Co oznaczają w praktyce wyniki poniedziałkowych wyborów federalnych? Jak teraz zmieni się krajobraz polityczny w Kanadzie?

  1. Liberałowie wygrali dzięki głosom w Ontario. Patrząc na mapę okręgów widać, że “więcej czerwonego” jest we wschodniej części kraju, a konserwatywny niebieski zaczyna przeważać w miarę przesuwania się na zachód. Konserwatyści ogólnie zdobyli więcej głosów (34 proc., a liberałowie 33), ale poparcie rozłożyło się korzystniej dla Trudeau. W Ontario liberałowie zdobyli prawie dwie trzecie ze 121 mandatów. W czasie kampanii Trudeau krytykował konserwatywny rząd prowincji i powtarzał, że ontaryjczycy dla równowagi powinni zagłosować na liberałów. Jak widać to poskutkowało. 20 z 25 okręgów w strefie 905 należy do liberałów. Konserwatyści za to zgarnęli 33 mandaty w Albercie (tylko jeden oddali NDP) i wszystkie 14 w Saskatchewan. Mają też większość w Kolumbii Brytyjskiej.
  2. Bloc Quebecois powraca. Podczas kampanii walka toczyła się o Quebec, prowincję drugą pod względem liczby mieszkańców. W 2015 roku Bloc poniósł porażkę – zdobył tylko 10 z 78 mandatów. Liberałowie mieli za to 40 posłów w Quebecu. Teraz mandaty rozłożyły się mniej więcej po równo. Bloc zdobył więcej miejsc w parlamencie niż NDP, jest trzecią siłą w parlamencie, ale popracie NDP wystarczy liberałom, by uchwalać ustawy.
  3. Cienie roku 1972. Podobnie jak jego ojciec, Justin Trudeau spolaryzował społeczeństwo po dojściu do władzy. Obaj po drugich wyborach stracili większość parlamentarną. Również żaden z nich nie miał wyrazistego przeciwnika stojącego na czele partii konserwatywnej.
  4. NDP przetrwało, ale nie ma się zbyt dobrze pod wodzą Singha. Gdy Jagmeet Singh stanął na czele NDP, przyszłość partii była pod znakiem zapytania. Na nowego lidera patrzono z pewną rezerwą. Zbiórka pieniędzy na rzecz partii szła kiepsko, podobnie znalezienie kandydatów we wszystkich 338 okręgach. Ale Singh sobie z tym poradził i wzbudził sympatię wśród wyborców, tak że pod koniec kampanii stał się zagrożeniem dla Trudeau. Wyniki sondaży przedwyborczych nie przełożyły się jednak na ostateczny wynik głosowania. W 2015 roku Tom Mulcair zdobył 44 mandaty, Singh – tylko 24.
  5. 50 proc. sukcesu niezależnych. Po skandalu z SNC-Lavalin Jody Wilson-Raybould i Jane Philpott, wyrzucone z partii liberalnej, startowały w wyborach jako kandydatki niezależne. Mandat zdobyła tylko Wilson-Raybould.