdę miażdżąc, a tu Leszek Żebrowski prawdę nam oznajmia, w tym konkretnym wypadku przytaczając statystyki dotyczące uwikłania w pedofilię – w odniesieniu do grup zawodowych i społecznych. I tak, w środowiskach LGBT mowa jest o 46% uwikłanych, wśród aktorów to 29%, wśród trenerów personalnych 17%. Gdzie na tej skali mieszczą się duchowni? Otóż zachowania tego rodzaju dotyczą 0,2% osób z tego środowiska. Kurtyno, gdzie jesteś? A, już spadłaś.

Krzysztof Ligęza

Kontakt z autorem: widnokregi@op.pl