Ministrowie Trudeau próbują przeformatować pojęcie wolności słowa w Kanadzie w nawiązaniu do wizyty Tuckera Carlsona i scharakteryzować krytykę rządu i niektórych jego ministrów – jak Christia Freeland – jako „podżeganie do przemocy politycznej”

Zdaniem komentatorów przypomina to stanowisko typowe dla totalitarnych rządów.

Za postem na “X” niezależnej dziennikarki Rupy Subramanya

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU